cytaty z książki "Koniec końca świata"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mieszkańcy krajów śródziemnomorskich strzelają do żurawi, bocianów i dużych drapieżników, dla których ochrony rządy państw na północy realizują wielomilionowe projekty. W całej Europie gwałtownie spadają populacje ptaków, a jedną z przyczyn jest rzeź nad Morzem Śródziemnym.
W lutym 2012 roku w Europie Wschodniej nastała najsroższa od 50 lat zima. Gęsi, które normalnie zimują w dolinie Dunaju, uciekły na południe, więc około 50 000 głodnych i wyczerpanych ptaków zleciało na równiny Albanii. Wszystkie, co do jednej, zostały wystrzelane.
Nawet w wioskach albańscy myśliwi mają teraz w swoich telefonach komórkowych i iPodach pliki MP3 z głosami kaczek. Ich nowe zaawansowanie technologiczne w połączeniu z liczbą około stu tysięcy strzelb (w trzymilionowym kraju) i mnóstwem innej broni, która może być wykorzystana w sposób oportunistyczny, zmieniło Albanię w gigantyczne zapadlisko dla wschodnioeuropejskich wędrownych organizmów żywych: przylatują tu miliony ptaków i niewiele uchodzi stąd z życiem.
Podglądanie ptaków ma ten dodatkowy urok, a także zaletę, że przenosi nas do tych części kraju, do których większość turystów nie zagląda.
W wypadku ochrony środowiska to poczucie opiera się na faktach naukowych. Niezależnie od tego, czy mówimy o prehistorycznych mieszkańcach Ameryki Północnej, którzy polowaniami na mastodonty doprowadzili do ich całkowitego wytępienia, o Maorysach zmiatających z powierzchni ziemi mega faunę Nowej Zelandii czy też o współczesnej cywilizacji wylesiającej planetę i opróżniającej oceany, ludzie są uniwersalnymi zabójcami naturalnego świata.
Wielka nadzieja okresu oświecenia – nadzieja, że ludzka racjonalność mogłaby umożliwić nam przekroczenie ograniczeń ewolucyjnych – zebrała cięgi od wojen i ludobójstwa, ale dopiero teraz w związku ze zmianą klimatu całkowicie legła w gruzach.
Dopóki małe sprawy ciągną się bez końca, nigdy nie zatrzymasz się i nie zmierzysz z ważniejszymi pytaniami.
(...) może erozja ludzkich wartości to cena, którą większość ludzi gotowa jest zapłacić za „darmowe” udogodnienia Google’a, wygody Facebooka i niezawodne towarzystwo iPhone’ów.
Podobno jako gatunek istoty ludzkie są na stałe zaprogramowane na krótkowzroczność, żeby nie zwracać uwagi na przyszłość, która i tak może nigdy nie nadejdzie.
Spędzamy dni na czytaniu na ekranach tego, czego w życiu nie chciałoby nam się czytać w drukowanej książce, i psioczymy na to, jak bardzo jesteśmy zajęci.
Nietolerancja szczególnie rozkwita w Internecie, gdzie wyważone słowa są karane brakiem kliknięć, niewidzialne algorytmy Facebooka i Google’a odsyłają nas w stronę treści, z którymi się zgadzamy, a nonkonformistyczne głosy milczą ze strachu przed komentarzami pełnymi obelg, przed trollowaniem lub odlajkowaniem.
(...) globalne ocieplenie to najważniejszy problem naszych czasów, być może największy problem w całej historii ludzkości. Wszyscy jesteśmy teraz w sytuacji rdzennych Amerykanów w czasach, kiedy Europejczycy przybyli z bronią i ospą wietrzną: nasz świat szykuje się na zmianę, ogromną, nieprzewidywalną, a przede wszystkim zmianę na gorsze.