Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Aredhela
Alicja39
Piodr123
Rosemarie
GreenTooth

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Aredhela
Alicja39
Piodr123
Rosemarie
GreenTooth

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Kolosy - pół niedźwiedzie, pół maszyny, zaprojektowane specjalnie do walki w ringu. Te ogromne bestie szczycą się wyjątkową wytrzymałością i niesłychaną wprost siłą. Miażdżą przeciwników, rozginają żelazne pręty a przy tym są niemal niewrażliwe na ból, przez co ich walki są jeszcze bardziej brutalne i krwawe niż jakiekolwiek wcześniej. Co jednocześnie budzi w ludziach nieznane im dotąd emocje, nakręca ich i sprawia, że chcą więcej.
Światek bukmacherski kwitnie, dzieciaki marzą o posiadaniu własnego kolosa, treserzy są uznawani za bożyszcza, które jednym gestem są w stanie przełączyć niedźwiedzia z trybu mordercy do przytulaśnego misia a motłoch z zapartym tchem śledzi zmiany w tabelach wyników.

Kolosy - pół niedźwiedzie, pół maszyny, zaprojektowane specjalnie do walki w ringu. Te ogromne bestie szczycą się wyjątkową wytrzymałością i niesłychaną wprost siłą. Miażdżą przeciwników, rozginają żelazne pręty a przy tym są niemal niewrażliwe na ból, przez co ich walki są jeszcze bardziej brutalne i krwawe niż jakiekolwiek wcześniej. Co jednocześnie budzi w ludziach...

Znając koty, mogę stwierdzić że bardzo lubią jeść. Można to wykorzystać dla rozrywki? Tak.
Trzeba ulepszyć koty- wyostrzyć wzrok, słuch i węch. Muszą być szybsze, zwinniejsze i bardziej wytrzymałe. Gotowe? Gotowe.
I można zaczynać wielkie wyścigi. Wielkie wyścigi są nietypowe, bo odbywają się w labiryncie. Startuje w nich zawsze 10 kotów. Każdy z nich ma za zadanie znaleźć ukryte w labiryncie jedzenie, Omijając przeszkody. Musi być szybki. Musi od początku biec po wygraną. Niestety są to bardzo niebezpieczne zawody i wiele cyborgów ginie. Jednak fani tego sportu, wzruszają tylko ramionami- "Kto nie ryzykuje szampana nie pije"...

Znając koty, mogę stwierdzić że bardzo lubią jeść. Można to wykorzystać dla rozrywki? Tak.
Trzeba ulepszyć koty- wyostrzyć wzrok, słuch i węch. Muszą być szybsze, zwinniejsze i bardziej wytrzymałe. Gotowe? Gotowe.
I można zaczynać wielkie wyścigi. Wielkie wyścigi są nietypowe, bo odbywają się w labiryncie. Startuje w nich zawsze 10 kotów. Każdy z nich ma za zadanie znaleźć...

Gepardoboty to, jak sama nazwa wskazuje, cybernetyczne dzikie koty. Badania wykazały, że naturalnie występujące w przyrodzie gepardy osiągają prędkość maksymalną dochodzącą do 100 km/h. Ich zmechanizowane wersje przekraczają nawet możliwości nowoczesnego Ferrari. Gepardoboty mogą poruszać się z prędkością nawet 300 kilometrów na godzinę! Co więcej, ich wyścigi są niesamowicie wręcz zacięte. Osiem maszyn biorących udział w jednej gonitwie przekracza linię mety w czasie niesłychanie wręcz zbliżonym. Różnica między pierwszym, a ostatnim gepardobotem wynosi 5 setnych sekundy! Nic dziwnego więc, że do ostatniej chwili bukmacherzy nie wiedzą, który z klientów ma rację. Co więcej, unowocześniono fotokomórki. Te używane w przypadku innych biegów okazały się niewystarczające. Mierzący 500 metrów tor pokonywany jest w rekordowym tempie. Publiczność nie ma nawet czasu rozkoszować się zmaganiami. Po wystrzale do startu mija zaledwie kilka chwil, zanim ogłoszone zostają wyniki. Gepardoboty zostały wynalezione w 2048 roku przez grupę amerykańskich naukowców. Zmechanizowane zwierzę pokryte jest prawdziwym futrem. Ma również prawdziwy mózg i serce. Mięśnie, ścięgna i reszta narządów wykonane są natomiast z tytanu i aluminium, które kształtem i budową niczym nie różnią się od tych prawdziwych. Nie ma przecież nic doskonalszego niż sama natura. Wszystko w tych wspaniałych kotach działa bez zarzutu. Czemu jednak nie pochwalić się ostatnimi zdobyczami nauki?

