cytaty z książki "Białowieża szeptem. Historie z Puszczy Białowieskiej"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W łagrze żył też marzeniem o lesie. *Ja wiedział tylko jedno: że muszę wrócić do puszczy. Nie czasu się bałem i nie oddalenia, tylko że żywicy młodej w palce wziąć nie mogłem. [...] W nocy oczy zamykałem i puszczą chodziłem, wszystkie dukty, steczki, uroczyska pozdrawiałem, przypominałem sobie różowe kwiaty wawrzynka wilcze łyko, ten zapach aż trujący... Bo człowiek żyć może tym, co w sobie nazbiera*.
W łagrze żył też marzeniem o lesie. Ja wiedział tylko jedno: że muszę wrócić do puszczy. Nie czasu się bałem i nie oddalenia, tylko że żywicy młodej w palce wziąć nie mogłem. [...] W nocy oczy zamykałem i puszczą chodziłem, wszystkie dukty, steczki, uroczyska pozdrawiałem, przypominałem sobie różowe kwiaty wawrzynka wilcze łyko, ten zapach aż trujący... Bo człowiek żyć może tym, co w sobie nazbiera.
Nie ma już w Białowieży Bakłuszyna, kelnera generała Bałachowicza, białowieskiego artysty życia, który przez część swej egzystencji nie robił nic, tylko żył, a na starość przesiadywał w knajpie na Stoczku i tanczył z kieliszkiem na głowie. I nic się z kieliszka nie wylewało, takie to były akrobacje.
...Michał Olszewski trafił do Domu Dziecka w Białowieży z rodzinnej wsi Niemyje-Ząbki...