cytaty z książki "Jezioro"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nami kładzie dłonie na brzuchu, przyjemnie znów się porządnie najeść. Naciska coraz mocniej, ale choćby szukał nie wiadomo jak głęboko, nie może znaleźć żadnych uczuć; jest tam tylko pusta długa nora, wykopana kiedyś przez dzikie zwierzę. Zostawił fragmenty siebie samego z ludziach, których kochał, i nie ma już nic.
-Czemu mnie zostawiłaś? - pyta w końcu Nami.
[...]
-Nami - mówi ona. Wydaje się zaskoczona tym imieniem, patrzy na niego szeroko otwartymi oczami.-Nami - powtarza.
- Nami.
Nami mocno ściska w dłoni gorący kubek z herbatą.
- Powiedz to jeszcze raz - szepcze. A kobieta mówi, powtarza jego imię tyle razy, ile nie zdążyła tego zrobić przez te siedemnaście lat, "Naminaminaminaminaminaminaminami", aż powstaje z tego mantra, melodia. Nami widzi, jak po jej twarzy spływają łzy, żłobią ścieżki w pyle.
Nami jest bardzo zmęczony, ale nie potrafi tej nocy usnąć.
Postanawia wstać i trochę pospacerować. Odkrywa wtedy, że matka też nie śpi; siedzi na łóżku, ręce ma splecione na podołku. Nami siada obok niej i zostają tak aż do świtu. Zasypiają nad ranem, wsparci o siebie nawzajem, blisko jak dwie dojrzałe makówki. Oddychają w tym samym rytmie i śnią te same burzliwe sny.
Nami uśmiecha się i odchodzi. Słyszy jeszcze, jak Johnny zaczyna demonstracyjnie pogwizdywać; gwizd brzmi żałośnie fałszywie. Robotnicy w milczeniu obserwują Johnny"ego, który odjeżdża lśniącym autem, i spluwają w uliczny pył.
Nami uśmiecha się. Delikatnie sadza ją na łóżku, klęka obok i bierze ją za rękę. To najprawdziwsza prawda, ma matkę. Ma własną matkę jak każdy inny człowiek. To odkrycie wprawia go w osłupienie.
[...]
- Stara dama kiwa głową. - A jego żołnierzyki siedziały cichutko na brokatowych poduszkach. Jeden z nich mi tu zasnął i nawet zaczął trochę chrapać, ale drugi słuchał osłupiały. Jak wychodzili, musieli swojego porucznika podtrzymywać. Nami, czy ty mnie w ogóle słuchasz?
Nami śpi.
Rozumie się samo przez się, że Nami zostaje z kobietą. Dla niego to ciągle "kobieta', ewentualnie "ona"; wzbrania się przed nazywaniem jej "matką", choć czasem próbuje to robić w myślach.
Gdy patrzy na nią wystarczająco długo i stara się wystarczająco mocno, dostrzega, że kiedy się uśmiecha, na jej lewym policzku pojawia się dołeczek podobny do tego, który ma on sam. [...]
To musi Namiemu wystarczyć, zresztą ma i tak dużo więcej, niż śmiał marzyć. Mieszka z własną matką., to w zasadzie cud.
Czy to możliwe, żeby w końcu wszystko toczyło się tak, jak chce tego Nami, a nie przeciwko niemu? Że może jednak mógłby wieść zupełnie spokojne, nudne , zwyczajne życie? [...]
Wystarczyłyby małe sprawy, na przykład czy pójść na spacer, czy raczej zagrać w piłkę z chłopakami ze wsi, a może po prostu położyć się na łóżku i patrzeć w sufit aż do bólu oczu. Albo żeby jeszcze kiedyś zobaczyć mgłę. Takie maleńkie kawałeczki szczęścia, zupełnie by mu to wystarczyło.
-Kochany Nami, przywróciłeś mi radość. Znowu czuję, że żyję!
[...]
-Krok za krokiem, człowiek zawsze się podnosi, nieprawdaż?
- Zjadłeś?- pyta babka, a Nami spuszcza wzrok i gapi się w podłogę.
- To dobrze- mówi babka. -Kawior to najzdrowsza rzecz na świecie, zaraz po żeń-szeniu.
- I pierdoleniu! - śmieje się z kąta dziadek. Dłubie w oku, trzymając papieros bez filtra pomiędzy palcem wskazującym a zniekształconym środowym.
- Wstydziłbyś się, dziadu!- beszta go babka, ale też się śmieje.
Wystarczyłyby małe sprawy, na przykład pójść na spacer, czy raczej zagrać w piłkę z chłopakami ze wsi, a może po prostu położyć się na łóżku i patrzeć w sufit aż do bólu oczu. Albo żeby jeszcze kiedyś zobaczyć mgłę. Takie maleńkie kawałeczki szczęścia, zupełnie by mu to wystarczyło.
Dziewczyna wpadła w tarapaty. Nie mam żalu, że to wymyśliła. Bóg wie, co ją do tego zmusiło i jak by w takiej sytuacji zachował każdy z nas. Miała kłopoty i nie wiedziała, co robić. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto jest bez grzechu.