cytaty z książki "Czas życia i czas śmierci"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- [..] trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam pozostaje?
- W co?
- W Boga. I w dobro, które tkwi w ludziach.
- Czy pan nigdy nie wątpił?
- Owszem, często. Jakżebym inaczej mógł wierzyć?
- Czy nie sądzisz, że to, co przytrafiło się tobie ze mną, mogłoby przytrafić ci się również z inną kobietą?
(...)
- I to możliwe. Kto wie? Tylko że teraz, gdy to przytrafiło się z tobą, nie umiem sobie wyobrazić, że mogłoby kiedykolwiek przytrafić się z inną.
Dawniej patrzyliśmy się w niebo, aby się modlić, teraz robimy to, aby przeklinać.
Dzięki nam dla robactwa Europy,Azji i Afryki nadszedł złoty wiek.Zostawiliśmy im całe armie trupów. Nie tylko ciała żołnierzy, ale także ciała kobiet i dzieci, i rozdarte bombami ciała starców. Obfitość wszelkiego dobra. W legendach robactwa żyć będziemy przez wieki jako łaskawi bogowie obfitości.
Zresztą nie spodziewałem się od pana odpowiedzi. Właściwie pytałem samego siebie. Ale czasami można to zrobić tylko pytając kogoś innego.
Świat nie jest poszufladkowany według etykietek. A człowiek tym bardziej nie.
Łatwo jest potępiać i być odważnym, gdy człowiek nic nie ma. – Ale gdy już coś posiada, świat od razu się zmienia. Miłość czyni życie lżejszym i cięższym, a czasem nie do zniesienia.
Podeszła do niego. Czuł jej bliskość. i nagle nie miała już żadnego imienia i wszystkie imiona świata. Przez chwilę zapłonęło w nim jakieś nieznośne białe światło i zrozumiał, że wszystko to jest jednym i tym samym - pożegnanie i powrót, posiadanie i utrata, życie i śmierć, przeszłość i przyszłość, i że zawsze i wszędzie znajduje się kamienne oblicze wieczności, którego nie można wymazać; potem ziemia wysklepiła się pod nim, uczuł jej kulistość pod stopami, jakby musiał skoczyć i rzucić się naprzód, trzymał Elżbietę w ramionach i runął wraz z nią i w nią...
Istnieją komunały, których się człowiek kiedyś nauczył i odtąd bezmyślnie je powtarza. Świat nie jest poszufladkowany według etykietek. A człowiek tym bardziej nie.
Kult dyktatorów łatwo staje się religią.
Jedyne czego bym pragnął w życiu, to myśleć, co chcę, mówić, co chcę i robić, co chcę.Ale od czasu, kiedy rządzą nami mesjasze stanowi to znacznie większe przestępstwo niż morderstwo.
Marzeń nie trzeba ratować. – Marzenia powstaną nowe.
Póki człowieka nurtują wątpliwości, niezdolny jest do wielu innych doznań, dopiero gdy już niczego nie oczekuje, staje się dostępny wszelkim uczuciom i wyzbywa się lęku.
Póki człowieka nurtują wątpliwości, niezdolny jest do wielu innych doznań; dopiero gdy już niczego nie oczekuje, staje się dostępny wszelkim uczuciom i wyzbywa się lęku.
Jeśli się nie ma wymagań, wszystko jest darem.
(...) nagle zrozumiał, że sprawiedliwość i współczucie wiecznie skazane są na beznadziejną walkę i stale od nowa rozbijają się o samolubstwo, obojętność i strach.
Życie nauczyło go, że nie rozczarowują tylko rzeczy najprostsze; ciepło, woda, dach nad głową, chleb, cisza i ufność we własne ciało.
Wyrzuty sumienia mają zawsze nie ci, którzy je mieć powinni.
Wczoraj było jeszcze dużo czasu przed nami. A jutro będzie nam się zdawało, że to dzisiaj mieliśmy go tak wiele.
A zawsze lepiej czekać, niż nie mieć nic, na co by można czekać.
Jak to dobrze mieć papierosy. Nieraz nawet lepiej niż przyjaciół. Papierosy nie wywołują rozterki. Są nieme i dobre.
Ten przeklęty bałwan myśli, że wszyscy ludzie są jednakowi. Idiotyczne gadanie.
Stara żołnierska zasada: jeśli nie możesz nic zaradzić, to się przynajmniej nie denerwuj. Co to komu pomoże?
Łatwo jest potępiać i być odważnym, gdy człowiek nic nie ma- pomyślał. - Ale gdy już coś posiada, świat od razu się zmienia.
Teraz jesteśmy starzy, ale bez doświadczenia, jakie daje starość. Starzy i cyniczni, i bez wiary, i czasami smutni.
Graeber powoli kroczył ulicami. Miał uczucie, że idzie pod szklanym kloszem. Wszystko dokoła było teraz obce i nieosiągalne. Jakaś kobieta z dzieckiem na ręku wydała się nagle symbolem osobistego bezpieczeństwa i wzbudziła w nim bolesną zazdrość. Mężczyzna siedzący na ławce i czytający gazetę był obrazem nieosiągalnej beztroski, a grupka ludzi, która śmiejąc się, rozmawiała ze sobą - robiła wrażenie zjaw z innego, utraconego nagle świata. Tylko nad nim wisiał posępny cień strachu, który go wyosobniał jak trędowatego.
Ona nie musi zaczynać życia od nowa - pomyślał. - Gdy jest naga, nie ma nic wspólnego z tym pokojem i ze swym zawodem, i z panią Lieser. Należy do tego migotania za oknem i do tej niespokojnej nocy, do ślepego wzburzenia krwi i dziwnej obcości, która potem następuje, do ochrypłych nawoływań i głosów z ulicy, do życia, a może i do umarłych, których się wykopuje - ale nie należy do przypadku, do pustki i do bezmyślnej zatraty. Już nie! Wydaje się jakby odrzuciła przebranie i nagle, bez zastanowienia kierowała się nakazami, o których wczoraj jeszcze nic nie wiedziała.
Co pozostanie? Co pozostanie, gdy mnie już nie będzie? Nic prócz przemijających wspomnień w myślach nielicznych osób, rodziców, jeśli jeszcze żyją, kilku kolegów, może Elżbiety - i na jak długo?
W nocy człowiek jest tym, czym właściwie być powinien, a nie tym, czym się stał.