Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Romans skutecznie zabija wszelką możliwość naprawienia problemów występujących w małżeństwie lub w związku znajdującym się w fazie zaangażowania, gdyż prawdziwy związek nigdy nie wygra z urojoną doskonałością romansu.

(...) w terapii par to nie wy jesteście pacjentami, pacjentami są wasze związki.

Musicie odrzucić klasyczną (i uparcie powtarzaną) nadzieję, że "po ślubie wszystko się ułoży". Ponieważ się nie ułoży. Jeżeli teraz nie poradzicie sobie z niepokojącymi aspektami związku, w przyszłości będzie gorzej. Dzieje się tak dlatego, że na etapie zaangażowania wszyscy nadal boimy się odrzucenia, a tkwiące w nas pozytywne emocje ciągle wypierają lub minimalizują stare rodzinne konflikty.

Jeśli związek na się rozwijać i być coraz bogatszy, partnerzy powinni być gotowi omawiać nie tylko nadzieje i marzenia, lecz także lęki i wątpliwości.

Angażuję się w nasz związek i chcę uczynić co w mojej mocy, żeby był tak bezkonfliktowy, jak to możliwe. Wierzę, że już na początku dobrze jest rozmawiać o potencjalnych trudnościach, niż czekać, aż problemy napęcznieją i zaszkodzą związkowi, który tyle dla mnie znaczy".

Musimy zrozumieć, że rozmowa sama w sobie nie wywołuje złych lub nieprzyjemnych uczuć - uczucia takie już w nas tkwią, jeżeli musimy z partnerem "poważnie pogadać". Rozmowa to jedyny sposób, żeby rozwiązać konflikt, jedyny sposób na przywrócenie dobrych uczuć. Właściwie rozumiana rozmowa to droga - słuszna drga - do pozytywnych zmian. Cała tajemnica polega na tym, że należy mieć jej mapę, należy wiedzieć, jak omijać wyboje i jak nie wpaść w dziury na tej drodze.