cytaty z książki "Fabryka os"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jedna i druga płeć potrafi robić dobrze tylko jedno: kobiety rodzić dzieci, mężczyźni zabijać.
Wyobrażam sobie z lubością, że [kuzynka] rozstała się z życiem wciąż unoszona przez latawiec, okrążając świat coraz wyżej i wyżej, aż zmarła z głodu i odwodnienia i odtąd zaczęła ważyć coraz mniej i z czasem stała się drobnym szkieletem szybującym na prądach strumieniowych naszej planety. Swego rodzaju Latający Holender.
(...) ludzie głosują na nowy rząd nie dlatego, że w istocie zgadzają się z jego polityką, lecz z chęci zmiany. Sądzą, ze pod wodzą nowej ekipy sprawy przybiorą lepszy obrót. Cóż, ludzie są głupi, a o wyborze bardziej decyduje nastrój, kaprys i atmosfera niż przemyślane argumenty.
Zimą duży, czarny piec roztacza ciepło oraz zapach torfu i drzewa z plaży, wszystko paruje, deszcz wali w szyby. Wtedy właśnie ogarnia mnie przyjemne, zwarte uczucie, od którego człowiekowi robi się przytulnie jak kocurowi owiniętemu we własny ogon. Czasem chciałbym, byśmy mieli kota. Dotąd miałem tylko koci łeb, w dodatku porwały go mewy.
Śmierć bliskiej osoby to (....) dobry pretekst do zwariowania na jakiś czas i robienia rzeczy, które w innym razie byłyby niewybaczalne. Cóż to za rozkosz, zachowywać się źle i jeszcze zasługiwać na współczucie innych!
Ojciec wmówił mi kiedyś ,że ziemia jest wstęgą Möbiusa, nie kulą. Twierdzi nadal ,że sam w to wierzy i z wielkim ceremoniałem wysyła londyńskim wydawcom rękopis, usiłując wydać książkę, która propagowałaby ten pogląd, ale ja wiem, że to tylko jeden z jego z jego wybryków, który sprawia mu nie lada frajdę,gdy zszokowani, pełni najwyższego niedowierzania,święcie oburzeni adresaci zwracają tekst pocztą. Dzieje się tak mniej więcej raz na trzy miesiące i zdaję sobie sprawę , że bez tego rytuału życie straciłoby dla ojca wiele ze swojego powabu.
Wszystkie nasze żywoty to symbole. Cokolwiek robimy, odbywa się to według pewnych prawidłowości i wzorców, które przynajmniej częściowo możemy kształtować. Silne jednostki tworzą własne wzorce i narzucają je otoczeniu, słabe muszą ich szlakiem wytyczonym przez innych.
Mógłbym jednak mieć pretensje o nierzetelność wiedzy przekazywanej mi przez ojca. odkąd sam chodzę do Porteneil i sprawdzam informacje w bibliotece, ojciec nie może już zmyślać, lecz gdy byłem młodszy, okłamywał mnie wielokrotnie, udzielając najbardziej nieprawdopodobnych odpowiedzi na moje szczere i naiwne pytania. Latami żyłem w przekonaniu, że Patos to jeden z czterech muszkieterów, Żulia - ukochana Szekspirowskiego Romea, Wagina - miasto w Szwecji. No i że do wyboru guinnessa irlandzcy chłopi stosują udeptany torf.
Moimi największymi wrogami są kobiety i morze. Nienawidzę ich. Kobiet nienawidzę, bo są słabe, głupie, żyją w cieniu mężczyzn i w porównaniu z nimi nic nie znaczą, a morza - ponieważ zawsze krzyżuje moje plany, niszczy, co zbudowałem, zabiera, co pozostawiłem na brzegu, wymazuje znaki, które narysowałem.
Zabiłem małą Esmeraldę, ponieważ uznałem, że jestem to winien sobie i całemu światu. Miałem już wtedy na swoim koncie dwóch chłopców, czyli niejako wyświadczyłem słabszej płci przysługę, bo dzięki mnie wysforowała się do przodu, przynajmniej w ogólnej statystyce. Doszedłem do wniosku, że powinienem czynem dać dowód siły mych przekonań i dążyć do choćby niewielkiej zmiany niekorzystnego wyniku.