cytaty z książki "Szalony Koń"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Przez całe miesiące Płytka Woda i Czarna Bawolica omijali z dala wioskę Hunkpatilów. Aż któregoś popołudnia w miesiącu barwnych liści Szalony Koń napotkał na prerii Czarną Bawolicę zbierającą jesienne zioła do koszyka. Indianka na jego widok zadygotała i ukryła twarz w kocu. Kiedy wszakże jeździec stanął obok niej i nie padło z jego ust słowo pogardy czy potępienia, opuściła powoli zasłonę i zduszonym głosem rzekła:
- Mój ojciec i matka, i bracia, żądali abym była im posłuszna...(..) - próbowała się nieporadnie tłumaczyć, głos uwiązł jej w gardle, drżała jak liść osiki.
Szalony Koń uniósł rękę w geście pozdrowienia.
- Hou, Kola! Nie mówmy o tym więcej! Nie ma już gniewu w mym sercu! Dokonałaś wyboru!
To rzekłszy klepnął rumaka i ruszył przed siebie. Indianka długo odprowadzała wzrokiem jego malejącą postać.
(...)
Do połowy dystansu oba mustangi pędziły łeb w łeb, ale potem szala zwycięstwa przechyliła się na stronę gniadosza Szalonego Konia, który stopniowo wysuwał się do przodu i ostatecznie zwyciężył o dwie długości ciała.
Policzki Czarnej Bawolicy zaszły pąsowym rumieńcem z emocji. Szalony Koń bez słowa wetknął za pas wygrany rewolwer, który mu wręczył Płytka Woda. W tej samej chwili z ust Indianki wyrwał się okrzyk podziwu:
- Ach, co za piękny rumak! Jakże bym chciała mieć takiego!
Płytka Woda zbity z tropu spojrzał chmurnie na żonę. Zawsze jednak ulegał jej zachciankom. Teraz też nie potrafił się jej oprzeć. Więc chociaż kosztowało go to wiele wysiłku, powstrzymał odchodzącego Szalonego Konia nieoczekiwanym zapytaniem:
- Bracie, nie odstąpiłbyś mi swojego mustanga? Dam za niego trzy moje - na jego ustach pojawił się krzywy, zakłopotany uśmiech.
- Zanadto zżyłem się z tym gniadoszem, ażebym mógł się z nim rozstać - brzmiała krótka odpowiedź.
- A może jednak? - wtrąciła się przymilnie Czarna Bawolica.
Szalony Koń zmierzył ją dziwnym wzrokiem i rzekł szybko:
- To niemożliwe! Ja nie zdradzam bliskich mi istot!