cytaty z książki "Soldados de Salamina"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Rzeczywistość zawsze nas zdradza. Najlepiej więc nie dać jej na to czasu i zdradzić ją wcześniej.
Gorliwe podkreślanie lojalności często maskuje zdradę.
Bohaterowie są bohaterami tylko wtedy, kiedy umierają albo ktoś ich zabija. Prawdziwi bohaterowie rodzą się tylko na wojnie i umierają na wojnie. Nie ma żywych bohaterów (…). Są tylko umarli.
Kraj cywilizowany to taki, w którym ludzie nie muszą tracić czasu na politykę.
Mężczyzna nie przeprasza: robi to, co robi, i mówi to, co mówi, a potem zaciska zęby.
Ale wszystkie wojny obfitują w historie jakby żywcem wyjęte z powieści, prawda?
-Tylko dla tych, którzy ich nie doświadczają na własnej skórze.
(…)-Tylko dla tych, którzy je opowiadają. Dla tych, którzy idą na wojnę, żeby o niej opowiadać, nie żeby walczyć.
Dla Aguirre, podobnie jak dla wszystkich, pisanie do prasy nie jest pisaniem.
Uważał ją za jedyną prawdziwą przygodę swego życia, a przynajmniej jedyną, którą mógł się szczycić bez obawy demistyfikacji.
Jedynym wspólnym, łączącym ich elementem, była według mnie, ich kondycja ludzi, którzy przeżyli, czyli ta zwodnicza przewaga, którą bohaterowie dnia dzisiejszego, zawsze zwyczajnego, nijakiego i pozbawionego chwały, przyznają bohaterom dnia wczorajszego, przeszłość bowiem – poznawana przez filtr pamięci – zawsze jest wyjątkowa, burzliwa i bohaterska.
Jeżeli za coś nienawidzę komunistów ekscelencjo, to za to, że zmusili mnie, abym został falangistą.
Możliwe, że w głębi duszy przez całe życie w nic nie wierzył, a już najmniej w to, co głosił i czego bronił.
Nie pisze się zazwyczaj o tym, o czym chce się pisać, ale o tym, o czym się pisać potrafi.
Uważał ją za jedyną prawdziwą przygodę swego życia, a przynajmniej jedyną, którą mógł się szczycić bez obawy demistyfikacji.
Te historie nikogo już nie obchodzą, nawet nas, którzyśmy je przeżyli. Był czas, kiedy obchodziły, ale teraz już nie. Ktoś zdecydował, że należy o tym zapomnieć, i coś panu powiem: ten ktoś chyba miał rację. Poza tym połowa tych historii to niezamierzone kłamstwa, a druga połowa to kłamstwa zamierzone.
Ostatecznie, cywilizację zawsze ratuje pluton żołnierzy.
Ze wszystkich historii w Historii najsmutniejsza jest niewątpliwie historia Hiszpanii, ponieważ kończy się źle.
Nigdy nie znajdujemy tego, czego szukamy, tylko to, co daje nam rzeczywistość.
[...] co się tyczy ojczyzny, no cóż, nie wiadomo, czym jest ojczyzna, może po prostu usprawiedliwieniem dla świństwa albo lenistwa.
Zastanawiałem się, czy te relacje będą odpowiadać rzeczywistym faktom, czy też, w nieunikniony pewnie sposób, przykryła je patyna półprawd i zmyśleń, jaka zwykle dodaje splendoru zdarzeniu dawnemu i dla jego uczestników niemal legendarnemu. Czyli to, co mi opowiedzą, będzie nie tym, co wydarzyło się naprawdę, ani nawet nie tym, co pamiętają, że się wydarzyło, lecz tylko tym, co pamiętają, że opowiedzieli już przy innych okazjach.
Jedyną odpowiedzią jest brak odpowiedzi; jedyną odpowiedzią jest jakaś tajemna i bezmierna radość.
Nie potrafiła uniknąć pułapek, jakie w trakcie opowiadania zastawiała na nią nostalgia.
Żadna ulica w żadnym żałosnym miasteczku żadnego gównianego kraju nie będzie nigdy nazwana imieniem żadnego z nich.
Czyli że można być dobrym pisarzem, będąc jednocześnie strasznym skurwysynem.