cytaty z książki "Komórki się pani pomyliły"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
...nie było u mnie najmniejszego zagrożenia nadwagą, bo miałam najlepszego dietetyka na świecie. Mojej wagi od lat pilnował ZUS.
Życie jest jak głupi sen. Męczy koszmarnie, ale przynajmniej się kiedyś kończy. Zazwyczaj zanim zrozumiemy, o co w nim chodzi.
Jeśli człowiek chociaż na chwilę się zatrzyma, to tak naprawdę się cofa. Bo w tym czasie inni idą do przodu.
Nigdy nie lubiłam horrorów. W naszym kraju takich filmów zresztą się nie tworzy. I bardzo słusznie, bo nie ma takiej potrzeby. Jak ktoś chce przeżyć chwile grozy i nie móc spać przez całą noc, wystarczy, że włączy "Wiadomości".
Wiatr we włosach, komary na zębach, smog w płucach!
Ludzie żyją, jakby upływ czasu ich nie dotyczył. Traktują starszych jak chorych na egzotyczna chorobę, którą oni sami się na pewno nie zarażą.
W ramach nieustającej nauki poznałam dziś nowe słowo: "konkurencja". Nie znałam się aż tak dobrze na etymologii, ale na moje oko musiało wywodzić się wprost od słowa "skurwysyństwo".
...co jest ważne? Nie rzeczy. One raz są, raz ich nie ma. Przemija wszystko. Wszystkie przedmioty i zdarzenia. Ważne jest to, co po nich zostaje, a zostaje po nich to, co jest w nas. W naszych umysłach, pamięci, wspomnieniach. Jeżeli to zniknie, jeżeli się o tym zapomni, to koniec. Tego już naprawdę nie ma. A kiedy wszystko zniknie, co pozostanie? Człowiek będzie pusty. Jak dzban. Niepotrzebne próchno.
Niejedna bitwa, a może i wojna została przegrana z powodu braków w zaopatrzeniu. Rosjanie najeżdżali nas za każdym razem tylko dlatego, że tu były chleb i kiełbasa.
- Nazwiemy go Ministrem. (...) Bo jeszcze nie powiedział słowa prawdy.
Światem rządzi informacja i wiedza. Wiedza o tym, jak wcisnąć kit pozostałym.
Historia zna sporo wściekłych kurdupli, którzy po dorwaniu się do władzy mordowali miliony cudzych albo nawet i swoich obywateli. Hitler, Stalin, Mao sięgali do pachy człowiek przeciętnego wzrostu. W zatłoczonych tramwajach w upalne dni spocone pachy współpasażerów kształtowały psychikę tych morderców.
..."Potrzebowałam towarzystwa, bo dzięki niemu mogłam cieszyć się tym, jak korzystnie wypadam na tle innych"...
...świat pędził do przodu i trudno było za nim nadążyć. Kiedyś był prostszy. Teraz każdy miał własną wersję prawdy i w zależności od tego, jaką ilością przemocy dysponował- prymitywnej fizycznej lub tej papierowej zmagazynowanej w pieniądzu - mógł tę swoją prawdę "uprawdziwić" do dowolnie wysokiego poziomu. Z gówno prawdy do świętej prawdy.
Życie jest jak głupi sen. Męczy koszmarnie, ale przynajmniej się kiedyś kończy. Zazwyczaj, zanim zrozumiemy, o co w nim chodzi.
Samochód nie był aż tak wygodny, jak się na początku wydawało. (...) Tramwaj dawał o wiele więcej ruchu. Drepcze się w nim w tę i we tę dla utrzymania równowagi. To wstać, to usiąść, to kogoś przepuścić. Przez całą podróż zażywa się tyle ruchu co na zajęciach z tańca towarzyskiego w klubie seniora. Kroczek w prawo, kroczek lewo... Dlatego miasto tak promuje komunikację publiczną. Dla zdrowia.
Coś ciągnie mężczyzn do wielkich pracujących maszyn. Motorów, samochodów, czołgów, samolotów, statków. Natomiast zupełnie nie interesują ich mniejsze maszyny. Piekarnik, pralka, odkurzacz, żelazko.
Długi czas spędzony w poczekalni wykończył by każdego, ale nie mnie. Ja byłam zmęczona od momentu kiedy się budziłam, do momentu, kiedy zasypiałam.
Miałam najlepszego dietetyka na świecie. od lat mojej wagi pilnował ZUS.
- Zapamiętać sobie, że nie jestem żadną królową!
Posłusznie przytaknęli.
-No, a teraz mi macie włożyć buty!
W zadymionym końcu uliczki mieścił się chyba jakiś punkt gastronomiczny, bo kilka osób stało tam z tasakami.
Mój odbiornik radiowy, który nabyłam po okazyjnej cenie, stroił tylko modlitwy. O co ja miałabym się modlić? Chyba tylko o to, żeby tam na górze wybuchł jakiś niewielki pożar, w którym spłonęłaby teczka z informacjami o moich drobnych występkach.
Wìekszy miał pierwszeństwo, a reszta won albo na tamten świat.