cytaty z książek autora "Liza Crihfield Dalby"
Milczymy, gdy jesteśmy zadowoleni, nieszczęście popycha nas do pisania.
Był podobny do mnie - tak jak ja przeżywał rozczarowanie, gdy mu się udało zdobyć to, czego pragnął.
Zastanawiam się nad tym dlaczego mężczyźni tak bardzo nie lubią zazdrosnych kobiet, kobiety zaś lękają się niestałych mężczyzn.
Jeśli raz dojdziecie do wprawy w jakiejś artystycznej dziedzinie, pielęgnujcie ją. Będzie to wasz największy skarb. Nie tknie go żaden ogień, nie zniszczy żadne trzęsienie ziemi. Dzięki niemu łatwo znajdziecie zatrudnienie na resztę życia. Strzeżcie tego skarbu jak oka w głowie! Pilnujcie, by stale bił z niego blask.
Gdy jesteśmy z kimś blisko, a potem w wielu sprawach przestajemy się rozumieć zaczynają nas irytować drobiazgi, na które wcześniej nie zwrócilibyśmy uwagi. Czyjeś nawyki, niegdyś uważane za urocze, stają się męczące.
Moje próby opisania prawdziwych ludzkich losów spotykały się z całkowitym niezrozumieniem. Rozmyślałam o swoich przodkach, którzy również zajmowali się literaturą. Zapewne, pisząc wiersze, dążyli do równowagi między językiem a uczuciami. Słowa były dla nich przezroczyste; nie przekazywały prawdy. Ja zaś choć pragnęłam być szczera, nie umiałam wyrazić się jasno. Moje słowa zawsze brzmiały fałszywie... Dawno temu chiński poeta Du Mu zmagał się z tym problemem i w końcu powiedział: "Na tym dryfującym świecie, z wyjątkiem poezji, wszelkie słowa są niepotrzebne".
Kiedy kobieta daje się zwieść pochlebstwom i choćby tylko raz- wchodzi w intymną relację z mężczyzną, trudno jej potem udawać, że to nic nie znaczy.
Możliwość milczenia w czyimś towarzystwie jest dla mnie ostatecznym dowodem karmicznego związku.
Musisz kochać całą duszą. Resztę pozostaw swej karmie. [...] Matka niezwykle starannie rozbudzała w sobie świadomość namacalnego piękna świata, jak gdyby kolekcjonowała je we wspomnieniach, zanim zdążyło przeminąć. Tymczasem to ona odeszła, a świat pozostał piękny. Po latach dochodzę do wniosku, że to właśnie matka nauczyła mnie godzić się z koniecznością ponoszenia strat.
Większość ludzi ocenia bliźnich na podstawie własnych doświadczeń.
Jeśli za długo o czymś rozmyślała, trudno jej było wyrazić to słowami. Jednak gdy pozwalała myślom błądzić otwierała się maleńka szczelina i słowa same spływały do pędzelka. Tak więc wystarczyło tylko postarać się... nie starać.