cytaty z książki "Początek"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Najpierw i tak pozabijają Żydów, a potem nas, nie ma więc żadnego powodu do paniki, niech ten młodzieniec zje ciasteczko, gotów jestem za niego zapłacić, proszę nie popadać w podniecenie oraz prostrację, zachować godność, trwa wojna, jesteśmy skazani, chyba że Adolf Hitler wyzionie ducha w sposób niespodziewany, czego mu zresztą serdecznie życzę, więc dajcie spokój, nic się nie stało, tu jest Polska, póki co tu jeszcze jest Polska, i proszę mi nie odbierać tej nadziei.
Polska święta, zapita, skurwiona, sprzedajna, z gęba wypchaną frazesem, antysemicka, antyniemiecka, antyrosyjska, antyludzka. Pod obrazkiem Najświętszej Panienki. Pod stopami młodych oenerowców i starych pułkowników. Pod dachem Belwederu. Pod mostem. Święta polskość pod knajpą i kasą. Tępe pyski granatowych policjantów. Lisie mordy szmalcowników. Okrutne twarze stalinowców. Chamskie gęby Marca. Przerażone gęby Sierpnia. Pyszałkowate gęby Grudnia. Święta polskość bluźniercza, która się ośmieliła nazywać Polskę Chrystusem Narodów, a hodowała szpiclów i donosicieli, karierowiczów i ciemniaków, oprawców i łapowników, ksenofobię podniosła do rangi patriotyzmu, u obcych klamek się wieszała, składała wiernopoddańcze pocałunki na dłoniach tyranów. Ta ostatnia próba była potrzebna! Nieodzowna. Błogosławiona. Może wreszcie teraz Polska zrozumie, że łajdactwa i świętość w jednym stoją domu, także i tutaj, nad Wisłą, jak wszędzie na całym bożym świecie.
Nagle pomyślała, że życie jest tylko tym, co minęło. Nie ma innego życia poza wspomnieniem. Przyszłość nie istnieje, nie tylko tutaj, za kratą, ale wszędzie, także na ulicy, w lesie, na morzu, w ramionach ukochanego mężczyzny. Życie jest tym, co spełnione, co pamiętamy, co się zdarzyło i przeminęło, aby pozostać jako wspomnienie. [Irma Seidenman, rozdział III].
To, co się zdarzy gdzieś i kiedyś, jest jeszcze poza mną, ukryte za murem i kratą, poza moją przestrzenią i rozumieniem, jest jeszcze w gwiazdach dalekich, w kosmicznym przeznaczeniu. [Irma Seidenman, Rozdział III].
Bo czymże jest ta największa i najbardziej tajemna mądrość człowieka, jeśli nie nazywaniem dobrym tego, co dobre, a złym tego co złe?
Jeśli miałbym przyjąć, że wieczna i niezniszczalna jest materia, która wprawdzie przetwarza się, lecz zawsze trwa, to równie dobrze mogę przyjąć, że tkwi w niej jakaś siła, jakaś energia niezniszczalna, a więc coś, co jest w materii nieuchwytne i nie do obliczenia, co jednak nadaje jej rytm i zapewnia trwanie. To coś niewątpliwie istnieje i pewni ludzie nazwali to coś Bogiem! [Henryk Fichtelbaum, rozdział IV].
To prawda, ze odejście Henryka było dla Pawła pierwszym pożegnaniem. Potem zdarzyło się ich wiele. Może nawet bardziej rozdzierających, choć nie tak mocno przeżytych, bo już nigdy potem nie miał dziewiętnastu lat, kiedy każdy odchodzący człowiek zabiera z sobą niemal cały świat, pozostawiając tylko bezwartościowe okruchy.
Gdzie się podziała nasza wolność, jeśli nie możemy być sobą? Gdzie się podziałem, kiedy się zawieruszyłem?
(...) jedno prawdziwe świadectwo nie znaczy zbyt wiele, aczkolwiek znaczy więcej niż tysiąc świadectw fałszywych.
Brak nam szczypty szaleństwa, myślał, jesteśmy tak bardzo trzeźwi.
Człowiek jest więc tylko przedmiotem pośród przedmiotów. [rozdział III].
Człowiek nie może być sam w chwili próby. Potrzebuje innych ludzi, a kiedy nie ma ich w pobliżu, odnajduje nagle obecność Boga. Jest to zwykle obecność przelotna, ledwo uchwytna, jakby Bóg przeszedł obok spiesznym krokiem i zniknął za rogiem najbliższej kamienicy.
Jak odbywa się umieranie? Co człowiek wtedy widzi? Czy człowiek widzi wtedy Boga, czy On się człowiekowi pokazuje, żeby ostatnia chwila była lżejsza, Żeby odjąć człowiekowi lęk? Zapewne pokazuje się w ostatnim mgnieniu, w ostatnim promyku światła, które dociera do źrenicy, ale nigdy wcześniej, bo człowiek mógłby przeżyć, wyzdrowieć i powiedzieć innym, co zobaczył. Więc Bóg pokazuje się dopiero w chwili, kiedy ma już zupełną pewność, że to jest śmierć...