cytaty z książki "Brulion Bebe B."
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czy imię mówi cokolwiek o człowieku? Jest tylko kwestią przypadku. A czy przypadek może decydować o tym, kim jesteśmy?
Milczenie było najbardziej zgodne z jej usposobieniem i upodobaniami. Lubiła milczeć. To jej dawało poczucie bezpieczeństwa.
To takie dziwne. Nie każdy, zrodzony do latania, latać potrafi.
Och, to niby nie sztuka: żyć. Wydaje się, że to rodzaj naturalnej umiejętności. Ale żyć dobrze ? Trzeba mieć dużo odwagi, żeby żyć, będąc dobrym człowiekiem wśród innych ludzi. Trzeba mieć odwagę być dobrym.
Ja wierzę, że otrzymaliśmy życie jako zadanie dla siebie. Że życie jeste zadaniem, rozumiesz? To twój wysiłek zbuduje ciebie samą.
Nigdy nie lubiłem być młody. Pamiętam dobrze, jakie to piekielnie trudne. Do pewnego momentu człowiek jest sam sobie nieznany. Nieokreślony. Któregoś dnia zaczyna rozumieć, że stoi przed jakąś powinnością, choć nie wie jeszcze - przed jaką. Z przerażeniem odkrywa nagle, że istnieje gradacja wartości i prawo wyboru. I że wybierając sposób postępowania, człowiek wpływa na drugiego człowieka. Co za odpowiedzialność! Może skrzywdzić tego drugiego albo mu pomóc. Odepchnąć go albo podać mu rękę. I cokolwiek zrobi, wpływa nie tylko na innych, ale i na samego siebie. To samego siebie buduje, odnosząc się do drugiego człowieka. Zapełnia tę swoją nieokreśloność, jak zapełnia się pustą przestrzeń cegłami i zaprawą. Wypełnia siebie. I to właśnie wymaga takiego trudu i takiej odwagi.
Tu się to mieści - powiedział - To zagadka. Piękna twarz a w oczach labirynt.
Żadne, choćby najbardziej przekonujące kłamstwa, nie są przecież w stanie zmienić rzeczywistości. Najbezczelniejsze łgarstwa, z najpewniejszą wygłaszane miną, nie sprawią, nie sprawią, by rzeczywistość drgnęła choć o milimetr; zmienić mogą co najwyżej nasze o niej pojęcie, ale na krótko.
NA LEKCJI BIOLOGII BEATA NIE REAGUJE NA DZWONEK!
mgr W. PIĄTKOWSKA
Nie jest przecież psem Pawłowa.
Żeromski, wuj.
Chyba naprawdę trzeba o sobie zapomnieć, żeby móc siebie odzyskać.
Istota ludzka powinna mieć dla siebie szacunek.
Męczymy się wszyscy. Ale popatrz: jakoś się trzymamy. Nie tracimy godności. Przynajmniej niektórzy z nas. Czyż nie jest rzeczą chwalebną wyjść na ludzi poprzez trudności i opały? Uczyć się dla siebie samego po to, żeby być, po prostu, człowiekiem wykształconym?
Jest prawdą, że ktoś, kto pogardza swoim bliźnim, nie zasługuje na szacunek, nawet własny. Jest prawdą, że człowiek wolny nigdy nie zniewala drugiego człowieka. Ale jest też prawdą, że jeśli ktoś pogardza tobą, czy też używa wobec ciebie przemocy, czy zniewala cię - to nie ty jesteś niegodny szacunku. Tylko on.
Przemoc jest zawsze taka sama, i nienawiść jest zawsze nienawiścią - wszystko jedno, czy jest jej dużo czy mało. A pod nimi jest zawsze ukryta pogarda dla siebie, nienawiść dla siebie i brak miłości.
- Ja - powiedziała Bebe zagubiona - właściwie mało wiem o sobie. Zawsze mi się zdaje, że jestem dopiero projektem siebie samej. Brulionem. Dużo różnych głupstw. Bałagan. Nic jeszcze nie jest na czysto.
