forum Oficjalne Aktualności
Less is more, czyli bogactwo treści w mikrej objętości
Potrafią zachwycić jednym zdaniem. Przytrzymać nim czytelnika niczym mama niesforne dziecko za szelki czy kaptur kurtki. I stoi taki człowiek, dorosły już, w zdumieniu. Oczy szeroko otwarte, usta nieraz też. I nie może się nadziwić, jak to się dzieje, by książka na pozór tak cienka, była jednocześnie tak gruba.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [37]
Jestem nudna, bo gdzie się da postuję tę książkę, ale Rzeźnia numer pięć to maksimum ważnej treści w mniej niż 200 stronach
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postŚwietny artykuł! Kilka z wymienionych pozycji zaznaczyłam sobie na listę i z chęcią do nich zajrzę! Lapidarność, czyli zwięzłość, a treściowość nieodmiennie kojarzy mi się z poezją Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. I na tym tak naprawdę polega cała sztuka, żeby jak najmniejszą formą, przekazać jak najwięcej mądrości, pobudzić do refleksji.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWicha, tak! "Rzeczy" mnie poruszyły. Nie trzeba pisać tomów, żeby poruszyć. A co do zwięzłości- popieram całym secem! Lepiej 300 stron wyrzucić a zostawić te wypracowane, niż 300 dodać! Przoduje w tym Jakub Małecki. On cenzuruje to, co napisał. Jakub, tak, nie Robrt!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJeśli komuś zależy na wysokiej kondensacji treści, to powinien sięgnąć po poezję; w beletrystyce raczej chodzi o coś innego...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
A nie chodzi przypadkiem, by odpowiednie dać rzeczy słowo? Nie za dużo, ale i nie za mało? Nie za mocno, nie zbyt śmiało? By nam dobrze się czytało? Byśmy czasu nie tracili, byśmy ukontentowani byli? Poruszeni, rozbawieni, rozzłoszczeni treścią jakąś, by po prostu było JAKOŚ?!?
(za czesdochowszczyznę przepraszam, miewam takie narowy 😉)
Dla mnie niby cienkie ale tresciwe to wrecz arcydziela Erica Emmanuela Schmitta. Nic nie trzeba dodawac.Nazwisko wszystko mowi.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTrzeba być naprawdę dobrym pisarzem, żeby w mocno rozpiętej objętościowo książce umieć cały czas na każdej stronie w każdym wersie zawrzeć takie treści, które skupiają uwagę czytelnika, nie nudząc swoją tematyką. Uważam, że jest to ogromna sztuka, dlatego czasem lepiej, żeby było mniej a ciekawiej. Można by mnożyć przykłady na jedne(tzw. grubasy, opasłe tomiszcza), jak na...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDlaczego większość lektur ustępuje "Księgom Jakubowym" napisanym przez Ukrainkę (choć oficjalne źródła podają inaczej) nienawidzącą narodu polskiego?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoże dlatego, że narodowość polska sama z siebie nie czyni nikogo porządnym człowiekiem, który z aksjomatu na to nie zasługuje. Analogicznie pochodzenie czy narodowość ukraińska, jak każda inna, nie czyni nikogo wolnym od nienawiści.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJak bym słuchał TOK FM. Czyli jak, skoro człowiek narodowości polskiej i piszący książki nie jest lepszy od Ukrainki piszącej książki, która nie jest wolna od nienawiści, to uprawnione jest twierdzenie, że książki Polaków ustępują książce Ukrainki plującej na naród polski?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCałkowicie i kategorycznie odrzucam retorykę, króra sugeruje, że te implikacje wynikają z tego, co powiedziałam. Przede wszystkim nie przyznałam, że to wyłącznie Ukrainka. Poza to nie zgadzam się z przedstawioną tezą, iż pluje na naród polski w całości. Po trzecie nie uznaję ukrytego w powyższej ripoście założenia, że "człowiek narodowości polskiej i piszący książki"...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejSmutne, że ktoś komu wydaje się, że broni narodu polskiego, w swoim zaślepieniu nie potrafi czytać po polsku. Jest napisane w tym felietonie, że większość książek ustępuje Księgom Jakubowym OBJĘTOŚCIĄ. Objętość jest wielkością obiektywnie mierzalną i niezależną od narodowości pisarki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWiększość tych grubych tomiszczy, tak naprawdę spokojnie można skondensować do 200 stron i to bez uszczerbku na ich treści. Tę krótsze ksìążki zawierają to, co trzeba i nie nużą swoją dłużyzną. Czasem lepszy jest lekki niedosyt po lekturze niż jej przesyt.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postProces mimo 192 stron wartość uniwersalna i ponadczasowa.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post