Czy wśród polskich autorów i autorek książek panuje równouprawnienie? Poznaj wyniki badania
Badacze z Instytutu Nauk o Informacji i Mediach Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Wydziału Informatyki i Telekomunikacji Politechniki Wrocławskiej przeprowadzili badania rozkładu płci autorów polskich i niemieckich – przyjrzano się milionom publikacji opublikowanych w niemałym przedziale czasowym – ponad 200 lat. Z badań płyną bardzo ciekawe wnioski.
Miliony publikacji zbadanych pod kątem płci ich autorów (i autorek)
Jak zauważył jeden z autorów badania, prof. Adam Pawłowski z Uniwersytetu Wrocławskiego, cytowany przez Karolinę Duszczyk z PAP w jej tekście o tym właśnie badaniu, to autorstwo książek stanowi jedną z najlepszych, a jednocześnie najstabilniejszych miar równouprawnienia. W ciągu ostatnich 200 lat w Europie Wschodniej zmieniały się przecież granice, systemy walutowe, a także polityczne, a autorzy i autorki niestrudzenie cały czas pisali.
Naukowcy przyjrzeli się ogromnej liczbie publikacji autorstwa kobiet i mężczyzn z Polski i z Niemiec – przyjrzano się dziełom z przedziału czasowego od roku 1801 do roku 2021. Przeanalizowano dwie bibliografie – polską, opartą na zbiorach Biblioteki Narodowej, oraz niemiecką, tworzoną przez Deutsche Nationalbibliothek. Z polskiej bazy danych zbadano aż 1,5 miliona rekordów, a z niemieckiej – 7,5 miliona. Autorzy badania postawili sobie za cel porównanie, jak rozkład autorów i autorek według płci kształtował się przez te ponad dwa wieki – czy i co się zmieniło? Czy kobiety i mężczyźni podejmują zazwyczaj w swoich książkach tę samą, czy różną tematykę? Jak zaznaczył Adam Pawłowski w rozmowie z PAP:
Sytuację bieżącą i skalę zmian mogą ujawnić dopiero analizy wielkich zbiorów danych w długim przedziale czasowym. Wielkie dane są niewrażliwe na spektakularne wykładniki statusu kobiet, np. eksponowane stanowiska w polityce czy nagrody.
Jak również zaznaczają badacze, do tej pory aby zbadać procesy społeczne związane z równouprawnieniem, zazwyczaj stosowano narzędzia ekonomiczne, prawne, takie jak analiza dochodów, siły nabywczej czy praw nadanych. Tymczasem, jak zaznacza prof. Pawłowski, do napisania monografii, podręcznika, poradnika czy dzieła literackiego (prozatorskiego, poetyckiego) potrzebne są nie tylko dobre chęci, ale i wykształcenie, środki finansowe, oczytanie i odpowiedni poziom intelektualny, a więc wszystko, co należy do zmiennych statusu społecznego i ekonomicznego, a co jednocześnie dla tradycyjnej ekonomii czy socjologii historycznej może być nieuchwytne. Jak dodaje prof. Pawłowski: „Oprócz tego do wydania książki konieczna jest akceptacja społeczna osoby autora, uwzględniająca płeć i pochodzenie”. Badacz jako przykład podaje publikacje z dziedziny fizyki czy chirurgii – w XIX wieku kobiety miały bardzo małe szanse na to, by ich dzieła z tego zakresu wydano – wydawca nie mógłby liczyć na to, że czytelnicy sięgną po książkę napisaną na ten temat przez panią, a nie pana.
Wiele się zmieniło, ale jedna rzecz pozostaje niezmienna
No dobrze – ile książek piszą więc obecnie mężczyźni, a ile kobiety? Przypomnijmy, że jeszcze 200 lat temu panie tworzyły tylko 1 na 20 publikowanych książek, dzisiaj widać, jak ogromne zmiany nastąpiły – proporcje są niemal wyrównane i zarówno w Polsce, jak i w Niemczech kobiety są autorkami około 43 procent wszystkich publikacji.
Co ciekawe, jeśli chodzi o tematykę publikowanych dzieł, podział zainteresowań nadal różni się ze względu na płeć – i tu znów Polska i Niemcy wypadają podobnie. Choć sami badacze „nie mogli w to uwierzyć”, współcześnie panowie nadal częściej piszą książki o inżynierii, polityce, nauce, religii, ekonomii, a panie – o edukacji, sferze uczuciowej, rodzinie, dzieciach. Jak interpretować te wyniki? Czy kobiety i mężczyźni wybierają konkretne tematy nadal – w XXI wieku – ograniczeni rolami społecznymi, tym, co narzuca im środowisko? Prof. Pawłowski i współautor badania, dr inż. Tomasz Walkowiak, opowiedzieliby się jednak za inną interpretacją – i kobiety, i mężczyźni piszą, ich zdaniem, o tym, co je czy ich interesuje. „Otoczenie kulturowe w żaden sposób tego nie ogranicza, jak to miało miejsce w XIX wieku”.
Badanie wykazało również, że kobiety częściej niż mężczyźni piszą książki klasyfikowane jako „książki dla dzieci”, „książki kucharskie”, „romanse”, ale także „elementarze” i „bibliografie”. Podobna liczba kobiet i mężczyzn tworzy teksty skatalogowane jako „nauka”, „proza”, „poradnik”. W pozostałych kategoriach dominują mężczyźni, a największą różnicę widać w „mowach” (politycznych i społecznych) – książki na ten temat napisało tylko 3 procent pań. W badaniu nie wzięto pod uwagę osób, które tworzą publikacje i określają się jako osoby niebinarne.
Całe badanie znajduje się pod tym linkiem.
A jakie jest wasze zdanie? Czy rzeczywiście można powiedzieć, że kobiety i mężczyźni interesują się daną tematyką, bo tak sami postanowili, niezależnie od wychowania przez rodziców, wpływu nauczycieli podczas edukacji, presji środowiska? Czy możemy mówić o równouprawnieniu płci wśród osób piszących?
Źródło: PAP
komentarze [32]
Dużo lepszymi w tej kwestii byłyby nie informacje o tym, o czym pisze większość kobiet, tylko jak w skali czasu za sprawą postępujących dążeń do równouprawnienia powiększała się ilość kobiet piszących na te "męskie" tematy, do których wcześniej nie miały dostępu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Jestem pod wrażeniem, jak ostatnio lubimyczytać próbuje jechać na „szokujących” tematach, które tak naprawdę szokujące nie są. Smutno tylko patrzeć na komentarze… Może nie pod tym, ale pod innymi postami robi się rynsztok i przydałaby się sprawniejsza moderacja. Jeśli będzie przyzwolenie dla użytkowników, by nazywali mnie (pośrednio, ale jednak) nienormalną, groźną dla...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTo, że kobiety postępują zgodnie ze swoja wolą i mają na to gwarancje prawne (a w Polsce to i kulturowe, bo kto niby prowadził gospodarstwa, biznesy jak ten i owien poszedł na powstanie i se zginał), to oczywista oczywistość, i niech się niemiaszki schowają ze swoją bardzo młodziutką w porównaniu z nami demokracją, jak i jej stosowaniem. Mnie interesuje, kto za to płaci? Za...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Równouprawnienie to (jak sama nazwa wskazuje) równe prawa.
Wszelkie ingerencje w tę prostą zasadę, niezależnie od deklarowanych motywacji, to zaprzeczenie równouprawnienia. Przerabialiśmy to już wielokrotnie, chociażby w formie "punktów za pochodzenie", dzięki którym tak wielu idiotów wykreowano na nową elitę.
Szczerze to spodziewałem się jakiejś propagandy, a tu nie ma nic ani treści ani przekazu.
Dobrze, że krótki i człowiek nie zmarnował czasu
Ojej, trochę mamy tutaj do czynienia z niezrozumieniem tego badania.
Pierwsza sprawa:
"Czy możemy mówić o równouprawnieniu płci wśród osób piszących?"
Czym jest równouprawnienie? Jest to: prawna równość różnych podmiotów prawnych w ramach określonego systemu prawnego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Równouprawnienie
Czyli czy kobiety i mężczyźni mają zagwarantowane...
@Lis Gracki
Nie tylko clickbaitem, ale także podnośnikiem ciśnienia. Jak widzę takie teksty, to mam ochotę dać autorowi artykułu ignora.
Jest jednak równouprawnienie w tej kwestii:
https://lubimyczytac.pl/socjopaci-sa-wsrod-nas-wywiad-z-autorem-wstrzasajac...
Zgodnie z panującą na forum urawniłowką, proponuję poprawić tytuł na "Socjopatki i socjopaci są wśród nas". A to...
@Necator masz rację. Dość znamienne jest, że autorka artykułu postawiła pytanie z tezą:
"Jak interpretować te wyniki? Czy kobiety i mężczyźni wybierają konkretne tematy nadal – w XXI wieku – ograniczeni rolami społecznymi, tym, co narzuca im środowisko?"
Znając wcześniejsze artykuły autorki, równie dobrze mogłaby nie stawiać znaku zapytania i "czy" na początku. Powiedzmy...
@Lis Gracki
Fakty mówią inaczej? Cóż, tym gorzej dla faktów...
A znając wcześniejsze artykuły autorki, równie dobrze można byłoby zakończyć wszelkie pytania słowami: "...i dlaczego jest to wina mężczyzny?"
Żaden zbiór ludzki nie jest homogeniczny, można zatem wziąć dowolną zmienną i znaleźć różnice pomiędzy dowolnie zdefiniowanymi podzbiorami. Na przykład wśród kobiet o niewielkim doświadczeniu zawodowym, osoby o blond włosach zarabiają mniej niż o innym kolorze włosów, z czasem jednak trend się odwraca i zarabiają więcej. (Dechter w Labour Economics 32, 2015).
Można się...
Ciekawe badanie. Te "mowy" rzeczywiście zaskakują. Sądzę, że jakaś różnica w zainteresowaniach będzie zawsze, ale tak jak sugeruje profesor Pawłowski – tło autora nigdy nie jest bez znaczenia. Pewnie liczne czynniki społeczne popychają mężczyzn bardziej w jednym, kobiety bardziej w drugim kierunku, pomimo postępu, jaki cywilizacja poczyniła już w tym zakresie. Nie sądzę,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Czyli rysujesz koszmarną wizje cywilizacji "równouprawnionej", gdzie nie ma różnic miedzy mężczyzną i kobietą!? Toż to istny horror i materii pomieszanie!
Nie tylko nie chce takiego świata, ale jestem gotów z nim walczyć!!!
Dla jasności: jestem właśnie taką niemłodą osobą, zupełnie pod tym względem niewyrozumiałą!!!
Mowy bardzo mnie rozbawiły. Nie wiem, czy wynika to z uwarunkowań kulturowych, czy leży po prostu w męskiej naturze, ale mężczyźni o wiele częściej i chętniej zabierają głos w każdej możliwej sprawie. Kiedyś Deutschlandfunk, niemiecki publiczny nadawca, zrobił audycję na ten temat, bo sam zauważył, że zdecydowana większość telefonów od słuchaczy pochodzi od mężczyzn. W...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@tzaw - masz całkowita racje!! Ja np. jestem facetem(!), znam się na wszystkim(!), i mogę się wypowiadać na każdy temat(!). (czasami to nawet mądrze!)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@Yahol Ktoś chyba widzi to, co chce, bo powiedziałam przecież, że według mnie jakaś różnica zostanie zawsze 😅. Zastanawiam się nad przyczynami niektórych różnic i stwierdzam chyba oczywisty fakt, że czasy się zmieniają i różnice między płciami się zacierają.
@tzaw O tak, w internecie także kiedy jest pytanie do kobiet, co drugi komentarz zaczyna się od "jestem mężczyzną,...
@Doksa czy uważasz, że kobiety i mężczyźni są tacy sami? Ich mózgi działają w taki sam sposób? Ich sposób postrzegania rzeczywistości jest taki sam?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Lis Gracki Nie, są badania przeciw temu. Pewne różnice występują. A skąd to pytanie? Nie sugeruję tego. Uważam, że różnica w zainteresowaniach czy zawodach kobiet i mężczyzn częściowo wynika z uwarunkowań kulturowych, częściowo z różnic naturalnych.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Odpowiadając na pytania na końcu tekstu – tak, możemy uważać, że poszczególne tematy zwyczajnie interesują ich autorów, bądź mają wykształcenie w tym kierunku. A nikt rozsądny nie zdobędzie wykształcenia w dziedzinie, która go nie obchodzi. Trzeba to zaakceptować, a nie z tym walczyć i doszukiwać się dziury w całym.
Czy jest równouprawnienie wśród osób piszących? Książkę...