forum Oficjalne Aktualności
Fanfiki, albo pochwała grafomanii
Podejrzewam, że nie często mówi się o niesławnych powieściach E. L. James jako o dziełach transgresyjnych, ale chyba nikt wcześniej — ani później — tak zamaszystym ruchem gąbki nie rozmazał granicy dzielącej obracający milionami rynek książki od wykwitów fanowskiej prozy. Choć i tak na podobne łubudu czekaliśmy okropnie długo.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [21]
Nie czytam fanfiction zbyt często, ale uważam, że to dobra opcja dla początkujących pisarzy. Co z tego, że nie wymyślają niczego własnego? Może po jakimś czasie się wyrobią?
Najgorsze jest to, że wydawnictwa mogą nie dotrzeć do perełek, ponieważ lepiej się rzucić na marną treść typu After (bez urazy dla fanów), która się jednak rewelacyjnie sprzeda.
Choć i tak na podobne łubudu czekaliśmy okropnie długo.
Ja bym dodała, że OFICJALNIE czekaliśmy, bo James to chyba pierwszy powszechnie znany i głośny przypadek, w którym ktoś najpierw stworzył fanfik do Zmierzchu, a potem przerobił go na powieść. Nie wiadomo ilu pisarzy po cichu zajmowało się lub nadal zajmuje pisaniem fanfików, nie każdy ma chęć się do tego przyznać....
Często czytam literaturę eskapistyczną - zarówno YA fantasy, paranormal romance, jak i fanfiction z popularnej strony internetowej. Muszę powiedzieć, że bardzo często fanfiction ma dużo wyższy poziom niż dostępna w księgarniach papka, często równa poziomem self-publishingowi z Amazona po jednego dolara za 10 tomów. Owszem, ich bohaterowie i (czasem) świat objęci są prawami...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZgadzam się całkowicie... Ile w życiu przeczytałam fanfiction lepszych od książek, do których później sięgałam. Nie zliczyłabym.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBo w księgarniach masz niestety poziom fanfików. Dzisiaj wydawanie totalnej amatroszczyzny pod szyldem profesjonalengo wydawnictwa to norma. To łajno, które zrodziło się na łonie fanfików, sie rozlało, marketing zaadoptował, my wydajemy 20-40 zł/szt na wypociny "literackich gimnazalistów".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBezbłędnie w punkt! W pełni się z Tobą zgadzam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@KotGacek _ Nikt nikomu pistoletu do skroni nie przystawia, zawsze można nie kupić. 😀
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAutorzy fan fiction sami sobie wystawiają świadectwo, ludzi którzy nie są zdolni wymyśleć własnych bohaterów i własnej fabuły, a więc jedynie mogą bazować na pomysłach innych. Jeżeli ich jedynym celem jest kasa, to może to osiągną, ale za parę lat nich ich nie będzie pamiętał.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Książka to dziś towar.Specyficzny ,ale towar.Nie da się o tym zapomnieć.Część osób,uważających.Że "lepiej " wiedzą.By to zakazało.
Jest rynek i to się sprzedaje.Dla mnie to nie przeszkadza.Sam jestem fanem,książek.O dzikach -ludojadach.