forum Oficjalne Aktualności
Zniszczono twardy dysk Terry'ego Pratchetta
Jednym z życzeń Terry'ego Pratchetta było, aby po jego śmierci zniszczyć wszystkie nieukończone powieści. W miniony piątek twardy dysk z komputera pisarza został rozjechany przez zabytkowy walec parowy.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [11]
Pratchett nie umarł. On przeniósł się na Długą Ziemię. Jest w drodze do Wysokich Meggerów, odwiedza po drodze kolejne ludzkie kolonie i spotyka się z innymi stworzeniami zamieszkującymi Długą Ziemię. Jednocześnie czuwa nad tym co się dzieje na Dysku, w końcu jest jego stwórcą. Swoje pomysły zabrał ze sobą...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mnie osobiście zastanawia dlaczego tak długo zwlekano z realizacją ostatniej woli Pana Pratchetta. Czyżby ktoś bardzo dokładnie (pliczek po pliczku) analizował całą zawartość tego dysku?
Zaś co do samego dysku, to z niego staruszek jeszcze na ATA (widać zworkę). Na dzień dzisiejszy takie dyski są obiektami muzealnymi. Gdzieś czytałem, że Terry był wielkim entuzjastą...
Smutne, ale jeśli ktoś miał prawo oceniać, czy nieukończone dzieło nadaje się do publikacji lub czy ktoś inny mógłby je dokończyć, to najbardziej właśnie sam autor. Wiele zależy od warsztatu autora - wspominane dzieła Kafki są bez zakończeń czy środkowych rozdziałów, ale do tego momentu, w którym się zachowały, wydają się już przez autora wycyzelowane. Są jednak autorzy,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejKiedyś, po latach, okaże się czy ostatnia wola zmarłego została wykonana zgodnie z jego życzeniem. Oby nie był tak, jak w przypadku Jana Pawła II, którego życzeniem również było zniszczenie po śmierci jego prywatnych zapisków. Stało się inaczej. "Pazerny Staś", nie dość, że nie wykonał woli swojego przyjaciela, to jeszcze wydał je w postaci książki i do dzisiaj zbija na tym...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Czasami niewykonanie woli zmarłego może pozbawić ludzkość wielkich dzieł, jak dowodzi przykład Franza Kafki. Gdyby Max Brod był lojalny wobec przyjaciela, nie byłoby "Procesu", "Zamku" i wielu innych. Światowa literatura wyglądałaby zupełnie inaczej.
Smutne wydaje mi się tylko publikowanie "list zakupów", jeśli były spisane ręką pisarza...
Pomyślałam o tym samym przypadku z papieżem - to nie były jakieś niedokończone książki tylko jego przemyślenia, którymi nie chciał się dzielić. Niestety, jego "najlepszy przyjaciel" wiedział lepiej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postRozumiem, że taka była wola autora, ale i tak jest do dość smutne. Koniec pewnego fragmentu historii, która mogła trwać i dać fanom autora jeszcze taką namiastkę, tego co stworzył, co po nim zostało. Pozostaje się cieszyć tym literackim światem, który wykreował :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWydaje mi się, że ktoś taki jak Pratchett, właśnie namiastek chciałby uniknąć. I słusznie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Z jednej strony smutne, a z drugiej pozwoli uniknąć czegoś jak Opowieść o Kullervo
Wole drugi raz przeczytać cały Świat Dysku niż nachalną nadinterpretacje zapisków i notatek. Niedługo ktoś popełni analizę listy zakupów Tolkiena...