cytaty z książki "Diabelski młyn"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Niedźwiedzie są jednym z najbardziej niebezpiecznych gatunków na świecie. To pewnie dlatego każde dziecko dostaje jednego do ochrony.
Robin zaryzykował życie, sięgając po ostatnie kostki czekolady należące do kobiety z piżamie, z twarzą spuchniętą od płaczu. Cóż, nie od dziś żył na krawędzi.
Oficjalnie była to dobrowolna darowizna, w rzeczywistości system opłat działał jak fikcyjny cennik kościelny: niby co łaska, ale nie mniej niż tysiączek.
Właściwie wolałabym zostać na zewnątrz, ale skoro powiedziałam A, mogłam dośpiewać alfabet do końca. Najwyżej po C dostanę czkawki.
- Nie waż mi się umierać, chłopcze. To bardzo w złym tonie zostawiać za sobą płaczące kobiety i dzieci.
- Postaram się nie popełnić tego faux pas.
- Wszyscy tak mówicie, a potem wdowy idą samotnie przez ten świat i czekają dnia, gdy znów się z wami spotkają. Każda się martwi, że gdy mąż ją zobaczy w zaświatach, to jej nie pozna, bo gdy umierał, była młoda i piękna, a potem, cóż, czas zrobił swoje.
- Violet, jesteś tak wspaniała, piękna i mądra, że twój cię rozpozna, jestem pewien. I jeśli czegoś będzie żałował, to tych lat, w których nie było go z tobą.
Różnica między ostrożnością a paranoją polega na tym, że paranoik nie ma podstaw do niepokoju.
- Czemu miałyby się pozabijać?
- Może dlatego, że ten wielki lew, Fitzroy czy jak mu tam, podrywa właśnie Indirę, czyli przywódczynię tygrysów. A ona mu pozwala, choć doskonale widzi, że Khan, jej partner, gotuje się w kącie. Khan wie, że Indira rozwaliłaby Fitzroyowi głowę, gdyby nie miała ochoty na to, co robi, więc teraz się wścieka. Zapewne coś nabroił w ostatnim czasie. Kotki zwykle w ten sposób przypominają kocurom, że to one rozdają karty.
Podszedłem bliżej. Uklęknąłem na jedno kolano i czekałem.
Wyłonił się zza pnia drzewa. Cudaczek. Nie pamiętam, bym widział kiedykolwiek coś tak pociesznego.
Stwór był rozmiarów dużego szczeniaka, labradora, czy wilczarza. Miał krępe, pokryte złotawą łuską ciało, długie masywne łapy - znak, że jeszcze sporo urośnie - i wężowy ogon, którym uderzał nerwowo o ziemię. Pyszczek z wielkimi uszami przywodził na myśl nietoperza - podobnie jak błoniaste skrzydła. Wielkie szczenięce ślepka, które patrzyły na mnie smutno. Wypełniłyby się łzami, gdyby stworzenie umiało płakać.
- Co się stało, głuptasie? - zapytałem.
Ludzie czasami nie widzą tego, co mają przed nosem. Dostrzegają tylko to, czego się najbardziej boją. Nawet jeśli istnieje to tylko w ich głowie.
,,Dziękuję" oznacza, że coś komuś zawdzięczamy i mamy wobec niego przynajmniej dług życzliwości. ,,Przepraszam" oznacza, że zawiniliśmy względem kogoś i musimy mu to zrekompensować. Niespokojni potrafili doskonale wyrazić żal czy wdzięczność bez tych konkretnych słów i opanowali technikę uników do perfekcji.
Zważyłem owoc w dłoni. Jeśli wierzyć książkom, tylko idiota zjada zaczarowane jabłko, które podaje mu kobieta. Rozsądny mężczyzna unika takiej pułapki. Jednak w okolicy nie było żadnych rozsądnych mężczyzn, a ja spędziłem wystarczająco dużo czasu z Nikitą, by na widok jedzenia wykształcił się u mnie odruch: "Jedz, zanim ona to pożre". Więc zjadłem.
Czasami konfrontacja z potworami z dzieciństwa wydaje się bardziej przerażająca niż same potwory.
Do śniadania pozostawały dwie godziny. Nigdy nie należy odmawiać, jeśli nadarza się możliwość drzemki.
Może właśnie to jest miara udanego partnerstwa? Wyciągamy z siebie to, co najlepsze.
Normalność jest zresztą przereklamowana i odmierzaliśmy ją sobie w niewielkich dawkach.