cytaty z książki "Ta druga"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) może potrzeba posiadania i rozwiązywania problemów jest wartością stałą: jeśli nie ma się żadnych, to się je tworzy.
Prawie nic nie jest szczere - myślę. - Jeśli szukasz szczerości, przygotuj się na to, że będziesz sam.
Wieczorami czuję się samotna - zaczyna się o zmierzchu. Moje serce nachyla się w stronę horyzontu niczym pusta miska. Wypełnij mnie - myślę - wypełnij mnie czymkolwiek.
Gotuje się we na myśl, że nikt mnie nie uratuje, nie mam nikogo oprócz siebie i nigdy nie miałam. Od takiego poczucia człowiek robi się silny, o ile nie zwariuje. Albo nie zgorzknieje.
Jako feministka jestem porażką. Niespecjalnie umiem też być zupełnie zwyczajną kobietą, jestem na to zbyt mądra.
Jeżeli nic się nie dzieje, należy zadbać o to, żeby się działo.
Moralność jest dla takich jak wy, dla ludzi, których na to stać.
Nie da się żyć według jakiejś teorii.
To brak szacunku wobec życia.
Potrzeba posiadania i rozwiązywania problemów jest wartością stałą: jeśli nie ma się żadnych, to je się tworzy.
Spacery wprawiają mnie w niemal bezcielesny stan, jestem tylko ja i miasto, i zapach jesieni, muzyka i mój własny strumień świadomości, który jak sejsmograf reaguje na każdy cień, zapach, na każdy nastrój.
Jest za późno - myślę - spóźniłam się. Wszyscy inni już zdecydowali. Są już w drodze. Tylko ja czekam. Czekam na coś, co nigdy nie nadejdzie.
Ludzie tak żyją: dokonują jakiegoś wyboru i się go trzymają, niezależnie od tego, czy dotyczy to studiów, pracy lub partnera. Ja nigdy tak nie potrafiłam. Uważam, że moje nastawienie do życia jest bezkompromisowe, co potwornie je komplikuje, ale nie umiem inaczej.
To właśnie mieszanka powierzchowności i głębi tak mnie porusza, radość życia i melancholia - myślę, że to właśnie te cechy najbardziej cenię u ludzi. Tylko że nigdy nie spotkałam nikogo podobnego. Prawie nic nie jest szczere - myślę. - Jeśli szukasz szczerości, przygotuj się na to, że będziesz sam.
(...) jak to w ogóle możliwe, że wchodząc w jakiś związek, ma się z tyłu głowy kalkulację pewnych kompromisów, ale wynik - poczucie bezpieczeństwa, w jakiejkolwiek formie byłoby ono realizowane - sprawi, że i tak warto w to brnąć.
Nic nie przeraża mnie bardziej niż myśl, że to wszystko ma trwać dalej. To nieżycie, z tą nieegzystencją, w której tkwi ta nieosoba, którą jestem.
(...) jeden z utworów odtwarzam w pętli - zaczyna się prawie jak jakiś wojskowy marsz, ale tekst jest nagi, desperacki: You took my love and left me helpless, przypomina książki kobiet, które kochały i straciły, skończyły w otchłani samotności. Słucham go w kółko, utwór hipnotyzuje mnie, podkręcam basy, znikam w muzyce. To właśnie mieszanka powierzchowności i głębi tak mnie porusza, radość życia i melancholia - myślę, że to właśnie te cechy najbardziej cenię u ludzi.
Kobiecość to zawiła siatka reguł, w której przestrzeń do gry jest minimalna, poza tym wszystko jest niewypowiedziane.
Dobrzy pisarze są dobrzy, bo nie kłamią ani przed sobą, ani przed innymi. To samo dotyczy dobrych ludzi.
Zdemoralizował mnie. Już nie będę potrafiła zadowolić się czymś mniejszym, gorszym. Niezdarnymi dłońmi.
Alex bacznie mi się przygląda. Myślę, że jej oczy są magnetyzujące, co z uwagi na mój stan wydaje mi się sensowne.
- Przestań - mówi.
- Co "przestań"? - Częściowo jestem poirytowana, a jednocześnie zaciekawiona tym, że mi się sprzeciwiła.
- Zrób coś prawdziwego - mówi. - Napisz książkę. Usiądź i po prostu ją napisz. Albo zrób coś, o czym będziesz mogła napisać książkę. Przestań się kręcić w kółko i marzyć.