cytaty z książki "Ulica marzycieli"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Z kłamstwem jest tak: jeśli ktoś ci nie uwierzy, gardzisz sobą; jeśli ci uwierzy, gardzisz nim.
Kiedy czekałem na zielone światło przy Bedford Street, minęła mnie młoda matka pchająca w wózku trzyletnie może dziecko. Nie zauważyła mnie, za to chłopczyk spojrzał mi prosto w oczy.
- Trzymaj fason - rzekł dźwięcznie.
- Staram się - odparłem.
Pogląd, którego się nie zmienia, nazywa się uprzedzeniem.
Myślę, że ubóstwo najdotkliwsze jest właśnie rano. Wieczorem łatwiej jest się oszukiwać, podreperować ego odrobiną marzeń lub alkoholu, ale w bladym świetle poranka nędza i wstyd muszą się wydawać bardzo realne, bardzo trwałe.
I w tej samej chwili zdałem sobie sprawę, że nie będę mógł iść z nią do łóżka.(...) odnoszę wrażenie, że reprezentuje sobą coś więcej niż tylko chętne ciało. Chędożenie panienek to wspaniała rozrywka, chędożenie ludzi jest już ociupinę bardziej skomplikowane.
- Źle wyglądasz, stary!
- Bo umarłem, tylko nie mam na tyle cywilnej odwagi żeby zesztywnieć.
Zaczął pić, żeby pamiętać o tym, iż nie wolno mu zapomnieć, a w jego sercu już do końca życia padał deszcz
Aby zrozumieć konsekwencje własnych czynów, człowiek musi ćwiczyć wyobraźnię.
- Dlaczego odeszła? - spytał ponownie Matt. - No cóż, Matt, znasz mnie przecież. Łatwiej jest żyć beze mnie.
Jakie są bomby? No cóż... naturalnie, wybuchowe. I głośne. I przerażające. Głośne i przerażające aż do szpiku kości - jak wtedy, gdy w dzieciństwie uderzyłeś się w głowę i nie mogłeś zrozumieć, dlaczego strasznie boli cię brzuch. Oprócz tego bomby są nieodwracalne, podobnie jak upuszczone talerze, kopnięte koty czy nazbyt pochopne słowa. Bomba to błąd. To zamieszanie i bałagan. I również - co bardzo istotne - wiedza. Kiedy słyszysz to suche tąpnięcie, ten zwierzęcy pomruk, z daleka czy z bliska, już wiesz. Wiesz, że ktoś gdzieś miał cholernego pecha.
Zresztą to nie bomby tchną największą grozą, tylko ich ofiary. Publiczna śmierć jakby w dwójnasób obnaża naszą śmiertelność. Bomby masakrują i gwałcą swoich zmarłych. Wybuch ściąga ludziom buty jak życzliwy krewny, lubieżnie rozpina koszule mężczyzn, kobietom brutalnie zadziera spódnice na zakrwawionych udach. Zwłoki walają się po ulicy niczym przecenione owoce. A co więcej - i tego, cholera, nie da się już przeskoczyć - są martwe. Zupełnie i nieodwołalnie martwe.
Mężczyźni zawsze chcieli wiedzieć wszystko, znać rozmiar, wagę, fakturę, czas i miejsce. Niektórzy zapuszczali się tak głęboko w przeszłość, że napotykali dinozaury. Niczym paleontolodzy odkrywali skamieliny dawnych miłości".
Odkąd odeszła miarą mej miłości stał się jej brak.
- To było głupie pytanie. - Pewien wielki człowiek powiedział kiedyś, że nie istnieją głupie pytania. - Widocznie rzadko miał okazję z tobą rozmawiać.
[podkładanie bomb, śmierć, kalectwo] - Obliczone zostały na to, by coś nam powiedzieć, a przynajmniej pokazać. Mają coś zademonstrować. Patrzcie, do czego jesteśmy zdolni - mówią. Patrzcie, co możemy wam zrobić. A my patrzymy i jesteśmy przerażeni. I oto właśnie chodzi. Na tym właśnie polega terroryzm.
Chędożenie panienek to wspaniała rozrywka, chędożenie ludzi jest już ociupinę bardziej skomplikowane.
A gdy moje ciało dotknęło jej ciała, doszedłem do wniosku, że jednak się nie powieszę; świat jest w zasadzie całkiem przyzwoity, skoro są na nim takie dziewczyny jak Mary. A gdy mnie dotknęła, dotknęła samego sedna mej istoty. Przeniknęła mnie na wylot.
Nie był do końca pewien, czy chce i czy powinien ją pokochać. Miłość to dość wysokie progi. Może na początek wystarczy zwykła wymiana płynów organicznych.
Każdy ludzki upadek ma w sobie coś podniosłego.
Późno w nocy wszakże Belfast szepcze chłodnym tchnieniem, że nienawiść ma w sobie coś z Boga. Nie widzisz jej, bo jest niewidzialna, lecz jeśli zamkniesz oczy na wszystko poza nią i staniesz do boju, będziesz miał po co żyć.