cytaty z książki "Uczynkiem i zaniedbaniem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Przed pierwszą randką nikt nie myśli o seksie, a przed drugim już tylko o tym.
Kiedy miał kilkanaście lat, marzył o tym, żeby być superbohaterem. Ale nie takim jak Spider-Man, który walczy z potworami. Marzył, że jest niewidzialny, chodzi po obozie w Oświęcimiu i podrzyna gardła SS-manom.
- Kurcze, przestępcy nie popełniają zbrodni w ramach etatu. (...)– Jak mamy ich łapać, pracując od siódmej do piętnastej? Przecież to absurd. Oni nie uciekają przed policją osiem godzin dziennie. I to jest ich największa przewaga nad nami. Mają swoją silną motywację, czyli pieniądze albo jakieś patologiczne skłonności. Coś, co napędza ich dwadzieścia cztery godziny na dobę. A policja? Większość przychodzi jak do biura, poprzekładać papierki, odrobić pańszczyznę i do domu. A tak się nie da! To nie działa! Od nas zależy ludzkie życie!
To zadziwiające, jak łatwo ludzie udzielają poufnych informacji, jeżeli widzą możliwość zarobienia dzięki temu pieniędzy.
Cmentarz miał w sobie coś kojącego. W zasadzie tu człowiek jest najbliżej śmierci, a zupełnie się jej nie boi. Jakoś najłatwiej można ją oswoić w tym właśnie miejscu. Wyciszyć się. Oczywiście nie we Wszystkich Świętych, tylko w taki zwyczajny jesienny dzień jak dziś.
Zapamiętaj sobie na zawsze, że złe uczynki nie kalają ofiar, ale sprawców.
Łaskę wiary jest trudno zyskać, ale i trudno stracić.
Wykrywacz kłamstw to bardzo stara metoda. (...) Już tysiąc lat przed naszą erą Chińczycy w czasie przesłuchania wkładali podejrzanemu ryż do ust. Po przesłuchaniu miał go wypluć i jeżeli był suchy, znaczyło, że kłamał.
Oni nie uciekają przed policją osiem godzin dziennie. I to jest ich największa przewaga nad nami. Mają swoją silną motywację, czyli pieniądze albo jakieś patologiczne skłonności. Coś, co napędza ich dwadzieścia cztery godziny na dobę. A policja? Większość przychodzi jak do biura, poprzekładać papierki, odrobić pańszczyznę i do domu. A tak się nie da! To nie działa! Od nas zależy ludzkie życie!
Porywacz nie pokazał się, a on stracił jakąś ważną rolę do odegrania. Wszystko było teraz w rękach Boga i policji. Nie jest przecież serialowym ojcem Mateuszem i musi zająć się swoją kapłańską posługą.
Świat schodzi na psy, a on nic nie może na to poradzić.
To zadziwiające, jak łatwo ludzie udzielają poufnych informacji, jeżeli widzą możliwość zarobienia dzięki temu pieniędzy.
- Gienek, weź te ręce z kieszeni, bo ci chuj pazury poobgryza!
Stała na przystanku "wyfiokowana jak zdzira" i miała "całą dupę na wierzchu".
Czytał gdzieś, że w każdym kłamstwie musi być część prawdy, aby było wiarygodne.
Na widok policyjnej legitymacji ożywił się. Nuda jest najlepszą zachętą do współpracy z policją.
- Ktoś w komendzie zna angielski? - spytał Andrzeja i jednocześnie w myślach szukał odpowiedzi na swoje pytanie. - Potrzebuję tłumacza.
- Człowieku, tu połowa słabo mówi po polsku. - Kolega spojrzał na niego zaskoczony.
...Teraz musiał działać szybko. Nie musiał czyścić swoich odcisków ze strzelby, była przecież jego....
[...]
Wiem, że jest ci ciężko – stary ksiądz wyrwał go z zadumy. – Chociaż pewnie nie jestem w stanie pojąć, jak bardzo. Obwiniasz Boga o to, co się stało. Masz do tego prawo po tym, co przeszedłeś. Ale to nie Jezus cię zdradził, to ludzie cię zdradzili… On wystawił cię na próbę i przeszedłeś ją pięknie, nie złamałeś tajemnicy spowiedzi, nie zawiodłeś go.
[...]
Zapamiętaj sobie na zawsze, że złe uczynki nie kalają ofiar, ale sprawców. Odnajdziesz Jezusa. Łaskę wiary jest trudno zyskać, ale i trudno stracić.
[...]
Zawsze zgadzała się ze swoim profesorem psychologii z akademii, że uważnemu obserwatorowi często mowa ciała i emocje przesłuchiwanych są w stanie przekazać dużo więcej informacji niż same zeznania.
Bo zabicie człowieka to niesamowite przeżycie. Ale co z tego, jeżeli nie można się tym podzielić. To tak, jakby w pojedynkę iść do kina albo samemu jeść kolację przy świecach.
Nie ma ciekawszej opowieści niż szczera spowiedź grzesznika. Ksiądz Piotr wciąż pamiętał, kiedy pierwszy raz założył stułę i usiadł w konfesjonale. Towarzyszyła mu obawa, ale też podniecenie. Nie seksualne, nic z tych rzeczy. Czuł inny rodzaj ekscytacji. Jak przed pierwszą randką, na której nigdy nie był. Przed pierwszą randką nikt nie myśli o seksie, przed drugą już tylko o tym. Miał sucho w ustach ze zdenerwowania. Nie bał się odpowiedzialności, czy sprosta kapłańskiemu obowiązkowi. To nie tak. Krępowało go to, co usłyszy.
Adam stanął w kolejce do jej stanowiska. Facet obsługujący drugą kolejkę miał poważną minę, wydawał mu się formalistą. Język polski nie wzbudził w nim żadnych emocji, chociaż nie słyszał go już dobrych kilka
tygodni. Przygotowane dokumenty nerwowo ściskał w ręce. Kiedy wczoraj dowiedział się, że policjantka i Piotr mają być w Agadirze dziś w nocy, zabukował lot z godziną startu tuż po ich przybyciu. Wpisując informacje przez internet podał nazwisko Janko Kovac.
Nie ma ciekawszej opowieści niż szczera spowiedź grzesznika.
Tym światem rządzą najgorsze instynkty,człowiek już całkowicie stracił kontrolę nad swoją grzeszną naturą. Czy po to Bóg dał nam wolną wolę, żebyśmy mogli upaść tak nisko?