cytaty z książki "Nadzieja od zwierząt"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ludzie zawsze musieli wszystko nazywać, określać, rozgraniczać i wartościować. Dzielić na normalne i nienormalne, jakby nie mogli po prostu się skupić na byciu.
Wszechświat jest nieskończony, co oznacz, że cokolwiek się w nim znajduje , też jest nieskończone. Co więcej, we Wszechświecie nic nie ginie, nie umiera tak naprawdę, tylko zmienia formę. Wszystko jest energią i wibracja i nie ma niczego innego, tylko nasze postrzeganie rzeczy jest ułomne. Nawet materia to energia, a energia zmienia formę cały czas. Dlatego nie należy bać się tego, co się kończy, bo każdy koniec to początek czegoś nowego. Coś, co znamy w jednej formie, postaci, może się przeistoczyć w coś zupełnie innego. Atomy, z których jesteśmy zbudowani, kiedyś mogą być częścią innego człowieka, a nawet zwierzęcia, drzewa, kamienia... Wokół nas i w nas jest odwieczne trwanie. Nie kończymy się.
Gdyby w Sokołowie mieszkał ktoś , kto zna mowę drzew, może zrozumiałby, o czym szumią konary najstarszych dębów Czarnego Lasu. Las mówił, ale ludzie nie słuchali. Ludzie nigdy nie słuchają.
Są takie rzeczy, wobec których słowa to za mało, lepiej więc nic nie mówić.
Nie wszyscy wierzą w to, że czas istnieje. Niektórzy uważają, że stworzyli go ludzie, a jeszcze inni powiadają, że po prostu nadali imię czemuś, czego ani nazwać, ani opisać się nie da. Są tacy, którzy śledzą czas lub to, co im się wydaje, że jest czasem. Inni nie zawracają sobie tym głowy, bo wiedzą, że to, co jest, było i będzie, to naprawdę jedno i to samo.
Początkowo niełatwo było odnaleźć to miejsce, bo las nie jest stały, zmienia się. Zawsze coś w nim umiera i zawsze coś się rodzi.
To dziwne, jak wiele rzeczy w życiu zależy od jednej chwili, jednego momentu zaledwie, jednej decyzji czy nawet przypadku.
Dlaczego ludzie myślą, że są lepsi? Tak samo żrą, srają i śpią. I tak w kółko. Nawet gorzej, bo tylko chleją i wyrzynają się bez powodu. Może garstka ludzi robi coś więcej że swoim życiem, ale większość nie wychodzi poza ten krąg, spożywania i wydalania.
Niebo nad głowami wydawało się uginać pod ciężarem gwiazd, od nadmiaru złotego pulsowania odległej przestrzeni. Takie było tamto lato, jakby niebo opadło i zeszło bliżej człowieka. Księżyc zahaczał o dachy sokołowskich domów, a pył z warkoczy spadających gwiazd osadzał się na czubkach świerków.
Tak, tylko ludzie tego nie rozumieją. Dla nich zwierząta są jak rzeczy, a powiedz, w czym gorsza była taka Mariola od zapijaczonego chłopa, który w życiu nie zrobił nic dobrego. No w czym?
- w niczym.
Jesienią ziemię przebił świeży pęd, który karmił się ciałem leżącej w niej Cyganki. Tak oto staruszka odrodziła się, bo tak naprawdę nic nigdy nie umiera. (...) Nadzieja płakała, kiedy patrzyła na odjeżdżające w kurzu drogi wozy. Mała Mala machała jej tak długo, aż rozpłynęła się za horyzontem. Niby nic na świecie nie umiera, ale wszystko się kończy.
Niby nic w świecie nie umiera, ale wszystko się kończy.
Nic nie przychodzi z pustego gadania o czynieniu dobra - skwitowała któregoś razu wywody nie do końca trzeźwego pyzatego chłopca o czerwonej twarzy i nieobecnych oczach. - Dobro się robi.