A co Polacy mieli wspólnego z Sarmatami? Albo z Biskupinem? Każdy naród tworzy jakiś mit własnej przeszłości, co zresztą wyraźnie zaznaczone jest w artykule. 

A co Polacy mieli wspólnego z Sarmatami? Albo z Biskupinem? Każdy naród tworzy jakiś mit własnej przeszłości, co zresztą wyraźnie zaznaczone jest w artykule. 

I teraz niby Ukraińcy utożsamiają się z Kozakami?

I teraz niby Ukraińcy utożsamiają się z Kozakami?

Tak, i nie ma w tym nic dziwnego. Zgoda, kozactwo było zjawiskiem szerszym niż tylko znana nam z historii Sicz Zaporowska. Ale trzeba pamiętać, że w przeciwieństwie do innych grup Kozaków, Sicz Zaporowska była pod względem politycznym najbardziej rozwiniętym ośrodkiem kozaczyzny, który przez długi czas aktywnie kształtował dzieje regionu, a w długofalowej perspektywie zapoczątkował proces narodowotwórczy Ukraińców. 

Tak, i nie ma w tym nic dziwnego. Zgoda, kozactwo było zjawiskiem szerszym niż tylko znana nam z historii Sicz Zaporowska. Ale trzeba pamiętać, że w przeciwieństwie do innych grup Kozaków, Sicz Zaporowska była pod względem politycznym najbardziej rozwiniętym ośrodkiem kozaczyzny, który przez długi czas aktywnie kształtował dzieje regionu, a w długofalowej perspektywie...

Wiesz, kiedyś lata temu spotkałem dziewczynę z Ukrainy. Była nieco młodsza ode mnie i była tzw. dzieckiem Czarnobyla. Miała rodzinę w Polsce i przyjeżdżała do nich. Nie bardzo mówiła po polsku ale się rozumieliśmy. I rozmawiając z nią wypaliłem "To wy kozacy". Ona spojrzała na mnie kompletnie nie rozumiejąc o co mi chodzi. Jasne, to tylko jedno doświadczenie z młodą dziewczyną... nie reprezentatywne. Ale pracuję też z Ukraińcami. Jedna z nich pochodzi  miejscowości Żółte Wody. I mówiła o swoim mieście... nie pamiętała czyj to pomnik stoi w centralnym miejscu.

Moja konkluzja jest taka: 1) Ukraińcy utożsamiają się tak samo z kozakami jak Polacy z lisowczykami czy wojami Bolesława Krzywoustego. Mówię o  zwykłym Kowalskim czy Szewczence. 2) Dzisiaj kozaczyzna jest również bardzo eksploatowana przez Rosjan (plik, który linkowałem) więc odwoływanie się do etosu kozaka jest dość dwuznaczny (tym bardziej dla Polaków, w kontekście XIX wieku).

Wiesz, kiedyś lata temu spotkałem dziewczynę z Ukrainy. Była nieco młodsza ode mnie i była tzw. dzieckiem Czarnobyla. Miała rodzinę w Polsce i przyjeżdżała do nich. Nie bardzo mówiła po polsku ale się rozumieliśmy. I rozmawiając z nią wypaliłem "To wy kozacy". Ona spojrzała na mnie kompletnie nie rozumiejąc o co mi chodzi. Jasne, to tylko jedno doświadczenie z młodą...

Chmielnickiego. Ale to nie w tym rzecz, bo tożsamość narodowa jest szerokim zbiorem mitów, który wykorzystywany jest do utrwalania wspólnoty narodowej na różnych poziomach. Pojedyncze odwołania niekoniecznie mają jakiś szerszy wpływ na tożsamość jednostek. To taki worek z którego każdy wybiera, co mu pasuje, a są tacy, którzy nawet do niego nie zaglądają. Także konkluzja nr 1 jest prawidłowa. Natomiast odnośnie konkluzji nr 2 - choć operujemy pojęciem Kozaków, trzeba rozróżnić, że jest to skrót myślowy i zarówno my, jak i Ukraińcy mamy na myśli przede wszystkim Kozaków Zaporowskich (zlikwidowani przez Katarzynę Wielką w 1775 roku). Odtworzenie mitu kozackiego w Rosji jest natomiast związane z faktem, że przez lata Kozacy Dońscy byli podporą władz carskich. Prześladowani potem z tego powody przez komunistów, we współczesnej Rosji ponownie zostali "wyciągnięci z historii" ze względów czysto propagandowych, jako siła wspierająca "nowych carów". To kolejna cegiełka w budowie zaplecza dla putinowskiej Rosji. Dwuznaczność wynika zatem tylko ze zbyt szerokiej definicji. 

Chmielnickiego. Ale to nie w tym rzecz, bo tożsamość narodowa jest szerokim zbiorem mitów, który wykorzystywany jest do utrwalania wspólnoty narodowej na różnych poziomach. Pojedyncze odwołania niekoniecznie mają jakiś szerszy wpływ na tożsamość jednostek. To taki worek z którego każdy wybiera, co mu pasuje, a są tacy, którzy nawet do niego nie zaglądają. Także konkluzja nr...

