cytaty z książki "Lato leśnych ludzi"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Ej! Mnie się nie chcę takiej babskiej roboty! - mruknął lekceważąco chłopak.
- Co to jest babska robota? Nie każę ci dzieci rodzić ani karmić, co jest jedynie specjalnie kobiece.
Właściwy byt ziemi stanowią słabi i mali, a posłuszni swemu zadaniu.
Nudno ci tu, boś głuchy i ślepy na ten świat, co cię otacza. Te oczy i uszy otwierają się zwykle później w życiu, jeśli się w ogóle otwierają, bo większość ludzi organów tych nie posiada i zupełnie braku ich ani potrzeby nie czuje.
- [...] Czy to być może?
- Wszystko być może, byle znalazł się głupi, co kłamcy uwierzy.
[...] Tak cudnie wykwitł wśród chwastów, sam jeden, jak piękna dusza wśród ordynarnego tłumu.
Chłopcze, będziesz miał teraz dla trudu ludzkiego zrozumienie i cześć, bo sam to przecierpisz, co inni znoszą. Nie kosić się uczysz, ale przechodzisz szkołę zrozumienia pracy. Jutro już ci lżej będzie, ale pamięć bólu zachowaj!
Koszulę to jeszcze w zębach nosi, a już spiskuje. Wojaki, Tury, Strzały! A do krynicy po wodę w nocy lęka się iść, a byle za furtką, to już zabłądził! Ojczyznę chce odwojować gębą, ale sam sobie w żadnej biedzie nie poradzi!
Leśni ludzie zwykle trzymają się samotnie, dusze swe kryją, o swoim wnętrzu z nikim nie mówią, wiedząc, że to innych nie zajmuje.
W potwornym młynie ziemskim, gdzie bożyszczem są interes, walka o zbytek i użycie wykwitu cywilizacji, obcując z innymi, mają w oczach często zgrozę lub krytyczne zdumienie, ale milczą, i spełniają swe społeczne obowiązki, baczą tylko, by się nie dać zgnieść, zmiażdżyć. O dusze swe nie są trwożni: tych zaraza świata nie skazi.
I tak trwają, rzadcy wśród świata i obcy mu zupełnie. Czasami znajdują druha. otwierają się na ścieżaj wrota duszne, krzepią się oni wzajem: marzenia, potrzeby, tęsknice zmieniają się w słowo. Wyrażają ufnie głos swobody, ciszy, obcowania z naturą, przetwarzają swe żądze., aż utworzą czyn, aż wypracują sobie rzeczywiste, żywe, wedle swej duszy bytowanie.
My żywi nic więcej nie mamy do roboty. Wiarę zachować, obowiązek spełnić, trwać i przetrwać. No i tyle! Resztę decyduje Bóg!
Właściwy byt ziemi stanowią słabi i mali, a posłuszni swemu zadaniu.
Za czym człowiekowi tęskno, to trzeba dostać.
Nie ma odmętów bagna, by z nich nie mogła dusza wybrnąć do światła, tylko rzadko człowiek ma wolę, wiarę i mądrość roślinnej łodygi.
(...)równie mi dziwnie, gdy słyszę wyrażenie: baba, babskie. Zdaje mi się, że tacy nie pamiętają, kim są matka, siostra, żona, albo są nieszczęśliwcami, którzy tych trzech rodzajów istot najświętszych nie mogli kochać ni szanować.
(...)Co jest gorszego dla człowieka niż drugi człowiek?
- (...)Nie wolno się gniewać: gniew, jak bumerang, wraca do tego, co go cisnął. Udziela się niepokój wewnętrzny ręką, że szarpią, łamią, psują, zamiast tworzyć, i powstaje wokoło rozgniewanego i zło życzącego prąd szkodliwy.
- Człowiekowi nie wolno używać słów "nigdy" i "zawsze" (...).
- Można na nie zapolować, kiedy szkodniki - (...).
- To i na nas można polować, bo my też lubimy kartofle.
Na śmierć się stroją, jak na gody! Nie tak, jak głupi ludzie, co się jej boją.
Teraz niechętnie mieszam się do spraw tego państwa. Nie czuję się w prawie wydawania wyroków i spełniania kary. Tutaj panuje ład i większy od mojego rozum. Wszystko w tym świecie się wiąże, uzupełnia, spełnia jakiś obowiązek, służy jakiemuś wielkiemu, często dla nas niezrozumiałemu prawu, utrzymuje przemądrą równowagę. Obserwując, przekonałem się, że kto staje się nad prawo zuchwały, silny, drapieżny, nawet za liczny, bywa doprowadzony do miary wyrokiem Władzy, co tym rządzi. I już chyba bardzo rzadko, gdy mnie zaślepi mój rozum, występuję czynnie w obronie małego i słabego. Patrzaj, uważaj! Jak zwykle, pierwsze sikory dojrzały puchacza i popłoch wznoszą.
(...) dziwnie, gdy słyszę wyrażenie: baba, babskie. Zdaje mi się, że tacy nie pamiętają, kim jest matka, siostra, żona, albo są nieszczęśliwcami, którzy tych trzech rodzajów istot najświętszych nie mogli kochać ni szanować.
(...) ino dusza jest nasza własna, a wszystko inne - dzierżawne i czasowe!
Nie wolno się gniewać: gniew, jak bumerang, wraca do tego, co go cisnął.
(...) boś głuchy i ślepy na ten świat, co cię otacza. Te oczy i uszy otwierają się zwykle później w życiu, jeśli się w ogóle otwierają, bo większość ludzi organów tych nie posiada i zupełnie braku ich ani potrzeby nie czuje.
Niezdarne, jakby z jakiegoś prabytu pozostałe stworzenia, jakby duchy boru, bóstwa pierwocin ziemi.
Nie ma odmętów bagna, by z nich nie mogła dusza wybrnąć do światła.
Tak cudnie wykwitł wśród chwastów, sam jeden, jak piękna dusza wśród ordynarnego tłumu.
(...) brali w siebie piękno wiosennego rozkwitu oczami, uszami, całą piersią.