cytaty z książki "Prosto w serce"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) odpowiadamy nie tylko za rzeczy, które zrobiliśmy, ale też za te, których zaniechaliśmy.
Ludzie powinni ze sobą rozmawiać, wtedy wiele spraw zaczyna wyglądać inaczej, wiele nieporozumień wyjaśnia się od razu, wiele burz i konfliktów można zażegnać. Mowę dano człowiekowi po to, żeby mógł pokojowo rozwiązywać problemy.
Życie to ciąg następujących po sobie wydarzeń. Trudno jest odciąć się od przeszłości. Niedopowiedziana przeszłość zawsze może nas dogonić.
Ktoś kiedyś powiedział, że ojczyznę ma się w sercu. Można ją zabrać ze sobą na koniec świata, że zupełnie nie ma znaczenia to, gdzie się jest, ona zawsze i wszędzie jest z nami.
Wyglądasz wspaniale. Wyśniona,wymarzona, powabna, delikatna, piękna… Obiecujesz,mamisz i czarujesz… Nikt ci się nie oprze. Aż mnie zazdrość zżera. Szkoda, że spotkałem cię za późno.
A gdybyś nie istniała ty, powiedz, po co bym istniał ja? By włóczyć się po świecie bez ciebie, pozbawiony nadziei i żalu... - Vito Pallavicini. Tłum.: Martyna Scamp.
Ktoś kiedyś powiedział, że odpowiadamy za rzeczy, które zrobiliśmy, ale też za te, których zaniechaliśmy.
Życie jest za krótkie i za bardzo ulotne, żebyśmy żyli bez siebie.
Jesteś jak ciepły wiatr (...). Można się od ciebie ogrzać. Pomagasz, pocieszasz, rozbawiasz... Przy tobie udaje się chociaż na trochę zapomnieć.
Brzydzę się zakłamaniem i obłudą. Wolę prawdę od gry pozorów.
Wena twórcza zależna jest od stanu ducha. Z chorej duszy trudno cokolwiek wykrzesać.
W Prowansji jest wiele miejsc tylko udających to, czym nie są. Tak jak ludzie. Wielu też udaje kogoś innego, niż jest w rzeczywistości, jakby bycie sobą miało być czymś niewłaściwym i wstydliwym.
Konie leczą duszę, powodują, że myśli biegną wolniej i spokojniej. Pewne rzeczy przestają mieć znaczenie. Z dziesiątków spraw można wybrać te najważniejsze. Wśród koni czuję się wolny.
To nie ten czas (...). Spotkaliśmy się za późno, a może za wcześnie. Że też dobry Bóg zawsze wszystko robi po swojemu.
Żeby móc coś naprawić, najpierw trzeba wiedzieć, co się zepsuło.
- Myślę, że próbuje wzbudzić do życia duchy przeszłości.
- Czas pogalopował już dalej (...).
- Może on jeszcze tego nie wie...
- Wie na pewno. Może jeszcze się łudzi.
Zaręczyliście się. Masz pierścionek zaręczynowy. Pokaż mi go! Nie ściągaj z palca! Najważniejsze, jak wygląda na dłoni – powiedział, trzymając moją rękę. – Pasuje idealnie. Jest delikatny i piękny jak ty. Dwa odcienie złota i diament. Piękny. Przypomina mi dawne weneckie wzory. Serca zamknięte w klatce ze złota ofiarowane tej jednej. Na dobre i na złe. Od teraz już na zawsze. Nie zgub go! Zgubiłabyś jego serce.
- Słowa to tylko słowa - przerwała mi gwałtownie. - Zawsze można ich nie zrozumieć, doszukiwać się w nich drugiego dna, cofnąć je w razie potrzeby, źle interpretować lub przekręcić. Są ulotne jak motyle. Nie można ich porównywać z czynami. - Napędzała się coraz mocniej. - Nie przemawiają tak do wyobraźni jak rzeczy, które widzimy, nie mają takiej siły przebicia...
- Były lata chude i lata tłuste, w związku z tym na ścianach pojawiały się mniej lub bardziej wartościowe dzieła sztuki. Te obrazy układają się w historię jej życia... - mówiłem, a ona słuchała.