cytaty z książki "Obca"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Och tak - odparł dość niechętnie. - Jestem twoim panem... a ty moją panią. Chyba nie mogę posiąść twej duszy, nie tracąc własnej.
Wiedziałam, że mnie kocha, było to dla mnie równie oczywiste jak to, że żyję. Tam bowiem, gdzie jest miłość, słowa są niepotrzebne. Miłość jest wszystkim. Jest nieśmiertelna. I wystarcza za wszystko inne.
- Mój ulubiony przykład przejęłam od pewnego jankesa. Nazywał się Williamson
i pochodził, o ile mi wiadomo, z Nowego Jorku. Powtarzał to za każdym razem, kiedy
zmieniałam mu opatrunek.
– I cóż to było?
– „O Jezu, w mordę, Chryste”.
Tyś krwią z krwi mojej, kością z mojej kości.
Oddaję ci me ciało, byśmy byli jednym.
Oddaję ci mą duszą aż po kres dni naszych.
- Wiem już, dlaczego Kościół twierdzi, że to sakrament - odezwał się Jamie z rozmarzeniem.
- To? Dlaczego? - spytałam zaskoczona.
- A przynajmniej rzecz święta. Kiedy jestem w tobie, czuję się jak sam Bóg.
- Co zrobimy, jeśli doczekamy się potomstwa? Będziemy bić nasze dzieci czy im tłumaczyć? (...)
- To proste. Ty im będziesz tłumaczyć, a kiedy się zmęczysz, ja wezmę diablątka na dwór i sprawię im lanie.
- Myślałam, że lubisz dzieci.
- Lubię. Ojciec też mnie lubił... kiedy nie zachowywałem się jak idiota. I kochał mnie... na tyle, by mi przetrzepać skórę, gdy na to zasługiwałem.
Czasem nasze najszlachetniejsze czyny są skutkiem tych, których najbardziej żałujemy.
Wystąpienie z grupy, samotna walka przeciw niej od tysięcy lat oznacza śmierć dla śmiałka. Sprzeciwienie się stadu wymaga czegoś więcej niż zwykłej odwagi - wymaga przełamania instynktu.
Mogę znieść własny ból(...) lecz nie twój. Do tego trzeba niewyobrażalnej siły.
Nie martw się, dziewczyno. Cierpiałem już większy ból, i to z rąk ludzi nie tak ładnych jak ty.
Tam bowiem, gdzie jest miłość, słowa są niepotrzebne. Miłość jest wszystkim. Jest nieśmiertelna. I wystarcza za wszystko inne.
Czasami nasze najszlachetniejsze czyny są skutkiem tych, których najbardziej żałujemy.
Warunkiem grzechu jest świadomość wyrządzonego zła i zgoda na to zło...
- Modliłem się wczoraj przez całą drogę pod górę - powiedział cicho. - Nie o to, byś została. Postąpiłbym niegodnie. Gorąco prosiłem Boga o tyle siły, bym mógł cię odesłać. - Pokręcił głową. Jego oczy utkwiły w jakimś dalekim punkcie. - Mówiłem: Panie, daj mi odwagę, jakiej jeszcze nigdy nie znałem. Pozwól mi znaleźć w sobie tyle hartu, by nie paść na kolana i nie błagać, by została. - Uśmiechnął się do mnie przelotnie. - To najtrudniejsza rzecz, na jaką się kiedykolwiek zdobyłem.
Tyś krwią z krwi mojej, kością z mojej kości.
Oddaję ci me ciało, byśmy byli jednym.
Oddaję ci mą duszę aż po kres dni naszych.
Bez względu na to, co zrobisz, będziesz potrzebowała siły. Posłuchaj więc jeszcze jednej rady: ilekroć wątpisz, jedz.
Bez względu na to, w jak okropny sposób umiera człowiek, wstrząsająca jest jedynie obecność cierpiącej ludzkiej duszy; kiedy jej zabraknie, pozostaje już tylko martwy przedmiot.
Ludzie nigdy nie zastanawiają się, co leży u podstaw romantycznej opowieści. Tragedia i przerażenie odmienione przez czas. Ubarwmy nieco opowieść i voila! Mamy poruszający romans, dzięki któremu krew szybciej krąży w żyłach, a dziewczęta wzdychają z tęsknoty.
A miłość? Czy jest możliwa poza czasem i ciałem? Czy jest potrzebna? Wydawało mi się, że w myślach słyszę głos wuja Lamba.(...) Nigdy tego nie powiedział; nie musiał. Wiedziałam, że mnie kocha(...) Tam bowiem, gdzie jest miłość, słowa są niepotrzebne. Miłość jest wszystkim. Jest nieśmiertelna. I wystarcza za wszystko inne.
- To dlatego mnie poślubiłeś? Żeby uniknąć grzechu?
- Tak. Chyba po to jest małżeństwo; czyni sakrament z rzeczy, z których inaczej trzeba by się spowiadać.
Mogę znieść własny ból - dodał cicho - lecz nie twój. Do tego trzeba niewyobrażalnej siły.
- Dziwię się, że jeszcze żyjesz. Pewnie masz grubą czaszkę.
- To prawda. Jest tak gruba, że brakuje w niej miejsca na rozum, jak twierdzi moja siostra.
Wymierzyłem ci sprawiedliwość, tak jak mnie tego nauczono. Nie mogłem ci oszczędzić bólu ani upokorzenia, ale byś mogła łatwiej je znieść, dałem ci własny ból i upokorzenie.
- Matka powiedziała mi kiedyś, że pewnego pięknego dnia jakaś dziewczyna mnie wybierze. - Wyciągnął rękę i pomógł mi się podnieść. Ja wtedy odpowiedziałem, że to mężczyzna wybiera sobie kobietę.
- A ona?
- Przewróciła oczami i rzekła: sam się przekonasz, mój mały koguciku, sam się przekonasz. - Roześmiał się. - I miała rację.
Posiniaczona duma trudno się goi, a w tym czasie łatwo ją zranić.
Mogę znieść własny ból - dodał cicho - lecz nie twój. Do tego trzeba niewyobrażalnej siły.