cytaty z książki "Autobiografie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Życie nie jest niczym innym jak odsiadywaniem kary, musisz wytrzymać tę odsiadkę. Dożywotnio. Świat jest więzieniem z niewieką swobodą ruchów. Nadzieje okazują się ułudą. W chwili kiedy cię zwalniają, wkraczasz znowu do takiego samego więzienia. Jesteś więźniem, nikim więcej.
(...) zawsze każdy, kto wypowiada to co myśli i czuje, zostaje uznany za głupca.
W najprawdziwszym sensie tego słowa jesteśmy dziećmi teatru. Natura jest teatrem samym w sobie. Ludzie są na łonie tej natury jak teatru samego w sobie aktorami, po których niewiele się już można spodziewać.
Człowiek nie lubi wolności, wszystko inne to kłamstwo, nie wie co począć z wolnością, ledwie ją uzyskuje, już zajmuje się otwieraniem komód z ubraniami i bielizną, porządkowaniem starych papierów, dokumentów, listów, idzie do ogrodu, okopuje go albo biegnie całkiem bez sensu i celu w byle jakim kierunku, bez względu na pogodę, i nazywa to spacerem. A tam, gdzie są dzieci, wychowuje się je dla osławionego zabicia czasu, drażniąc je, łając i policzkując, żeby powodowały chaos, który w istocie rzeczy jest ocaleniem. A cóż z drugiej strony może być straszniejsze niż spacer w sobotnie popołudnie, niż wizyty u krewnych lub znajomych, kiedy to zaspokaja się własną ciekawość i psuje stosunki z tymiż krewnymi i znajomymi. Jeśli zaś ludzie czytają, to w rzeczywistości się zadręczają nałożoną sobie samym karą, i nie ma nic śmieszniejszego niż sport, to najulubieńsze alibi dla absolutnej bezmyślności poszczególnych ludzi. Weekend jest zabójstwem dla jednostki i śmiercią dla każdej rodziny. W sobotę, po zakończeniu pracy, poszczególny człowiek, a więc każdy, zostaje zupełnie sam, ponieważ ludzie tak naprawdę i rzeczywiście żyją przez całe życie jedynie pracą, tak naprawdę mają tylko swoje zajęcie, nic więcej. Żaden człowiek nie może drugiemu zastąpić zajęcia, nie ginie on nawet wtedy, gdy straci najistotniejszego, najważniejszego, najukochańszego człowieka, ale kiedy odebrać mu pracę czy zajęcie, usycha i niebawem umiera.
Nawet jeśli przez całe życie będziemy nieustannie otrzymywać odpowiedzi na pytania i wreszcie rozwiążemy wszystkie problemy, na koniec nie zajdziemy wcale o wiele dalej.
Tylko dlatego zdolny jestem istnieć, że przeciwstawiam się sobie i faktycznie jestem zawsze przeciw sobie.
Byliśmy opętani ideami i wydaliśmy się na pastwę szaleństwa i wariactwa, to się opłaciło. Dokąd byśmy zaszli, gdybyśmy posłuchali ludzi, którzy byli dla nas tak zwanymi bliźnimi?
Człowiek od pierwszej chwili ucieka z życia, które od pierwszej chwili zna, dlatego że je zna, w śmierć, której nie zna.
Sobota zawsze była dniem samobójstw, a kto kiedyś przez dłuższy czas chodził na procesy sądowe, wie, że osiemdziesiąt procent morderstw popełnia się w soboty. Wszystko, co sprawia, że człowiek musi być niezadowolony i nieszczęśliwy, bo tak bardzo koncentruje się na niezadowoleniu i nieszczęściu, tłumione jest w ciągu całego tygodnia, w sobotę jednak, po zakończeniu pracy, niezadowolenie i nieszczęście pojawiają się znowu, i to z coraz większą bezwzględnością. Toteż wszyscy usiłują w soboty wyładować swoje niezadowolenie i nieszczęście na innych.
Kto nie zna przedpiekła (piekła), jest człowiekiem naiwnym, niekompetentnym.
