-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "introwertyzm" [46]
[ + Dodaj cytat]Tortury introwertyków, nawet tych, mających bogate życie wewnętrzne, w kontaktach z innymi. Milczący introwertycy – nie jest tak, żeby chronili swoje skarby przed cudzym spojrzeniem, tylko paraliżuje ich nieśmiałość. Niekiedy sprawiają wrażenie osób aroganckich, ale to złudzenie, pomyłka, oni są nieśmiali. Czego się boją? Nie wiadomo. Jakaś siła nie pozwala im mówić. W pewnym sensie są perfekcjonistami; boją się, że to co wypowiedzą będzie tylko karykaturą ich myśli. Mają tu liczne doświadczenia, ile już razy wstydzili się, że popełnili gafę, że źle się wyrazili, i cierpieli później. Dlatego wolą milczeć. Właściwie z szacunku dla innych, dla osoby, z którą się spotykają. Ale na ogół ta osoba widzi to zupełnie inaczej…
Byłam tak introwertycznym dzieckiem, że rozmawiałam z kredkami i przepraszałam przedmioty, które potrącałam.
Nie należę bowiem do ludzi, którzy nudzą się w swoim towarzystwie. Zauważyłam, jak wielu ludzi nie potrafi funkcjonować, jeśli ktoś nieustannie nie zaprząta ich myśli, nie zajmuje ich wolnego czasu. Chcą, by ktoś ciągle do nich mówił, śpiewał; byle co, byle kto, aby tylko nie zostawali sami ze sobą.
Rzuciła się ku niemu całym ciałem, szepcząc coś dla niej samej niezrozumiałego. Ale on był dalej obcy: powoli powracał z niebytu do swego własnego, izolowanego wewnętrznego piekła. Gdyby mogli mieć takie piekiełko wspólne? Może to jest konieczne, aby istniała prawdziwa wielka miłość.
Inni są zupełnie "schizotymicy": są właśnie skryci i powściągliwi. Łatwo bywają przeczuleni, łatwo podnieceni, ale z przeczuleniem łączą chłodne usposobienie. Podstawową ich cechą jest to, co nazywano "autyzmem": zamykanie się w sobie. Są albo zupełnie nietowarzyscy, albo towarzyscy powierzchownie i ekskluzywnie. Świadomością ich rządzi przeciwstawienie: ja a świat. Wydaje im się, jakby tafla szklana oddzielała ich nieustannie od otoczenia. Mają zamiłowanie do książek i natury, ale jest to tylko forma ucieczki od ludzi. Zamykając się w sobie łatwo wytwarzają "własny świat", a nie interesując się realnymi rzeczami łatwo stają się "idealistami nie z tego świata". W przeciwstawieniu do cyklotymików nie wyładowują od razu wrażeń i wzruszeń, które nie wyładowane działają pod powierzchnią świadomości i czynią ich podatnymi na "kompleksy" [...] ich cechą fundamentalną jest podstawa introwersyjna i autyzm, które częściej utrudniają życie, niż ułatwiają. Owa tafla szklana, którą czują między sobą a światem, nie przyczynia się do poczucia szczęścia. Unikając ludzi zamykają sobie to źródło radości, a nie zamykają źródła zgryzot: bo odsunięcie się od ludzi jest możliwe tylko rzadko i tylko częściowo; obcowanie zaś z tym, kogo się nie lubi, ciąży i jest tym trudniejsze, im człowiek jest bardziej fanatyczny, nieustępliwy, rygorystyczny, im mniej liczy się z faktem i poglądami innych - a takimi są właśnie schizotymicy. Dokucza im "nadmiar własnej osobowości". Łatwo też stają się dziwakami, a dziwakom zwykle gorzej jest na świecie. Ich przeczulenie połączone z niezdolnością i niechęcią do uzewnętrzniania uczuć, i skłonność do życia w skurczowym napięciu może raczej doprowadzić do życia obiektywnie pożytecznego czy godnego podziwu niż do szczęśliwego.
Nasza dyskrecja jest nieposzlakowana, nie ma mowy aby ktoś komuś wypłakał się, zawył lub zaryczał, czasami tylko w nocy wstaje upiór czyjegoś jęku i krąży nad pracą oddechów. Każdy spożywa swoje życie, jak befsztyk, na osobnym talerzu, przy osobnym stoliku. Czyżbym postępował lekkomyślnie nie zamykając się w nocy na klucz, któż zaręczy, że zbrodnia nie narodzi się w tym pogmatwaniu losów? Nie. Wstrętna dyskrecja, powstała z wyczucia, że się jest dla drugiego obrzydliwością, nudą i przykrością, ta wstydliwość nakazująca unikać zbliżenia, lepiej mnie zabezpiecza od angielskich zamków. Mogę spać spokojnie. Nie zabiją. Zabraknie im śmiałości, żeby podejść.
Czy mogłaby pani narysować Włóczykija, chcę go sobie wytatuować na ramieniu jako symbol wolności.
Zbierała ciszę tak, jak inni zbierali sznurek. Ale potrafiła nic nie mówić tak, że mówiło to wszystko.
Towarzystwo to przeważnie rzecz tandetna. Spotykamy się po bardzo krótkich przerwach, kiedy upłynęło jeszcze zbyt niewiele czasu, abyśmy mogli zyskać dla siebie nową wartość. Spotykamy się trzy razy dziennie przy posiłkach i częstujemy nawzajem nową odmianą tego samego spleśniałego sera, którym sami jesteśmy. Aby te częste spotkania były znośne, aby nie dochodziło do otwartej wojny, musieliśmy ustanowić pewien zestaw zasad nazywany etykietą i dobrymi manierami. Spotykamy się na poczcie, na wieczorku towarzyskim i co wieczór przy kominku; żyjemy w ciasnocie, wchodzimy sobie w drogę i potykamy się o siebie, tracąc tym samym, mam wrażenie, po trosze wzajemny szacunek. Rzadsze spotkania z pewnością zaspokoiłyby naszą potrzebę utrzymywania ważnych i serdecznych kontaktów. Weźmy robotnice fabryczne - nigdy same, prawie nigdy nie pogrążone w marzeniach. Lepiej by było, gdyby na jedną milę kwadratową przypadał tylko jeden człowiek, podobnie jak tu, gdzie ja mieszkam. O wartości człowieka nie stanowi jego skóra, toteż nie musimy go dotykać.
Indywidualność malarza polega na pewnym odrębnym rozwiązaniu zagadnień ściśle malarskich, dotyczących form, świateł, cieni, barw, wykreśleń i kompozycji całości. W tym wyraża się to, co niektórzy nazywają "duszą".