Historie, które uderzają w umysł – rozmowa z Timem Weaverem, autorem thrillera „Okruchy pamięci”

Marcin Waincetel Marcin Waincetel
29.08.2022

Tim Weaver to bestsellerowy autor powieści spod znaku sensacyjnych thrillerów i kryminałów, których głównym bohaterem jest David Raker. „Okruchy pamięci”, najnowsza powieść z cyklu, którego polskim wydawcą jest Albatros, to wyjątkowo mroczna i niejednoznaczna historia mówiąca o pamięci, emocjonalnych przemianach, kłamstwie i krzywdzie, a także poszukiwaniu siebie. W specjalnym wywiadzie Tim Weaver dzieli się z nami spostrzeżeniami na temat kreowania fabuły, umiejętności współodczuwania i szukania wzorca w kreacji złoczyńców. Zapraszamy do lektury wywiadu.

Historie, które uderzają w umysł – rozmowa z Timem Weaverem, autorem thrillera „Okruchy pamięci” Materiały wydawnictwa

[Opis wydawcy] David Raker wkracza do akcji wtedy, gdy nikt inny nie może już pomóc ludziom, których bliscy zapadli się pod ziemię. Tym razem jednak zwraca się do niego sam zaginiony i prosi, by pomógł mu odnaleźć… siebie. I nie chodzi tu o pomoc psychologiczną.

Dziesięć miesięcy wcześniej Richard Kite – jeśli to w ogóle jego prawdziwe nazwisko – zostaje wyłowiony z morza na wybrzeżu Anglii, pobity i ledwie żywy. Nie pamięta, kim jest ani skąd pochodzi. Policja próbuje to ustalić, lecz bezskutecznie. W prasie ukazują się artykuły i ogłoszenia z prośbami, by zgłaszał się każdy, kto może cokolwiek powiedzieć. I znów nic – nikt w Wielkiej Brytanii nie zna tego człowieka… albo nie chce się do tego przyznać.

Ostatnią nadzieją dla Kite’a jest David Raker. Ten jednak ma więcej pytań niż odpowiedzi. Kim jest jego nowy klient? Na ile można mu wierzyć? Czy na pewno Kite wie o swojej przeszłości tyle, ile mówi – czyli nic? I co go łączy z ciałem kobiety znalezionym dwa lata wcześniej przy londyńskiej linii kolejowej?

Marcin Waincetel: „Okruchy pamięci” to opowieść z Davidem Rakerem w roli głównej, specjalistą od poszukiwania osób zaginionych. David Raker wkracza, gdy nikt inny nie może pomóc ludziom, których bliscy zeszli do podziemia. Pamiętasz, jak poznałeś Rakera? Innymi słowy – pytam o początki cyklu.

Tim WeaverRaker pojawił się tak naprawdę bardzo wcześnie, jeszcze zanim wpadłem na właściwy pomysł na fabułę, która stała się ostatecznie moją debiutancką powieścią. Chciałem wykreować szczególnego bohatera. Mężczyznę obdarzonego inteligencją i odwagą, zaradnego oraz zdeterminowanego, równocześnie jednak zależało mi na tym, aby to był ktoś zwyczajny. Emocjonalna postać, która popełnia błędy. Szukałem takiego wzorca. Bo przecież w kryminałach było naprawdę wielu twardzieli, ale nie byłem zainteresowany pisaniem o jednym z nich. Chciałem natomiast, żeby moja postać była autentyczna, w pewnym sensie nawet bezbronna. Wszystko dlatego, że jeśli twój bohater jest wrażliwy – czy to fizycznie, czy psychicznie – wówczas sprawy stają się o wiele ciekawsze.

Co jest dla ciebie pierwszym aktem w czasie pisania? Fabuła czy jednak bohaterowie? Czy od początku wiedziałeś, w jakie sprawy będzie uwikłany Raker?

Oczywiście, że to zależy i zmienia się w zależności od okoliczności. Zazwyczaj najpierw wpadam na pomysł tajemniczego i niewyjaśnionego zniknięcia, czyli realizuję zarys fabularny, a potem dopisuję do niego określone postacie i charaktery. Ale czasami najpierw wymyślasz postacie, które żyją, są świadome, przemawiają własnym głosem, przez co ostatecznie budujesz wokół nich strukturę fabuły. Nie ma właściwego sposobu na tworzenie książki – jedyną ważną rzeczą jest to, aby upewnić się, że zarówno twoja fabuła, jak i postacie są tak dobre, jak to tylko możliwe.

Czy możesz powiedzieć, jaka jest najbardziej zaskakująca rzecz, którą odkryłeś podczas pisania swoich powieści? Twoja fabuła jest w tym kontekście zaskakująca. David Raker wkracza do akcji wtedy, gdy nikt inny nie może już pomóc ludziom, których bliscy zapadli się pod ziemię. Tym razem jednak zwraca się do niego sam zaginiony i prosi, by pomógł mu odnaleźć… siebie. I nie chodzi tu o pomoc psychologiczną.

Powiedziałbym, że najbardziej zaskakującym aspektem pisania jest to, że z biegiem czasu wcale nie staje się łatwiejsze, ba, więcej – właściwie staje się coraz trudniejsze! Na początku naprawdę myślałem, że im więcej książek napiszę, tym łatwiej mi będzie określać fabułę kolejnych historii, ale wcale tak nie jest. Częściowo jest to spowodowane tym, że zawsze staram się, aby moje książki jak najbardziej różniły się od siebie, mimo że są częścią serii, co oznacza, że każda książka jest wyzwaniem pod względem wymyślania świeżych pomysłów. „Okruchy pamięci” to zresztą świetny dowód w sprawie. David Raker miał tym razem inny punkt zaczepienia w śledztwie, ponieważ wspomniana historia nie jest opowieścią o tym, jak Raker znajduje zaginioną osobę. Zależało mi na tym, aby faktycznie stworzyć coś nowatorskiego, w pewnym sensie odwrócić bieg rzeczy. Mam nadzieję, że mi się to udało.

