cytaty z książek autora "Zhu Song"
Pomysłowa natura Chińczyków objawia się między innymi w tym, że nic, co jadalne, nie może się zmarnować. Zjedzą wszystko, co ma nogi, prócz stołu, i wszystko, co ma skrzydła, prócz samolotu.
Chińczycy nie chcą stracić żadnej kulinarnej okazji i muszą skosztować każdego zagrożonego wyginięciem zwierzęcia, ptak, ryby lub owada, nim będzie za późno.
Na Zachodzie życie jednostki ludzkiej szczytową formę osiąga gdzieś w połowie. Chińczyk natomiast rodzi się jako ktoś wyjątkowy, następnie na jakiś czas popada w pewnego rodzaju zapomnienie, by zakończyć życie z hukiem, któremu towarzyszy szacunek i łkanie.
Chińczycy są z natury narodem ciekawskim i nie pojmują koncepcji prywatności.
Chińscy rodzice ogólnie uważają pozostawianie dzieciom wolnego czasu za coś ponadobowiązkowego i są zdania, Ze ilość czasu spędzanego przez ich potomstwo na rekreacji jest odwrotnie proporcjonalna do wysokości osiąganych ocen ze szkolnych sprawdzianów.
Zgodnie z chińskim sposobem myślenia od ekscentryczności do szaleństwa jest tylko jeden krok. (...) Ekscentryczność może być czarująca dla ludzi Zachodu, w Chinach jednak oznacza wadę fabryczną w DNA któregoś z przodków.
Według Konfucjusza i partii komunistycznej żartowanie nie jest zajęciem godnym szacunku.
Chińczycy nie mają nawet cienia wątpliwości - i nigdy nie mieli - że stoją na straży najwspanialszej i najbardziej rozwiniętej "wen hua" ("kultura") na świecie.
(...) rozmawiając z Chińczykami, trzeba pamiętać o jednej rzeczy: po prostu zwyczajnie nie lubią Japończyków.
Obdarzeni praktyczną naturą, Chińczycy są bardzo przesądni, jeśli chodzi o liczby.
Chińczycy ponad wszystko cenią wykształcenie, wiele, wiele wykształcenia i jeszcze więcej wykształcenia.
Zawsze praktyczni Chińczycy nigdy nie byli zbyt wybredni w kwestii wiary - ta, która przynosi najlepsze wyniki, staje się religią dnia.
Chińczycy często wygłaszają pochlebstwa, lecz rzadko chwalą.
Chińczycy traktują swoich "xiao" ("najmłodsi") i "lao" ("najstarsi") z grubsza w ten sam sposób: stale ich rozpieszczając i upominając, a jedyna różnica tkwi w tonie - zniecierpliwionym wobec dzieci, troskliwym wobec starszych.