Przez całe życie jesteśmy razem z ludźmi, którzy absolutnie nic o nas nie wiedzą, twierdzą jednak nieustannie, że wiedzą o nas wszystko, nasi najbliżsi krewni i przyjaciele nie wiedzą nic, ponieważ i my sami niewiele o sobie wiemy
We wszystkich epokach wszystkie rządy zawsze przypisywały sportowi największe znaczenie i słusznie, bawi on bowiem ogłupia i odurza masy (…). Kto jest za sportem, ma masy po swojej stronie, kto jest za kulturą, ma je przeciw sobie, dlatego zawsze wszystkie rządy są za sportem, a przeciw kulturze.
Człowiek z miasta jest brutalniejszy, jeśli chodzi o opuszczanie w potrzebie bliskich - starców i chorych skazanych na śmierć. Po prostu przestaje się pokazywać. Pozbył się, oto, myśli, tego, kto przez długi czas, przez tyle miesięcy był mu ciężarem, nawet w zaistniałym w ten sposób konflikcie sumienia przestaje się on pojawiać, niech człowiek, od którego go uwolniono, umieszczając w szpitalu, sam przebędzie swoją ostatnią , wszystko jedno jak straszną drogę ku śmierci.
Gdybym odczuwał choćby najmniejszy wstyd, nie mógłbym w ogóle pisać, pisze tylko bezwstydnik, tylko bezwstydnik zdolny jest chwytać zdania, wyjmować je z paczki i rzucać całkiem po prostu, tylko absolutny bezwstydnik jest autentyczny.
Nawet jeśli przez całe życie będziemy nieustannie otrzymywać odpowiedzi na pytania i wreszcie rozwiążemy wszystkie problemy, na koniec nie zajdziemy wcale o wiele dalej
Uświadomić sobie życie, nie tylko je przejrzeć, lecz wyjaśniać codziennie do najwyższego stopnia, to jedyna możliwość uporania się z nim.
Dziadkowie są nauczycielami, prawdziwymi filozofami dla każdego człowieka, zawsze odsłaniają zasłonę, którą inni ciągle zasuwają. Przebywając z nimi , widzimy całą rzeczywistość, nie tylko widownię, widzimy scenę i wszystko za sceną. Dziadkowie tworzą od tysiącleci diabła, gdy tymczasem bez nich istniałby tylko Pan Bóg. Dzięki nim poznajemy całe doskonałe widowisko, a nie tylko nędzną, zakłamaną resztę, czyli farsę.
Całe lata żyłem pośród umysłów, książek i słów, niebędących niczym więcej jak tylko książkami i pismami, w stęchliźnie spleśniałej i zasuszonej historii, bez przerwy tak, jakbym sam był już historią.
Jesteśmy w błędzie, sądząc, że jesteśmy w prawdzie, i odwrotnie. Absurdalność to jedyna możliwa droga.
Matka zawsze zawsze wypycha z siebie nowego człowieka niczym zwierzęcy pomiot i zawsze traktuje go i niszczy jak zwierzę; nie mamy do czynienia z ludźmi, lecz ze zwierzęcymi pomiotami matek, które to matki z powodu całej animalistycznej nieświadomości niszczą i unicestwiają swoje pomioty już w pierwszych miesiącach, , a przede wszystkim w pierwszych latach życia, jednakże matki nie ponoszą winy, ponieważ nikt ich nie oświecił, w interesie społeczeństw leży bowiem co innego niż oświecanie, społeczeństwa w ogóle nie myślą o oświecaniu, a rządy zawsze, w każdym przypadku, w każdym kraju i każdym tworze państwowym są zainteresowany tym, aby nie oświecać społeczeństw, gdyby bowiem oświecały własne społeczeństwa, zostałyby bardzo szybko zniszczone przez oświecone przez siebie społeczeństwa; całe stulecia nikt nie oświecał społeczeństw, i minie jeszcze wiele wieków, przez które nikt ich nie będzie oświecał, ponieważ oświecenie społeczeństw oznaczałoby ich unicestwienie, mamy więc do czynienia z nieoświeconymi rodzicami dożywotnio nieoświeconych dzieci, które na zawsze pozostaną nieoświeconymi ludźmi i dożywotnio będą skazane na całkowitą niewiedzę.