Z twojej książki dowiadujemy się, że dziesięć miesięcy wcześniej Richard Kite – jeśli to w ogóle jego prawdziwe nazwisko – zostaje wyłowiony z morza na wybrzeżu Anglii. Pobity i ledwie żywy, nie pamięta, kim jest ani skąd pochodzi. To sekret. Tajemnicą są również emocje. Czy autor podczas pisania musi wczuć się w sytuację swoich bohaterów? Emocjonalnie zbliżyć się do fikcyjnych charakterów?

Och, zdecydowanie musisz współodczuwać ze swoimi bohaterami, w przeciwnym razie nie będą oni prawdziwi dla czytelnika. To ważna zasada. Każda postać musi być tak różnorodna i złożona, jak ludzie w prawdziwym życiu. I to też chcę podkreślić. Postawienie się w sytuacji Richarda Kite’a i wyobrażenie sobie, w jaki sposób by się czuł i reagował, jest bardzo ważnym aspektem konstruowania powieści.

Zastanawiam się, co jest dla ciebie kluczem w budowaniu tożsamości antagonisty. Bo potrafisz stworzyć naprawdę przekonującą galerię łotrów.

Zabrzmi to może nazbyt prosto, ale wykreowanie autentycznego antagonisty jest absolutnie kluczowym elementem fabuły każdej książki spod znaku zbrodni. Złoczyńca musi być trójwymiarowy, to znaczy – wieloaspektowy i przekonujący w swoich działaniach. Bez względu na zbrodnie, których się on dopuszcza, czytelnik musi zrozumieć motywacje czarnego charakteru, a te motywacje muszą być w pełni osadzone w świecie, który stworzyłeś. W ostatecznym efekcie czytelnik musi zrozumieć, dlaczego te zbrodnie zostały popełnione, nawet jeśli te zbrodnie są haniebne. To absolutny klucz w budowaniu napięcia.

W posłowiu przyznajesz, że naprawdę nie mógłbyś istnieć bez swoich czytelników, ale czy to znaczy, że piszesz zgodnie z ich oczekiwaniami? W końcu to kolejna część serii o Rakerze.

Nie do końca rozumiem intencję zawartą w twoim pytaniu, ale jeśli jest to pytanie o to, czy reaguję na słowa krytyki i pozytywne opinie, słowem – na to, co mówią czytelnicy, to… odpowiedź jest negatywna. Innymi słowy, piszę po swojemu, staram się nie patrzeć na to, co sądzą inni, choć naturalnie szanuję zdanie moich odbiorców. Czytelnicy oczekują, że moje książki będą ekscytujące, porywające, pełne zwrotów akcji i, co najważniejsze, wypełnione postaciami, które będą sprawiać wrażenie całkowicie realnych – ale nigdy nie zmieniłbym pomysłu, fabuły lub postaci na podstawie tego, co mówi czytelnik lub co właściwie zawarto w recenzji. Kocham moich czytelników – dosłownie nie pisałbym książek, gdyby nie oni – ale zawsze piszę to, co gra w mojej duszy.

Jakich wartości szukasz w literaturze? Zarówno jako autor, jak i odbiorca literatury.

Staram się odkrywać świat – również w sensie kulturowym. Chcę odkrywać historie, które uderzają w mój umysł, i poznawać postacie, które są w pełni ukształtowane – jak żyjący, oddychający ludzie. Moje wartości są w tym względzie dokładnie takie same – zarówno dla pisarza, jak i czytelnika, który odkrywa świat.

Jaka będzie przyszłość Rakera? I jaka jest twoja przyszłość, jeśli chodzi o kolejne projekty?

Dwunasta książka z Davidem Rakerem, czyli „The Blackbird”, została opublikowana w Wielkiej Brytanii jeszcze w czerwcu, a ja jestem w końcowej fazie pisania trzynastej fabuły, która ukaże się również w czerwcu, tyle że 2023 roku. Jeśli chodzi o adaptacje, to seria jest w fazie wstępnego projektowania. Na ten moment mogę powiedzieć tylko tyle, że istnieje szansa na serial w uniwersum Rakera. Co więcej, pracuję również nad oryginalnym serialem z genialną firmą produkcyjną, która stała za jednym z największych seriali telewizyjnych w Wielkiej Brytanii, jakim było „Line of Duty”. Póki co napisałem odcinek pilotażowy i nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł o tym więcej opowiedzieć – już w niedalekiej przyszłości.

O autorze

Tim Weaver – pisarz brytyjski, z zawodu dziennikarz. Jako „wolny strzelec” współpracował z wieloma dziennikami i czasopismami, m.in. „The Guardian” i „Sports Illustrated”, pisując o filmach, telewizji, sporcie i grach komputerowych. Weaver jest autorem serii thrillerów o prywatnym detektywie Davidzie Rakerze, zajmującym się poszukiwaniem osób zaginionych. Uwielbia powieści Lee Childa i Michaela Connelly'ego.

Przeczytaj fragment powieści „Okruchy pamięci”:

Okruchy pamięci

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Powieść „Okruchy pamięci” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany


komentarze [2]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Lucy Fair - awatar
Lucy 29.08.2022 21:22
Czytelniczka

A kto umarł, ten nie żyje. RK musiał z jakiegoś powodu dostać nowe życie. Wpisać się jednak w poprzednie to nie lada sztuka. Miejmy nadzieję, że Raker nie zrobi sobie klona.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marcin Waincetel - awatar
Marcin Waincetel 29.08.2022 16:00
Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post