forum Oficjalne Aktualności
Literatura serialowa – „Ania, nie Anna”
Ania Shirley, literacka córka Lucy Maud Montgomery, jest rezolutna, choć również nieco roztrzepana. Emocjonalna, ale też bardzo – zwłaszcza jak na swój nastoletni wiek – dojrzała. Po prostu nieprzeciętna. Sugestywnie przekonywała o tym kanadyjska pisarka, a utrwalił to serial „Ania, nie Anna”.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [21]
Serial nie jest ekranizacją znanego cyklu książek "Ania z Zielonego wzgórza".
Jest to słaba próba przekazania widzom swoich przekonań filozoficznych. No więc w ekranizacji dodano jednego z głównych bohaterów - przyjacaciela Ani, homoseksualistę, ciocia przyjaciółki Ani jest homoseksualistką a w Avonlea działa tajemne stowarzyszenie feministek-sufrażystek :D. Oczywiście...
Właśnie z uwagi na próbę oddania realiów XXw. zauroczył mnie ten serial. Może bez Montgomery nie byłoby serii J.K Rowling i "Ziemiomorza" Ursuli Le Guin.
PS Wiem, że ten artykuł dotyczył serialu!
Moim zdaniem serial ,,Ania, nie Anna" jest najlepszą adaptacją powieści Montgomery. Z przyjemnością obejrzałem dwie serie i z niecierpliwością czekam na kolejne.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postnie odnosząc się do książki serial jest niesamowity. Jednak bardzo boli, że wlepili tam do niego wątki, których w książce w ogóle nie ma! mam na myśli wątki świata obecnego czyli LGBT oraz rasizm. tego w książce nie doszuka więc serial nie polecam dzieciom, które Anię mają za lekturę bo wyjdą bzdury.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
W pierwszym sezonie "Ani nie Anny" podobało mi się prawie wszystko. Najbardziej bohaterowie, bo byli pełni życia, świetnie dobrani, pasujący do powieści, choć charektologicznie bardziej - mocnej - zarysowani.
Wątki nie występujące w książce też fajnie, nienachalnie wprowadzone (trochę mało prawdopodobna podroż Gilberta do Trynidadu, ale nie bardzo rażąca).
Ja najbardziej...
Pierwszy sezon i drugi sezon idealnie pokazują różnicę między nowym, świeżym spojrzeniem na ikoniczny tekst kultury a próbą wepchnięcia go w ramy współczesnej perspektywy. I ta przepaść między jedną a drugą częścią jest chyba jeszcze bardziej irytująca niż zmiana oryginalnej historii. Bo po prostu nie taki serial zaczynałam oglądać! Już wyżej napisano wszystko na ten temat....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNajlepsze przedstawienie Ani w historii. Moim zdaniem przebija nawet książki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJeszcze nie widziałam tego serialu, ale chętnie obejrzę. Na razie mogę napisać tylko, że podoba mi się zewnętrzny wizerunek Ani - dokładnie tak ją sobie wyobrażałam, czytając książkę:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postA do mnie ten serial nie przemawia. Może dlatego, że w ekranizacjach cenię wierność książce, ale tu mam wrażenie, że duch książki po prostu się zagubił. Przytłoczyły go zbyt współczesne problemy i poprawność polityczna, takie odhaczanie wątków, które muszą się pojawić w serialu XXI wieku. Ciotka Józefina Barry nie wyszła za mąż? Na pewno nie dlatego, że nie spotkała...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDokładnie, w dodatku Montgomery też wrzucała wątki, które można dziś uznać za emancypacyjne, jak chociażby scena, kiedy Małgorzata podpytuje Marylę o relację Ani i Gilberta, a Maryla odpowiada, że dziewczyna i chłopak też moga się przyjaźnić, a Ania powinna się teraz skupić na studiach. Tylko, że jednocześnie taka Diana, która nie chciała się dalej kształcić i marzyła o...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ania...moja ukochana bohaterka dzieciństwa.
Serial niezwykły,jakże inny niż ten z 85 roku.Ale na szczęście " inny" to nie synonim słowa " gorszy". Każdy z nich ma swoje słabe i mocne strony,dla mnie obydwa są ponadczasowe jak sama powieść.Ania pomogła mi przezwyciężyć własne kompleksy i chyba też trochę rozwinąć się literacko w szkole.
Myślę,że ruda panienka z Zielonego...