Nawet jeśli przez całe życie będziemy nieustannie otrzymywać odpowiedzi na pytania i wreszcie rozwiążemy wszystkie problemy, na koniec nie zajdziemy o wiele dalej, mawiał dziadek.
Przez całe życie usiłujemy się zgłębić, ciągle jednak dochodzimy do kresu własnych możliwości umysłowych i rezygnujemy
(...) nieustanna dyscyplina w stosunku do siebie jest warunkiem codziennego postępu, nieustanne porządkowanie nie tylko własnego umysłu, ale także wszystkich powszednich, drobnych i najdrobniejszych spraw.
Nie ma nic śmieszniejszego niż sport, to najulubieńsze alibi dla absolutnej bezmyślności poszczególnych ludzi.
W oczach dziadka Kościół bez skrupułów sprzedawał to, czego nie ma, a mianowicie dobrego, ale zarazem i złego, Boga, wyzyskując miliony nawet najbiedniejszych z biednych na całym świecie, jedynie dla nieustannego powiększenia swojego stanu posiadania, który lokował w gigantycznych przemysłach, w nieskończonych górach złota, i w podobnie nieskończonych pakietach akcji w nieomal wszystkich bankach świata. Każdy człowiek, który sprzedaje coś, czego nie ma, zostaje postawiony w stan oskarżenia i skazany, mówił mój dziadek. Kościół zaś od tysięcy lat sprzedaje Boga i Ducha Świętego absolutnie publicznie i w pełni bezkarnie. A jego wyzyskiwacze, moje dziecko, czyli knowacze, mieszkają poza tym w w książęcych pałacach.
Codziennie niszczono nas i zadręczano, najpierw wychowaniem w duchu Adolfa Hitlera, a po wojnie w imię Jezusa Chrystusa, narodowy socjalizm miał zaś tak samo straszliwe skutki dla wszystkich młodych ludzi, jak obecnie katolicyzm.
Wszyscy ci zawiedzeni ludzie, których znamy, słabli w decydującym momencie, poddawali się, nie wolno jednak poddawać się w decydującym momencie.
Współczesny człowiek może uchować się jedynie albo na stuprocentowej wsi, albo w stuprocentowej metropolii, tylko na stuprocentowych wsiach, jakie jeszcze są, przy tych założeniach zdarzają się jeszcze naturalni ludzie, za Hausruck i na przykład w Londynie, w Europie prawdopodobnie już tylko w Londynie i za Hausruck, Londyn jest bowiem dzisiaj w Europie jedyną prawdziwą metropolią, nie leży on na kontynencie, ale bądź co bądź w Europie, natomiast w Hausruck znajduje się jeszcze stuprocentową wieś. Poza tym mamy w Europie samych sztucznych ludzi, których uczyniono takimi w szkołach, spójrzmy na dowolnego człowieka w Europie, mamy tu do czynienia z człowiekiem sztucznym, z odpychającym, ludzkim sztucznym tworem, który idąc w miliony, a kto wie jak szybko w miliardy, poruszany jest przez gigantyczne, nieustannie i nieubłaganie pożerające człowieka systemy szkolnictwa, nic, tylko odpychająca seryjna marionetkowość huczy nam w uszach, jeśli jeszcze mamy słuch, nie ma tu bodaj ani jednego naturalnego człowieka.
Pytanie o szczęście zadajemy często, ponieważ ono jedynie ciągle nas zaprząta, przez całe życie, bez ustanku. Ale nie odpowiadamy na nie, jeśli jesteśmy mądrzy.
(...) samotnością jednak i odosobnieniem nikt nie zdoła żyć, zginie w samotności i odosobnieniu, musi zginąć, społeczeństwo, czyli zabójcze otoczenie, potwierdza to, o czym mówię.