Wkrótce też księżyc, który niezależnie od kryzysu pojawi się na niebie ze zwykłą punktualnością, wydobędzie z mroku niejeden szczegół, za dnia niewidoczny, gdyż są rzeczy, których w pełnym słońcu się nie dostrzega, a które potrzebują po prostu półmroku i specjalnego oświetlenia. Podobnie jak są ludzie, rzeczy i zjawiska, których nie zauważa sie w czasach pogodnych, dostatnich i szczęśliwych.
A Ty nie lubisz kłopotów, bo sama dość ich sobie sprawiasz.
Często mnie zdumiewa, jak zawiłe są linie kreślone palcem Przypadku i jak bardzo losy nasze zależą od tych poplątanych bazgrołów.
W czasach, gdy bogacenie się za wszelką cenę jest cnotą, ja stawiam opór. Chwale czynności bezinteresowne. Nie tracę energii psychicznej na pogoń za materią nieożywioną. Nie niszczą mnie moje własne pragnienia. Jestem człowiekiem wolnym, a moja pasja i energia zwrócone są nie ku przedmiotom, a ku istotom ludzkim.
Szkoła jest zawsze odbiciem tego, co na zewnątrz.
Ujrzała zapierające dech w piersiach świetlne rojowisko gwiazd, planet, światów, galaktyk, spadających meteorów i nawet sztucznych satelitów, z których jeden właśnie sunął równiutko przez firmament.
Czy on wie, że ona nie może bez niego żyć? Ani dnia. Ani dnia. Nie powinien wiedzieć. Bo on bez niej oczywiście żyć może.
Gdyż być artystą, Krystianie, nie znaczy koniecznie malować pejzażyki i ciała w akcie (...). A Sztuką może być wszystko, jeśli tak sobie postanowisz, każda twa czynność i każde twe działanie, Krystianie.
-Na pewno będę chory - oznajmił. - W ogóle, jestem dziwnie zdenerwowany. Dlaczego ja jestem taki dziwnie zdenerwowany?
-Nie wiem - rzuciła krótko Aniela. - Jednym słowem: Józefina prosi, żebym zamieszkała z wami. Tutaj.
Zapanowała złowieszcza cisza.
-Już wiem dlaczego jestem taki dziwnie zdenerwowany - przerwał ciszę Kozio.
Co zaszło?
Niby nic. A jednak. On już wie.
Co wie?
To, czego wiedzieć nie powinien. Że ona od niego zależy.
Teraz jest bezbronna. Będzie mógł ją zranić.
Bezsenność często się jej przytrafiała, ponieważ wbrew pozorom Bebe przeżywała wszystko bardzo mocno i bardzo głęboko. Uczucia i myśli, które w ciągu dnia tak starannie tłumiła, skrywała, usypiała i przygładzała, w nocy budziły się.
Miliony istot ludzkich pogrążają się w apatii i beznadziei. Nie wiedzą, jak się z tego wykałapućkać. Nie wiedzą, Aniello, tego, że Sztuka może być lekarstwem i bronią.
-To pędź do wuja - rzekł Bernard. - Poznałbym go z przyjemnością. To musi być porywająca jednostka, zwłaszcza pod tym względem, który mnie najbardziej interesuje.
-A który cię najbardziej interesuje? - zainteresowała się Aniela.
-Zdolność do zainteresowania się mną.
Masy boją się działań niekonwencjonalnych, co ma oczywiście głęboko idące, katastrofalne skutki dla sztuki, kultury, a nawet gospodarki narodowej, że już nie wspomnę o życiu prywatnym poszczególnych jednostek. Przez ten rok pojąłem, że powołaniem mym jest uprawiać sztukę wszędzie i w każdy możliwy sposób. Ubiór też może być formą działania artystycznego.