No dobra... to w czym się nie zgadzamy?  😄

No dobra... to w czym się nie zgadzamy?  😄

Z określeniem utożsamiania się Ukraińców z Kozakami jako "nadużycia".

Z określeniem utożsamiania się Ukraińców z Kozakami jako "nadużycia".

Z twojego ostatniego wpisu wynika, że jednak się zgadzasz 😋No dobra, zatem odwołuję to stwierdzenie - a wszyscy Polacy to szlachta i husaria.

Z twojego ostatniego wpisu wynika, że jednak się zgadzasz 😋No dobra, zatem odwołuję to stwierdzenie - a wszyscy Polacy to szlachta i husaria.

Pani Łozie chodziło pewnie o Kozaków Zaporoskich (broń Boże o Dońskich, Kubańskich, Astrachańskich etc.), a dziennikarka winna była to uściślić. Wszak jako święto oręża Ukraińcy wybrali bitwę pod Konotopem wygraną przez ich ówczesnego hetmana Wyhowskiego.
Pozostali Kozacy to istotnie obiekt westchnień wielkoruskich nacjonalistów i monarchistów, a historycznie carskie oddziały karne, wyżywające się w atakach na ludność miejską (manifestacje patriotyczne w Królestwie Polskim, pogromy Żydów) . 
W wielu społeczeństwach sfery opiniotwórcze związane z polityką wyszukują w historii wydarzeń, grup i jednostek, które mają służyć za przykład i być wzorcem identyfikacji dla współczesnych, czyli tzw. polityka historyczna. Zawsze jest to nadużycie, ale jeśli jest powielane w kulturze masowej - niestety przyjmuje się w świadomości społecznej.

Pani Łozie chodziło pewnie o Kozaków Zaporoskich (broń Boże o Dońskich, Kubańskich, Astrachańskich etc.), a dziennikarka winna była to uściślić. Wszak jako święto oręża Ukraińcy wybrali bitwę pod Konotopem wygraną przez ich ówczesnego hetmana Wyhowskiego.
Pozostali Kozacy to istotnie obiekt westchnień wielkoruskich nacjonalistów i monarchistów, a historycznie carskie...

Pamiętam jak babcia wciąż powtarzała ,że Lwów jeszcze kiedyś wróci do Polski....Ja sama marzyłam o zwiedzeniu tak Lwowa jak i Wilna, myślałam też o Petersburgu, a teraz.....aż żal serce sciska ,bo kto wie jak to będzie.....Gdzieś w głębi serca Lwów i Wilno się przewijały ,ale na wycieczkę do Petersburga czy Moskwy jakoś nie pozwala mi zbyt głęboko zakorzeniony strach, za dużo się naczytałam i jednak Rosja powoduje u mnie ataki lęki, teraz już uzasadnione ,ale dotąd jednak trochę abstrakcyjne ,bo nabyte wyłącznie z lektur i pamięci o przeszłości......mam nadzieję,że jednak to wszystko szybko się skończy i będzie jeszcze co zwiedzać bez strachu.....

Pamiętam jak babcia wciąż powtarzała ,że Lwów jeszcze kiedyś wróci do Polski....Ja sama marzyłam o zwiedzeniu tak Lwowa jak i Wilna, myślałam też o Petersburgu, a teraz.....aż żal serce sciska ,bo kto wie jak to będzie.....Gdzieś w głębi serca Lwów i Wilno się przewijały ,ale na wycieczkę do Petersburga czy Moskwy jakoś nie pozwala mi zbyt głęboko zakorzeniony strach, za...

Ja na wakacjach, będąc w Krynicy Morskiej, chciałam podjechać autem do Kaliningradu (dawny Królewiec), ale wszyscy mi to odradzali. A tam są takie cudne targi staroci.

Ja na wakacjach, będąc w Krynicy Morskiej, chciałam podjechać autem do Kaliningradu (dawny Królewiec), ale wszyscy mi to odradzali. A tam są takie cudne targi staroci.

@Agnieszka Żelazna pomijając wszystko, to jednak kawał drogi do granicy, bo na mierzei przejścia niet.  😀

@Agnieszka Żelazna pomijając wszystko, to jednak kawał drogi do granicy, bo na mierzei przejścia niet.  😀

Wiem, ale byłam gotowa jechać. Przewodniczka ze statku kursującego do Fromborka powiedziała abym się tam nie zapuszczała, szczególnie prywatnym samochodem, bo u niej skończyło się to zabraniem auta, gdyż stanęła o kilka cm od jakiegoś znaku drogowego  i Rosjanie jej zarekwirowali. Miała wiele problemów i w końcu odzyskała auto, ale kosztowało ją to sporo nerwów i pieniędzy

Wiem, ale byłam gotowa jechać. Przewodniczka ze statku kursującego do Fromborka powiedziała abym się tam nie zapuszczała, szczególnie prywatnym samochodem, bo u niej skończyło się to zabraniem auta, gdyż stanęła o kilka cm od jakiegoś znaku drogowego  i Rosjanie jej zarekwirowali. Miała wiele problemów i w końcu odzyskała auto, ale kosztowało ją to sporo nerwów i pieniędzy