cytaty z książek autora "Tim Flannery"
Jeśli narody świata nie wypełnią obietnic złożonych w Paryżu, klimat wróci do warunków pliocenu, kiedy w Europie żyły stworzenia podobne do okapi i gigantyczne żmije. Można śmiało założyć, że rolnicza wydajność i polityczna stabilizacja Europy ulegną zachwianiu. Nazwa, którą Ernst Haeckel nadał naszym neandertalskim przodkom, Homo stupidus, może się jeszcze okazać aktualna - dla nas".
Pracując przez lata ze zwierzętami w zoo, Matschie rozwniął własną niezwykłą teorię klasyfikacji. Znana jako "teoria połowicznych bastardów", głosiła ona, że każde większe zlewisko na Ziemi jest siedliskiem odmiennych gatunków danego rodzaju zwierząt. Jeśli zwierzęta zamieszkujące różne zlewiska sptykają się na ich granicach, mogą się krzyżować. Takie hybrydy należy uważać za "połowiczne bastardy", ponieważ po jednej stronie głowy przypominają jednego rodzica, a po drugiej drugiego. (s. 213-214).
Megafaunę określa się jako "gatunki zwornikowe", ponieważ kiedy wymrą, cały łuk ekostystemu może runąć. W przypadku mamuta włochatego i stepu mamuciego tak właśnie się stało i jest to udokumentowane. Jednak gdzie indziej w Europie nie ma świadectw załamania się ekosystemu na wielką skalę. Jakiegoś pojęcia o tym, co powinno nastąpić, dostarcza Afryka: tam, gdzie słonie zostają wybite, sawanna przekształca się w teren lesisty, a nawet gęsty las, zmuszając miejsze żyjące tam stworzenia do szukania sobie miejsca gdzie indziej. W Europie gęste lasy odrodziły się na krótko po ostatnim ustąpieniu lodowca, ale w ciągu kilku tysięcy lat posługujący się ogniem i wymachujący siekierami ludzie zastąpili słonie jako niszczyciele roślinności. (s. 247).
Megafaunę określa się jako "gatunki zwornikowe", ponieważ kiedy wymrą, cały łuk ekostystemu może runąć. W przypadku mamuta włochatego i stepu mamuciego tak właśnie się stało i jest to udokumentowane. Jednak gdzie indziej w Europie nie ma świadectw załamania się ekosystemu na wielką skalę. Jakiegoś pojęcia o tym, co powinno nastąpić, dostarcza Afryka: tam, gdzie słonie zostają wybite, sawanna przekształca się w teren lesisty, a nawet gęsty las, zmuszając miejsze żyjące tam stworzenia do szukania sobie miejsca gdzie indziej. W Europie gęste lasy odrodziły się na krótko po ostatnim ustąpieniu lodowca, ale w ciągu kilku tysięcy lat posługujący się ogniem i wymachujący siekierami ludzie zastąpili słonie jako niszczyciele roślinności. (s. 247).
Czy można sobie wyobrazić smutniejszą historię ludzkiej ignorancji i niszczycielskiej eksploracji niż ta? Wszystkie wyspy od wybrzeży Turcji po Słupy Herkulesa zostały ogołocone ze swoich nautalnych skarbów, aż pozostała tylko jedna mysz. (s. 269).
Bóg jeden wie, co go to tego skłoniło, ale Hogben odkrył, ze jeśli wstrzyknie się afrykańskiej żabie szponiastej mocz kobiety w ciąży, w ciągu kilku godzin sama składa jajeczka. Zanim w latach sześćdziesiątych dostępne stały się chemiczne testy ciążowe, afrykańskie żaby szponiaste trzymano w laboratoriach i szpitalach na całym świecie do potwierdzania ciąż.
Hybrydy są tak ważnym elementem ewolucji europejskiej, iż można wysunąć argument, że gatunki hybrydowe bardziej pasują do gruntownie zmodyfikowanego przez ludzi kontynentu. (s. 307).
Obecnie jest już jasne, że gatunki nie stanowią "oddzielnych" całości, ale są przenikalne. W ciągu całej europejskiej prehistorii imigracje stwarzały sposobność, aby heterozja następowała w środowisku naturalnym - w rezultacie europejska przyroda jest tym lepiej przystosowana do istniejących warunków (s. 181-182).
Na nieszczęście dla tych, którym nie podoba się pomysł nazywania dinozaurów mosznami, kodeks nie zakazuje stosowania nazw części ciała. W istocie sam wielki Linneusz nazwał pewną tropikalną roślinę 'Clitorea' (od clitoris - łechtaczka) ze względu na kształt jej jasnobłękitnych kwiatów. (s. 37).
Do najbardziej niezwykłych skarbów Messel należy dziewięć kopulujacych par żółwi miękkoskórych (stworzeń znalezionych w osadach Charentes z epoki dinozaurów). Jako badacz zapisu kopalnego mogę kategorycznie stwierdzić, że nie zdarza się często, aby stworzenienia przeszły prosto ze stanu 'in flagranti delicto' w stan 'memento mori'. (s. 86).
(...) Wielu badaczy, spędziwszy tysiące godzin na wpatrywaniu się przez mikroskop w powtarzający się kształt, zaczyna go dostrzegać 'ad nauseam' na pustych ścianach, w odległych krajobrazach, a nawet na twarzy współmałżonka. A w ten sposób mogą się odcisnąć i utrwalić w świadomości nie tylko obrazy, lecz również teorie, co sprawia, że naukowiec widzi dowody na potwierdzenie swojej ulubionej teorii dosłownie wszędzie. Może takie schorzenie powinno się nazywać nummulitis. (s. 97).
(...) 'La grande coupure' wyznacza fundamentalną transformację klimatu - świat przekształcił się z cieplarni w lodówkę. (s. 104).
Idea, ze gatunki są odrębnymi całościami - nosicielami wyjątkowego dziedzictwa genetycznego - jest w nas głęboko zakorzeniona, stanowiąc zapewne odzwierciedlenie jakiejś potrzeby doskonałego, przedludzkiego świata. Hybrydy zdają się zagrażać naszemu poczuciu porządku. Z pewnością komplikują pracę taksonomistom, wymykając się łatwej klasyfikacji i zagrażając całemu systemowi linneuszowskiemu, który rządził biologią przez ponad 250 lat. (s. 175-176).
Zespół Palkopoulou stwierdził: "Zdolność do hybrydyzacji jest raczej normą niż wyjątkiem u wielu gatunków ssaków na przestrzeni milionów lat". Badacze wysunęli również przypuszczenie, że dzielenie się genami poprzez hybrydyzację pomagało poszczególnym gatunkom migrować i przystosowywać się do zagrożeń i możliwości, pozwalając im nabywać geny od bliskich krewniaków. Patrząc w ten sposób, możemy myśleć o gatunkach, takich jak nasz - które utraciły zdolność do hybrydyzacji, ponieważ ich bliscy krewniacy wymarli - jako zagrożonych i izolowanych. (s. 177).
Ale czy Europejczycy powinni próbować odtwarzać europejską megafaunę, importując gatunki, które kiedyś mieli u siebie, a które przetrwały gdzie indziej? Uważam, ze moralny aspekt sprawy jest oczywisty: nie można wymagać od mieszkańców Afryki, których populacja w 2100 roku może sięgnąć czterech miliardów, aby żyli razem z lwami i ze słoniami, podczas gdy Europejczycy nie chcą tego robić. Jeśli każemy innym dźwigać nadmierny ciężar, to obawiam się, że na tym świecie nie będzie już miejsca dla słoni. (s. 332).