cytaty z książki "Pamięć"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) nie patrzyliśmy sobie w oczy, gdyż nikt nie lubi, kiedy pokazuje mu się jego sobowtóra do którego nie jest i wcale nie chce być podobny.
Patrzyłem na twarz mojej siostry, na tę jej potworną twarz, która jak domyśliłem się dopiero po tamtym pocałunku, nawet pod wpływem troskliwie podawanych leków już nigdy się nie zmieni, a rodzinne opowiastki o zaburzeniach równowagi hormonalnej są niczym innym jak poczciwym kłamstwem, że wszyscy się nawzajem oszukujemy, bo to nie jest choroba taka jak katar!, podobnie jak i ja nie jestem chory, jestem inny i ona także jest inna!, aby ją kochać, musiałem kochać jej nienormalność, której na szczęście ona sama nie była świadoma: była szczęśliwa, rozluźniona, potrafiła oddać się każdej chwilowej podniecie, aby ją jednak pokochać, musiałbym tę nienormalność uznać za coś zupełnie naturalnego, ale byłoby to tak, jak gdybym ujrzał w lustrze własną nienormalność i widząc, ze jestem zwyrodnialcem, musiał się z tym pogodzić, raz i na zawsze, tym bardziej że moja siostra mimo karykaturalnie zwyrodniałej twarzy, była do nas bardzo podobna, stanowiła naszą żywą karykaturę, tego nie można było nie zauważyć, i choć nie miałem zamiaru dłużej się oszukiwać, nie potrafiłem pokonać odrazy i strachu.
(...) brak zainteresowania zjawiskami przyrody powodował, że czuł pociąg do wszystkiego co nieociosane, wulgarne i pospolite, surowe siły natury ludzkiej odbierał jako samą naturę, a wszystko co wyszukane i nienaturalne, służyło w jego pojęciu ukryciu prawdy, rozśmieszeniu go i skłonieniu do zjadliwej ironii.
(...) jak gdyby nagle zmieniał się mój własny obraz, który dzięki wielkiej samodyscyplinie człowiek tworzy z trudem by otoczenie zaakceptowało go i żeby tę karykaturę sam uznał za prawdziwą, gdyż to byłem ja, funkcjonowały tu wszystkie moje znajome nawyki, a jednak coś było inaczej, czułem jakąś szczelinę nawet niejedną, szczeliny, przesunięcia, przez które można było dostrzec jakąś obcą istotę (...) Poczucie że rozpadem się na dwie osobowości było nowe, podniecające, niemal przyprawiające o szaleństwo, a jednak przyjmowałem je ze spokojem człowieka doświadczone, jak gdybym był starszy od samego siebie.
Nie pytaj, kto powiedział. Wszystko jedno. Jak jesteś po szyję w gównie, uchwyć się poziomu życia. Niech ten, kto to powiedział będzie twoją gwiazdą przewodnią.
czekałem aż do wieczora, nie mogłem postąpić inaczej, czekałem przy ogrodzeniu, nawet kiedy już się ściemniło, ale nie przyszła, i od tamtego czasu wiem, że oczekiwanie ma swój trudny do wytrzymania czas, kiedy nie ma innego wyjścia, jak tylko czekać. Aż przyjdzie.