Gepardoboty to, jak sama nazwa wskazuje, cybernetyczne dzikie koty. Badania wykazały, że naturalnie występujące w przyrodzie gepardy osiągają prędkość maksymalną dochodzącą do 100 km/h. Ich zmechanizowane wersje przekraczają nawet możliwości nowoczesnego Ferrari. Gepardoboty mogą poruszać się z prędkością nawet 300 kilometrów na godzinę! Co więcej, ich wyścigi są...

Moim cyborgiem byłoby połączenie pszczoły z robotem. Jako, że pszczoły mają rożne ubarwienie miałyby tez rożne zdolności. Ciemnobrązowe i żółte panowałyby nad elektrycznością. Czerwonopomarańczowe rządziłyby ognia. A czarne władałyby magią krwi. Oprócz mocy umiałyby porozumiewać się myślami. Walczyłyby na arenach miedzy swoimi plemionami. W każdym plemieniem rządziłaby królowa- najwieksza z robotów. Były by klany mieszane i jednokolorowe. Każdy z owadów umiałby zobaczyć jak i wytwarzać promienie ultrafioletowe. Pszczoły byłyby posłuszne i wierne królowej i stanowiłyby wielka niebezpieczna rodzinę.

Moim cyborgiem byłoby połączenie pszczoły z robotem. Jako, że pszczoły mają rożne ubarwienie miałyby tez rożne zdolności. Ciemnobrązowe i żółte panowałyby nad elektrycznością. Czerwonopomarańczowe rządziłyby ognia. A czarne władałyby magią krwi. Oprócz mocy umiałyby porozumiewać się myślami. Walczyłyby na arenach miedzy swoimi plemionami. W każdym plemieniem rządziłaby...

Połączenie zwierzęcia z maszyną musi być czymś niesamowitym. Udoskonalenie stworzenia za pomocą połączenia go z maszyną. Każde zwierzę ma w sobie coś, co pozwala mu przetrwać lub czyni go lepszym od innych. Co by było gdyby ludzie sami wybierali sobie te zwierzęta? Połączenie wilka z maszyną, tygrysa lub geparda. Te zwierzęta byłyby jeszcze bardziej niebezpieczne i zabójcze. Pomysł, który mi się nasuwa to igrzyska, czyli wspaniałe "Igrzyska Śmierci" Suzanne Collins, w których oprócz ludzi występowałyby również pół mechaniczne zwierzęta. Ludzie wraz ze swoimi towarzyszami walczyliby do ostatniego o przetrwanie i wielkie zwycięstwo. A co by było gdyby ludzie również byli chodzącymi pół maszynami? Wtedy to by było dopiero spektakularne wydarzenie. Jak to pisał Andrzej Sapkowski "Ludzie (...) lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni (...) Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć.", czyli to ludzie są największymi potworami, którzy kochają brutalność i przemoc, więc dlaczego sami mogliby być częścią widowiska. Można by było jeszcze wzbogacić grę o zasady, które by na przykład zabraniały broni lub dozwolona byłaby tylko broń biała przez, co ludzie mogliby walczyć tylko wręcz. Myślę, że to byłoby coś spektakularnego i widowiskowego.

