cytaty z książki "Borderline: Autoterapia, czyli o sprawach poważnych z solidną dawką autoironii"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
To nie tak, że ja nie chcę żyć. Po prostu brakuje mi sił. Ja życie kocham bardzo, prawie równie mocno jak ciebie. Myśli mieszają się z alkoholem. Nic już nie jest proste, nic nie jest pewne. Wiem tylko, że to jest list pożegnalny, a ja już umieram. Dziwne... czemu samobójca, planujący śmierć, myśli o przyszłości? Czyżbym miała skrawek nadziei, że przeżyję? Tylko po co? Po co żyć? Żeby inni znów mówili mi, co mam robić? Żebym nie mogła o sobie decydować? Ja nie mam już sił. Wolałabym być czystą rosą bez skazy, ginącą co rano pod pierwszymi promieniami słońca… Ale widać tak musiało być. Musiałam umrzeć. Choć miałam być bogiem i żyć wiecznie. I miałam być szczęśliwa...
Kiedy jest dobrze, nie doszukuj się zmartwień. Nie wymyślaj, nie zakładaj najgorszego.
Nie zanudzając, przejdę do konkretów: alkohol, autoagresja, próby i tendencje samobójcze, depresja, nerwica, pograniczne zaburzenie osobowości, ataki paniki, niedojrzałość emocjonalna, lęk przed ludźmi i bliskością, problemy z wyrażaniem złości.
Podjęłam decyzję. Chcę się zmienić! A właściwie - chcę chcieć się zmienić. Bo ile można żyć z taką zadymiarą emocjonalną? No właśnie. A ja żyję z nią już 29 lat!
I tak sobie siedziałam i myślałam, aż wymyśliłam. A gdyby tak... terapią szokową zastosowaną na sobie samej, przez siebie samą, zmienić swój sposób myślenia? I dawaj się besztać! I dawaj siebie wyśmiewać! Aż do skutku.
I wiecie co? W tym szaleństwie jest metoda!
Ty po prostu tak bardzo tak bardzo boisz się życia, że pragniesz śmierci. Ze strachu.
- Mrówczyńska! Otrząśnij się! Życie to wieczne problemy i narastające trudności.
- I dlatego nie chce mi się żyć!
Twoje życie to tragedia antyczna. I tak źle, i tak niedobrze. Biedna Mrówczyńska musi ponieść karę za winę niezawinioną.
- A żebyś wiedziała! Moje życie to pasmo niekończących się klęsk!
- Usiądź wygodnie Mróweczko. Jestem panią Psycholog, kształciłam się na renomowanej uczelni w twojej podświadomości. Potem ukończyłam czytany kurs psychoterapii. Długo się opierałaś, ale cieszę się, że w końcu zdecydowałaś się zmienić swoje życie. Na początek powiedz mi, ile masz lat?
Zbyt wiele tabletek połkniętych, alkoholu wypitego. Zbyt wiele nacięć na ciele i łez wylanych. Tak chora psychika nie potrafi i nawet nie chce żyć.
Mówisz, że im komunikowałaś swój stan i potrzeby. Ale w jaki sposób to robiłaś? Będąc pijana lub wykrzykując coś i trzaskając drzwiami. Trzeba było spróbować z nimi normalnie porozmawiać. Może wtedy wzięliby cię na poważnie.
Czasami sobie myślę, że już jest za późno… że przegrałam swoje życie... Mam 29 lat, z czego przeżyłam może jedną trzecią. Reszta to była wegetacja.
Gdy smutek jest cały czas, czuję stabilizację. A gdy dopuszczam do siebie pozytywne emocje, a potem... ta huśtawka. To nie do zniesienia!
Mrówczyńska, ja wiem, że ty jesteś bardzo wrażliwa, masz dużo przemyśleń i jasno sprecyzowany światopogląd. Tylko że twój światopogląd uniemożliwia ci życie. Pomyśl przez chwilę. I tak nie dożyjesz końca świata. Ani ty, ani twoje dzieci, ani wnuki, ani prawnuki. Dlaczego ciebie to tak paraliżuje?
Dziewczyno! Miałaś 19 lat, a zachowywałaś się jak 10-latka. Trzeba było zrobić mu taką samą awanturę, jak on tobie. Ochrzanić go, że się tak zachowuje. Przypomnieć, że jesteś dorosłym człowiekiem i nie życzysz sobie takiego traktowania. A nie przepraszać za to, że masz hasło w komputerze i tłumaczyć się, gdzie jesteś. Rozumiesz?