Mogę stwierdzić, że pierwsze eksperymenty mam za sobą. Kiedyś gdy nie miałam jeszcze swojej rodziny i byłam szczęśliwą singielką (nie, że teraz jestem nieszczęśliwa. Jednak to inny wymiar szczęścia), często mieszkałam u mojej przyjaciółki. Ona latała dłuższe weekendy za granicę, mniej więcej co drugi miesiąc do swojego chłopaka, a ja zajmowałam się jej kotami.
Teraz z chęcią zamieniłabym się z moim bratem. Od kilku lat mieszka w Holandii, aktualnie kupił mieszkanie, a średniej wielkości miasteczku w odległości 100km od Amsterdamu. Podobną odległość ma do Hagi i innych uroczych miasteczek. Tak się złożyło, że jeszcze nie byłam u niego, ja nawet nigdy nie byłam w Holandii, chociaż pół Europy już zwiedzona. Marzę by zwiedzić Amsterdam na rowerze, nauczyć się 'schuffle dance', zobaczyć pola tulipanów i wiatraki. Zobaczyć jak cały kraj świętuje urodziny króla.
W myślach już chodzę po rybackich wioskach nad brzegiem morza i jem hod-doga ze śledziem. Jednak na co dzień, mieszkam na małej wsi, boso chodzę po trawie. Zrywam jabłka i śliwki z drzew, a latem truskawki w ogrodzie. Fascynują mnie wielkie miasta, ale tylko na moment, na chwilę.

Mogę stwierdzić, że pierwsze eksperymenty mam za sobą. Kiedyś gdy nie miałam jeszcze swojej rodziny i byłam szczęśliwą singielką (nie, że teraz jestem nieszczęśliwa. Jednak to inny wymiar szczęścia), często mieszkałam u mojej przyjaciółki. Ona latała dłuższe weekendy za granicę, mniej więcej co drugi miesiąc do swojego chłopaka, a ja zajmowałam się jej kotami.
Teraz z...

Zamieniłabym się z moją babcią, która ma 90 lat i jej posiadłość znajduje się w środku lasu. Moja kochana babcia ma chyba z 15 pokoi i mieszka w domu sama, ponadto posiada wielką biblioteczkę, w której podczas odwiedzin chętnie buszuję. Jeśli zamieniłybyśmy się domami, podejrzewam, że w moim małym mieszkanku z balkonem babcia nie byłaby zbyt zadowolona. Za to ja mogłabym godzinami przesiadywać w jej "bibliotece" i chłonąć książki, które są niezwykle stare. W tym domu z pewnością znalazłabym niejeden skarb - babcia mieszka tam od urodzenia i dba o każdy zakamarek, mimo swojego wieku. Uwielbiam tą starą chatkę. To w niej przeżyłam najlepsze wakacje z dzieciństwie. Jednak myślę, że nocą sama w wielkim lesie pewnie bym się bała... Jestem strachliwa, w przeciwieństwie do staruszki, która już niejednego złodzieja przegoniła miotłą.

Zamieniłabym się z moją babcią, która ma 90 lat i jej posiadłość znajduje się w środku lasu. Moja kochana babcia ma chyba z 15 pokoi i mieszka w domu sama, ponadto posiada wielką biblioteczkę, w której podczas odwiedzin chętnie buszuję. Jeśli zamieniłybyśmy się domami, podejrzewam, że w moim małym mieszkanku z balkonem babcia nie byłaby zbyt zadowolona. Za to ja mogłabym...

Mała chatka na skraju wsi, otoczona lasem, niepozorny domek, a pełen magii i zapachu ziół. Taka zamiana wchodziłaby w grę. Chciałabym zamieszkać w domu szeptuchy, jednej z bohaterek powieści z serii kwiat paproci Katarzyny Bereniki Miszczuk. Nawet chwilowa zamiana mogłaby sprawić, iż stałabym się bogatsza o wiele nowych doświadczeń i przeżyć.

Mała chatka na skraju wsi, otoczona lasem, niepozorny domek, a pełen magii i zapachu ziół. Taka zamiana wchodziłaby w grę. Chciałabym zamieszkać w domu szeptuchy, jednej z bohaterek powieści z serii kwiat paproci Katarzyny Bereniki Miszczuk. Nawet chwilowa zamiana mogłaby sprawić, iż stałabym się bogatsza o wiele nowych doświadczeń i przeżyć.

Afrykańskie upały w Polsce dały mi w kość. Tak bardzo, że zaplanowałam zamienić się domem z Eskimosem z Grenlandii. Akio-tak miał na imię- z chęcią przystał na mój pomysł, gdyż jego percepcja przesyciła się białym kolorem. Niecierpliwie oczekuję na podróż na Grenlandię. Spakowałam ubrania adekwatne do temperatur o dodatkową pamięć do aparatu. Uczę się języka fok i reniferów, by nawiązać nowe znajomości. Planuję też misję, by wskoczyć do przerębli jak profesjonalny mors. Liczę na zorze polarne, zmarznięcie i wiele wrażeń, z którymi wrócę do kraju, doceniając w końcu, że w nim ciepłej. Mam jednak nadzieję, że co rok w wakacje Akio zgodzi się że mną wymienić na miejsce zamieszkania.

Afrykańskie upały w Polsce dały mi w kość. Tak bardzo, że zaplanowałam zamienić się domem z Eskimosem z Grenlandii. Akio-tak miał na imię- z chęcią przystał na mój pomysł, gdyż jego percepcja przesyciła się białym kolorem. Niecierpliwie oczekuję na podróż na Grenlandię. Spakowałam ubrania adekwatne do temperatur o dodatkową pamięć do aparatu. Uczę się języka fok i...

Jestem zauroczona domem Iris, położonym w zaśnieżonej angielskiej wiosce, do którego na jakiś czas wprowadza się Amanda, zamieszkująca słoneczne Los Angeles. Zazdroszczę Amandzie. Chcę tak jak ona spędzić w tym klimatycznym domu jakiś czas. (Holiday)

Jestem zauroczona domem Iris, położonym w zaśnieżonej angielskiej wiosce, do którego na jakiś czas wprowadza się Amanda, zamieszkująca słoneczne Los Angeles. Zazdroszczę Amandzie. Chcę tak jak ona spędzić w tym klimatycznym domu jakiś czas. (Holiday)

Przed oczami pojawia się góralska chatka mojej cioci. Piękne, wzorzyste drewno, spadzisty dach i piękne widoki.
Kiedy otwieram drzwi, znajduję się na pięknym ganku, w którym roi się od wszelkiego rodzaju ozdób. I ten boski zapach… Dobiega do mnie woń pieczonych ciasteczek i wolności.
Każde z pomieszczeń zachwyca oryginalnością i przytulnością. Każdy z gości marzy tylko o tym, by wygodnie usadowić się na okrytym puchatym kocem fotelu.
Drewno, drewno, drewno. Każdy mebel wykonany z niezwykłą starannością i kunsztem. Miód na serce.
Jest to miejsce, w którym życiowe troski przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Liczy się tylko tu i teraz, nic poza tym. Idealne miejsce dla kogoś, kto potrzebuje odpoczynku od codziennego zgiełku życia.

Przed oczami pojawia się góralska chatka mojej cioci. Piękne, wzorzyste drewno, spadzisty dach i piękne widoki.
Kiedy otwieram drzwi, znajduję się na pięknym ganku, w którym roi się od wszelkiego rodzaju ozdób. I ten boski zapach… Dobiega do mnie woń pieczonych ciasteczek i wolności.
Każde z pomieszczeń zachwyca oryginalnością i przytulnością. Każdy z gości marzy tylko o...

A ja zamieniłbym się z Wladem Drakulą z powieści "Historyk" Elizabeth Kostovej. Dlaczego? Jest tam taki rozdział w której opisana jest podziemna biblioteka Vlada, którą zbierał od kilkuset lat. Wyobraźcie sobie, ile tam było książek, wiele zaginionych już prac, lub ksiąg o których świat jeszcze nie słyszał. Cóż to byłby za rarytas - i pal licho, że musiałbym zostać wampirem, mieszkać w podziemnej krypcie, a nawet pić ludzką krew. Te zagubione manuskrypty byłyby dla mnie warte tej ceny. Zresztą miałbym cała wieczność, aby móc przeczytać wszystko, co napisała ludzkość od XVI wieku. Boże, jak bardzo bym chciał tak móc!

A ja zamieniłbym się z Wladem Drakulą z powieści "Historyk" Elizabeth Kostovej. Dlaczego? Jest tam taki rozdział w której opisana jest podziemna biblioteka Vlada, którą zbierał od kilkuset lat. Wyobraźcie sobie, ile tam było książek, wiele zaginionych już prac, lub ksiąg o których świat jeszcze nie słyszał. Cóż to byłby za rarytas - i pal licho, że musiałbym zostać...

Paryż i jedna z kamienic w centrum tego pięknego miasta z dużymi oknami o łukowatym zakończeniu. Z oddali wyłania się wieża Eiffla, a z balkonu słychać gwar ludzi siedzących w kafejkach, przy wąskiej urokliwej ulicy. Tylko dwa kroki wystarczy zrobić, by wypić kawę w wśród kwitnących kwiatów, uśmiechniętych ludzi przeglądających poranną prasę lub delektujących się pachnącym śniadaniem. Mieszkanie należy do znanego malarza, który zapragnął odwiedzić Polskę i poznać jej piękne krajobrazy. W otoczeniu obrazów i oryginalnych dzieł sztuki każdy dzień byłby wyjątkowy. Wieczorne przyjęcia i wernisaże, na które bym poszła zamiast artysty, niezapomniane. Poznanie cudownych ludzi o wielu zainteresowaniach, spacer w nocy po romantycznym Paryżu w otoczeniu melodyjnego języka francuskiego, który koi moją duszę i uwrażliwia serce – tak wyobrażam sobie to magiczne miejsce.

Paryż i jedna z kamienic w centrum tego pięknego miasta z dużymi oknami o łukowatym zakończeniu. Z oddali wyłania się wieża Eiffla, a z balkonu słychać gwar ludzi siedzących w kafejkach, przy wąskiej urokliwej ulicy. Tylko dwa kroki wystarczy zrobić, by wypić kawę w wśród kwitnących kwiatów, uśmiechniętych ludzi przeglądających poranną prasę lub delektujących się pachnącym...

Dwadzieścia lat temu kupiliśmy z mężem domek na kurzej stopce, który po części własnymi siłami tj tak zwaną metodą gospodarczą doprowadziliśmy do obecnego i całkiem przyjemnego dla oka stanu. Dom został rozbudowany, więc mamy naprawdę dużo przestrzeni niezagraconej meblami.
W tym roku byliśmy nad Bałtykiem i wynajęliśmy pokój w urokliwej miejscowości i jeszcze urokliwszym stuletnim domku prawie nad samym morzem. Domek z zewnątrz wygląda bajkowo i ma przemiłych właścicieli w podobnym do naszego wieku. Niestety w środku jego wystrój zatrzymał się w czasie jakieś dwadzieścia lat temu i wcale nie jest tak klimatyczny jak sam dom z zewnątrz. Mało tego! Jego właściciele również w nim mieszkają. Gniotą się w jednym pokoju z maleńką kuchnią. Dopiero gdy kończy się sezon, zajmują jeszcze jeden z wynajmowanych pokoi. Nasz dom w porównaniu z ich jest wielki, przestronny i niezagracony.
Chętnie zamieniłabym się mieszkaniem właśnie z właścicielami tego domku, nie żeby relaksować się nad morzem tylko, żeby... zrobić im remont i dać im możliwość skorzystania z tej przestrzeni, którą mamy w naszym. Remont oczywiście na nasz koszt, oczywiście za ich zgodą i konsultując każdą zmianę wystroju. Nie byłyby to żadne drastyczne i kosztowne zmiany, gdyż nie jesteśmy jakoś przesadnie bogaci. Raczej myślałam o nadaniu nazw pokojom zamiast numerów, przemalowaniu mebli, położeniu tapet, zmianie tapicerek, wymianie firanek.
Sądzę, że dzięki takiemu liftingowi mogliby zarabiać więcej i może trochę więcej mieliby dzięki temu od życia.
Poznaliśmy się bliżej i wiemy, że są z tym wszystkim sami. Nikt im nie pomaga. Jeśli tylko zgodziliby się na taki układ, chętnie byśmy im pomogli. Podobno dobro wraca :))

Dwadzieścia lat temu kupiliśmy z mężem domek na kurzej stopce, który po części własnymi siłami tj tak zwaną metodą gospodarczą doprowadziliśmy do obecnego i całkiem przyjemnego dla oka stanu. Dom został rozbudowany, więc mamy naprawdę dużo przestrzeni niezagraconej meblami.
W tym roku byliśmy nad Bałtykiem i wynajęliśmy pokój w urokliwej miejscowości i jeszcze urokliwszym...

Z wyborem osoby z którą z chęcią wymieniłabym się mieszkaniem, nie mam problemu. Jest to moja kuzynka, która mimo młodego wieku przeprowadziła się sama za granicę by wieść życie z dala od rodziny i znajomych. Wiele osób pytało dlaczego to zrobiła i dlaczego odcina się od jej najbliższych. Dla wielu było to nielogiczne, nie ukrywam, że ja także byłam tak samo zdziwiona.
Z drugiej strony, czy nie jest to jednak kuszące, nowe życie?
Czysta karta. Brak uprzedzeń, starych znajomości, kompletnie nowe otoczenie, inne podejście do życia, inna kultura i ludzie.
Chyba każdego z nas raz na jakiś czas kusi taka zmiana. Ile razy mamy ochotę rzucić wszystko i zacząć od początku. Kiedy problemy zaczynają mnie przytłaczać i mamy dość wszystkiego, mam ochotę na reset, dlatego właśnie wymieniłabym się z nią moim mieszkaniem.
Jeśli zmiana jest możliwa to właśnie na całego!
W końcu żyje się tylko raz...

Z wyborem osoby z którą z chęcią wymieniłabym się mieszkaniem, nie mam problemu. Jest to moja kuzynka, która mimo młodego wieku przeprowadziła się sama za granicę by wieść życie z dala od rodziny i znajomych. Wiele osób pytało dlaczego to zrobiła i dlaczego odcina się od jej najbliższych. Dla wielu było to nielogiczne, nie ukrywam, że ja także byłam tak samo zdziwiona.
Z...