Połączenie zwierzęcia z maszyną musi być czymś niesamowitym. Udoskonalenie stworzenia za pomocą połączenia go z maszyną. Każde zwierzę ma w sobie coś, co pozwala mu przetrwać lub czyni go lepszym od innych. Co by było gdyby ludzie sami wybierali sobie te zwierzęta? Połączenie wilka z maszyną, tygrysa lub geparda. Te zwierzęta byłyby jeszcze bardziej niebezpieczne i...

O zwycięstwie w walce niekoniecznie musi zdecydować fizyczna siła. Równie ważne są spryt, przebiegłość, lotność umysłu i nieprzeciętna logika myślenia. Które ze zwierząt owe cechy rozwinięte ma najbardziej? Oczywiście człowiek; człowiek, którego jedyną ułomnością jest stosunkowo niewielka, ograniczona siła.
Wyobraźcie sobie teraz, że ów człowiek zamiast ramion ma tłoki, siłą dorównujące gigantycznym dźwigom, a szybkością - mechanizmom zwalniającym myśliwce na lotniskowcach. Kto w bezpośrednim starciu z takim terminatorem miałby jakiekolwiek szanse? To, jak wyglądałyby walki takich cyborgów, niech pozostanie jednak tylko w wyobraźni twórców sci-fi...

O zwycięstwie w walce niekoniecznie musi zdecydować fizyczna siła. Równie ważne są spryt, przebiegłość, lotność umysłu i nieprzeciętna logika myślenia. Które ze zwierząt owe cechy rozwinięte ma najbardziej? Oczywiście człowiek; człowiek, którego jedyną ułomnością jest stosunkowo niewielka, ograniczona siła.
Wyobraźcie sobie teraz, że ów człowiek zamiast ramion ma tłoki,...

Moim cyborgiem byłoby połączenie maszyny z iguaną.
Ciało zamiast być pokryte gadzią skórą okolone by było metaliczną łuską bardzo odporną na ciosy a przy okazji niesamowicie izolującą i chroniącą przed zmianą temperatury. Plusem łusek byłaby tekstura, która odbijałaby kolor otoczenia dzięki czemu nie ruszająca się iguana mogłaby być wytropiona jedynie przez bardzo uważne oko. Kolce biegnące od głowy wzdłuż kręgosłupa aż prawie po czubek ogona. W razie potrzeby obrony cyborg by je wyrzucał na odległość trzech metrów, a one wypuszczałyby zawarty w sobie środek nasenny w momencie wbicia się w skórę przeciwnika. Jak to było powiedziane czubek ogona byłby pozbawiony kolców, ale w bity w ziemię powodowałby lekki wstrząs sejsmiczny mogący zwalić z nóg dorosłego mężczyznę, który znalazł się w promieniu 10 metrów. W komorze skórnej w podgardlu posiadałabym pęcherz, który napełniałaby powietrzem w razie potrzeby dłuższego utrzymania się pod wodą. Poza kolcami inną jej bronią byłyby tytanowe pazury mające krawędzie niczym zęby piły. Bez problemu przecinałaby nimi ciało, a nawet uszkadzała kości. Ponadto mimo iż nie wyglądająca na to, byłaby bardzo szybka. Każda z umięśnionych kończyn miałaby elastyczne metalowe ścięgna, które przyspieszałyby jej ruchu, a jednocześnie niwelowały zmęczenie, które organizm czuje pracując na własnych mięśniach.

Moim cyborgiem byłoby połączenie maszyny z iguaną.
Ciało zamiast być pokryte gadzią skórą okolone by było metaliczną łuską bardzo odporną na ciosy a przy okazji niesamowicie izolującą i chroniącą przed zmianą temperatury. Plusem łusek byłaby tekstura, która odbijałaby kolor otoczenia dzięki czemu nie ruszająca się iguana mogłaby być wytropiona jedynie przez bardzo uważne...

Mechtorro - mechaniczna hybryda wielkich, siejących popłoch byków, o płomienistych oczodołach, ognistym oddechu i sile, mogącej rozerwać na strzępy prawdziwe byki z krwi i kości (sprawdzone w praktyce). Każdy mechtorro może być kontrolowany jedynie przez swojego stwórcę, każdy inny człowiek czy jakiekolwiek inne stworzenie w jego pobliżu jest uznawane za potencjalną ofiarę i cel ataku. Nowymi cyborgami szybko zainteresował się hiszpański show biznes, a dokładnie torreadorzy, którzy wyczuli w tych hybrydach sposób na fortunę. I w ten właśnie sposób powstała nowa, mordercza Ognista Corrida! Żywe byki odeszły do lamusa, w ich miejsce pojawiły się mechtorro, a torreadorzy zaczęli korzystać ze specjalnych mechów, które wzmacniają ich siłę. Tylko dzięki temu nie każda impreza kończy się śmiercią kilku zawodników, jak to miało miejsce na początku istnienia tej nowej formy rozrywki. Organizowane są także pojedynki między dwoma cyborgami, lub całymi ich gromadami. Konstruktor zwycięskiego mechtorro może liczyć na sławę i wielkie pieniądze. Co ciekawe, wykorzystanie hybryd w corridach zdołało uspokoić obrońców praw zwierząt, którym zabijanie i niszczenie krzyżówki zwierzęcia z maszyną nie sprawia tyle bólu, co śmierć i dręczenie niewinnego zwierzęcia.

Mechtorro - mechaniczna hybryda wielkich, siejących popłoch byków, o płomienistych oczodołach, ognistym oddechu i sile, mogącej rozerwać na strzępy prawdziwe byki z krwi i kości (sprawdzone w praktyce). Każdy mechtorro może być kontrolowany jedynie przez swojego stwórcę, każdy inny człowiek czy jakiekolwiek inne stworzenie w jego pobliżu jest uznawane za potencjalną ofiarę...

Usłyszała TEN dźwięk. Cichy, a jednak wyraźny i nie do pomylenia. Naciągnęła na głowę kawałek cienkiej kołdry. Wciąż jednak do jej uszu docierało ciche buczenie.
- Kurka - zaklęła pod nosem. - Kurka wodna!
Była pewna, że dobrze zabezpieczyła się przed tymi stworami. Zamknęła wszystkie okna, zanim poszła spać. Westchnęła cicho i przeklęła w myślach swojego wujka - szalonego... nie... porąbanego na umyśle naukowca, który postanowił, że na wzór antagonistów Bonda, zniszczy świat. Dobrze, że nie był przy tym geniuszem, bo wtedy rzeczywiście mogłoby skończyć się to wyjątkowo źle dla ludzkości. Na szczęście, mając wybór między niedźwiedziem a komarem, wybrał owada do skrzyżowania go z robotem i stworzenia morderczej hybrydy.
"Bzzzzzzz" unosiło się w powietrzu. Najgorsze, że nie da się ich zabić ręką, jak tradycyjne, w pełni żywe. Działa na nie jedynie pole magnetyczne, którego w tym momencie nie ma jak wytworzyć. Wyszła więc z łóżka, chwyciła miskę i uwięziła w niej hybrydę. Przycisnęła naczynie kilkoma książkami, dla pewności, i poszła spać. Dobrze, że do pokoju dostał się tylko jeden...

Usłyszała TEN dźwięk. Cichy, a jednak wyraźny i nie do pomylenia. Naciągnęła na głowę kawałek cienkiej kołdry. Wciąż jednak do jej uszu docierało ciche buczenie.
- Kurka - zaklęła pod nosem. - Kurka wodna!
Była pewna, że dobrze zabezpieczyła się przed tymi stworami. Zamknęła wszystkie okna, zanim poszła spać. Westchnęła cicho i przeklęła w myślach swojego wujka -...