należę do nielicznych osób, dla których filmy w ogóle mogłyby nie istnieć, tylko książki

należę do nielicznych osób, dla których filmy w ogóle mogłyby nie istnieć, tylko książki

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ciężko to jednoznacznie określić, zależy od jakości jednego i drugiego. Są filmy czy seriale które w stosunku do książki mnie nie przekonały jak np Gra o tron, gdzie książkę uważam za świetna a serial mi nie do końca podszedł. Ale np Milczenie owiec - książka i film świetny.
W mojej opinii fajnie jest obejrzeć ekranizację do książki którą się czytało, można zobaczyć jak inaczej ludzie sobie pewne rzeczy wyobrazili - to lubię w tym połączeniu  

Ciężko to jednoznacznie określić, zależy od jakości jednego i drugiego. Są filmy czy seriale które w stosunku do książki mnie nie przekonały jak np Gra o tron, gdzie książkę uważam za świetna a serial mi nie do końca podszedł. Ale np Milczenie owiec - książka i film świetny.
W mojej opinii fajnie jest obejrzeć ekranizację do książki którą się czytało, można zobaczyć jak...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ja osobiście wolę książki chociaż zdarza się czasem,że film podoba mi się o wiele bardziej jak choćby "Milczenie owiec" z genialną rola Anthonego Hopkinsa.Doktor Lecter w jego wykonaniu do dziś przyprawia mnie o gęsią skórkę.

Ja osobiście wolę książki chociaż zdarza się czasem,że film podoba mi się o wiele bardziej jak choćby "Milczenie owiec" z genialną rola Anthonego Hopkinsa.Doktor Lecter w jego wykonaniu do dziś przyprawia mnie o gęsią skórkę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

To pytanie należałoby bardziej skonkretyzować, bo to zależy. Czasem film jest lepszy, a czasem książka, np. w przypadku dzieła "Godziny" to film zdecydowanie lepszy. Książka też dobra, ale nie wybitna. A film mistrzowski, poruszający, z fantastyczną obsadą. Zapada w pamięć.
Uważam też, że warto najpierw zapoznać się z książką, jeśli mamy do czynienia z filmem, który powstał na jej podstawie. Podczas czytania każdy tworzy swój własny film w głowie, a film gotowy to zawsze jest wizja reżysera, którą potem możemy porównać z naszymi własnymi wyobrażeniami.

To pytanie należałoby bardziej skonkretyzować, bo to zależy. Czasem film jest lepszy, a czasem książka, np. w przypadku dzieła "Godziny" to film zdecydowanie lepszy. Książka też dobra, ale nie wybitna. A film mistrzowski, poruszający, z fantastyczną obsadą. Zapada w pamięć.
Uważam też, że warto najpierw zapoznać się z książką, jeśli mamy do czynienia z filmem, który powstał...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ja bym jednak nie stawiała ostrej granicy. Czasami kreacja aktorska jest tak wybitna, że nawet czytając książkę widzimy postać odtwórcy roli bohatera powieści. Dla mnie Hercules Poirot będzie miał zawsze twarz Davida Sucheta. Choć działa to też w drugą stronę. Spartolona ekranizacja może obrzydzić książkę. Ja tak miałam z "Grą Endera"

Ja bym jednak nie stawiała ostrej granicy. Czasami kreacja aktorska jest tak wybitna, że nawet czytając książkę widzimy postać odtwórcy roli bohatera powieści. Dla mnie Hercules Poirot będzie miał zawsze twarz Davida Sucheta. Choć działa to też w drugą stronę. Spartolona ekranizacja może obrzydzić książkę. Ja tak miałam z "Grą Endera"

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Sobota to u mnie czas na film.CDA lub YT w robocie.

Sobota to u mnie czas na film.CDA lub YT w robocie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zależy od tematyki. W przypadku fantastyki wolę książki - te potrafią być naprawdę dobrze napisane, natomiast filmy fantastyczne zwykle są kiczowate. W przypadku, nazwijmy to ogólnie, trudnej tematyki, czyli dzieł obyczajowych, psychologicznych, poruszających ludzkie dramaty - wolę filmy. Książki tego typu zwykle mi się dłużą, są napisane topornym językiem i nawet jeśli je czytam, to brnę przez nie powoli, zamiast chłonąć każdą literę.

Zależy od tematyki. W przypadku fantastyki wolę książki - te potrafią być naprawdę dobrze napisane, natomiast filmy fantastyczne zwykle są kiczowate. W przypadku, nazwijmy to ogólnie, trudnej tematyki, czyli dzieł obyczajowych, psychologicznych, poruszających ludzkie dramaty - wolę filmy. Książki tego typu zwykle mi się dłużą, są napisane topornym językiem i nawet jeśli je...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Uważam, że lepiej sięgnąć po film, a potem książkę, gdyż można zauważyć różnice, które są widoczne, jednakże to tylko moja opinia. Niektóre książki nigdy nie doczekają się ekranizacji..

Uważam, że lepiej sięgnąć po film, a potem książkę, gdyż można zauważyć różnice, które są widoczne, jednakże to tylko moja opinia. Niektóre książki nigdy nie doczekają się ekranizacji..

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie oglądam raczej filmów bo nie mam czasu. Ale jak już oglądać to narpiew książka a później ekranizacja.
Najczęściej nie podobają mi się filmy, za to książki mi się podobają ( zdążają się wyjątki ).

Nie oglądam raczej filmów bo nie mam czasu. Ale jak już oglądać to narpiew książka a później ekranizacja.
Najczęściej nie podobają mi się filmy, za to książki mi się podobają ( zdążają się wyjątki ).

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Rzadko oglądam jakiekolwiek filmy (zwyczajnie nie przepadam), ale jak książka wyjątkowo mi się spodoba i posiada ekranizację to z ciekawości sięgam. Zwykle filmy nie dorównują książkom, ale same w sobie też nie są złymi produkcjami (a przynajmniej większość tych, które oglądałam).

Rzadko oglądam jakiekolwiek filmy (zwyczajnie nie przepadam), ale jak książka wyjątkowo mi się spodoba i posiada ekranizację to z ciekawości sięgam. Zwykle filmy nie dorównują książkom, ale same w sobie też nie są złymi produkcjami (a przynajmniej większość tych, które oglądałam).

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post