Gratuluję samozaparcia w pogaduchach z automatem „służącym do generowania odpowiedzi na żądania użytkownika". Doznania płytkości i wręcz pustki w tym, czym uraczył Cię ten automat powielają doświadczenia, które raz-po-raz opisują dziennikarze na łamach jednej z ogólnopolskich gazet. Widzę w tym jakąś perwersyjną obsesję i fascynację jednocześnie, choć zdaje się napędzaną grozą zastąpienia, odstawienia na boczny tor, niepotrzebności (czort jeden wie, jak ując w słowa obawę o to, że nikomu nie będziemy już potrzebni).

Jak odróżnić i oddzielić szumowiny twórczości sztucznie wspomaganej od tej prawdziwej, czysto ludzkiej? Ano zaprząc do tego same automaty. W końcu ich „inteligencję" zbudowano m.in. na wyszukiwaniu i analizie wzorców w danych. Szukajmy tej sztuczności, tak jak plagiatów pytając automaty, czy palce maczane w dziele twórczym nie były aby czasami sztuczne.

Gratuluję samozaparcia w pogaduchach z automatem „służącym do generowania odpowiedzi na żądania użytkownika". Doznania płytkości i wręcz pustki w tym, czym uraczył Cię ten automat powielają doświadczenia, które raz-po-raz opisują dziennikarze na łamach jednej z ogólnopolskich gazet. Widzę w tym jakąś perwersyjną obsesję i fascynację jednocześnie, choć zdaje się napędzaną...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej