-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "raffe" [12]
[ + Dodaj cytat]
- Każdy właściciel może ją nazwać tylko raz. Jeżeli nadałaś już jej jakieś imię, to pozostanie ono przy niej, dopóki będziecie razem.
Cholera.
Raffe spogląda na mnie gniewnie, jakby już teraz nienawidził imienia.
- No, słucham.
Mogłabym skłamać, ale co by to dało ? Odchrząkuję.
- Miś Pooky.
Milczy tak długo, że zaczynam wątpić, czy mnie w ogóle usłyszał. W końcu się odzywa.
- Miś. Pooky.
- To miał być taki niewinny żarcik. Nie miałam pojęcia.
- Mówiłem ci przecież, że imiona mają moc, prawda? Zdajesz sobie sprawę, że w czasie bitwy będzie musiała obwieścić swoje imię mieczowi przeciwnika? Zostanie zmuszona do powiedzenia czegoś tak idiotycznego jak: "Jestem Miś Pooky ze starożytnego rodu mieczy archaniołów. Albo: "Ukorz się przede mną Misiem Pooky, który nie ma sobie równych na całym świecie". - Kręci głową. - Myślisz, że ktokolwiek będzie ją teraz szanował?
-Nie ma na to rady, prawda? - pytam. - Jesteśmy śmiertelnymi wrogami, a ja powinnam próbować zabić ciebie i wszystkich twoich braci.
Nachyla się, przykłada swoje czoło do mojego i zamyka oczy.
- Tak. - Kiedy wypowiada to słowo, jego delikatny oddech pieści moje usta.
(...) Ale w istocie wszyscy błądzimy po omacku. I czasami natrafiamy na coś przerażającego.
(...)- Czasami kiedy błądzimy po omacku wpadamy na jakiś dobry pomysł.
Przystaje, by wygrzebać z paczki resztki kociej karmy.
- Trzymaj. Błagam, napchaj sobie tym buzię. Możesz wziąć moją rację.
Pozwalam, aby koc się rozwinął, a jego zawartość stoczyła na podłogę. Spomiędzy fałd koca wypadają odcięte skrzydła.(...)
Przerażenie, które dostrzegam w jego oczach, musi być dokładnie takie samo jak przerażenie człowieka, któremu pokazano by jego amputowane nogi wytaczające się ze zjedzonego przez mole koca.(...)
-Poznajesz?(...)
-Dostaniesz je z powrotem, jeśli pomożesz mi znaleźć siostrę. Przechowałam je dla ciebie.
-Wielkie dzięki- mówi chrapliwie, przyglądając się uważnie skrzydłom.- Znakomicie zaprezentują się na ścianie w salonie.
W trakcie trwającej całą wieczność sekundy, potrzebnej mężczyznom na przetrawienie nowych informacji, mój anioł wznosi oczy ku niebu. Przypomina nastolatka komentującego grymasem twarzy jakąś totalną żenadę. Niektórzy nie mają za grosz wdzięczności.
-Przez cały czas miałaś mój miecz?
-Teraz należy do mnie.(...)
-Do ciebie? Marzenia.(...) Masz pojęcie jak wiernie mi służyła przez lata?
-Służyła? Nie jesteś chyba z tych, co nadają imiona samochodom i kubkom do kawy, prawda? To nieożywione przedmioty. Nie dajmy się zwariować.
Wyciąga rękę po miecz. Cofam się. Nie zamierzam mu go oddać.
-I co zrobisz? Będziesz o nią walczyć?-pyta. Wygląda jakby miał się zaraz roześmiać.
-Do czego jest ci potrzebny?
Wzdycha, jakby rozmowa go męczyła.
-A jak myślisz? Żeby się podeprzeć.
-Nie zauważyłaś, że trudno ich nazwać moimi kumplami?
-To nie żadni "kumple". Daleko im do bycia ludźmi. To przeciekające wory zmutowanych robali, jak ty!(...)
-Przeciekające wory zmutowanych robali?- Unosi brwi, wyginając je w idealny łuk, jakbym właśnie oblała egzamin z miotania obelgami.
-O.Mój.Boże- mówię na głos, zapominając o szeptaniu.- Ależ z ciebie nadęte ptaszysko. Owszem, możesz się pochwalić niezłymi mięśniami, ale nie zapominaj, że ptaszysko to zwykła jaszczurka, której wyewoluowały skrzydła. Tym właśnie jesteś.
Krztusi się ze śmiechu.
-Ewolucja...- mówi i nachyla się, jakby chciał mi zdradzić jakiś sekret.- Powinnaś wiedzieć, że idealną postać mam od początku czasu.
-Nie żartuj! Ta wielka głowa tylko zawadza ci w lesie. Lada chwila zaklinujesz się miedzy drzewami. I będę musiała cię uratować.- Posyłam mu znużone spojrzenie.- Z n o w u.