cytaty z książki "Przejęzyczenie. Rozmowy o przekładzie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zmarnowany czas to czas stracony na głupoty, na idiotyczne rozrywki, na bezpłodne rozmowy z delikatnie mówiąc średnio inteligentnymi ludźmi, na mnożenie nieciekawych kontaktów towarzyskich i podtrzymywanie ich z fałszywego poczucia lojalności.
Jeżeli jednak z zasady obcego autora sprzedajemy jako swojaka, to ja pytam: po co było go tłumaczyć? Po co nam kolejny swojak, swojaków już mamy. Jeżeli przekład ma brzmieć tak, jakby tekst był od początku pisany po polsku, to nie widzę sensu takiego przekładu. Po co w ogóle brać spoza naszego kręgu kulturowego cokolwiek, jeśli mamy to potem polonizować? Niech tłumacz pokaże, że są inne sposoby pisania po polsku. Biorę te uwagi w cudzysłów - jako tłumacze wszyscy piszemy po polsku, ale jeżeli otwieramy się na obcość jakiegoś tekstu, to po to, żeby naszą polszczyznę sprawdzić, wzbogacić, skonfrontować z czymś, co do tej pory było w niej nieobecne (Jerzy Jarniewicz).
Tak czytając tekst Conrada, widzimy, że szlachetność Marlowa jest bardzo wątpliwa - nie przekazując narzeczonej prawdy na temat śmierci Kurtza, dba po prostu o to, by kobiety pozostały w swojej złotej klatce, bo tak jest dla mężczyzn wygodniej. Kobiecie prawda się nie należy, ona nie oczekuje prawdy, tylko bezpieczeństwa, nawet za cenę fikcji. Można powiedzieć, że Marlow jest szlachetny w ramach systemu, w którym się zakłada, że kobieta jest niepełnosprawnym, ale przydatnym stworzeniem legitymizującym cały ten potworny wór kłamstwa.
Bo trzeba pamiętać o jednej fundamentalnej rzeczy: myślenie i mowa to są dwie strony tego samego medalu. Im prymitywniejszy język, tym prymitywniejsze myślenie – to jest nieunikniony proces, proces niebywale niebezpieczny dla każdej wspólnoty. Tandetny język produkuje tandetne myślenie, tandetne myślenie z kolei narzuca i indukuje tandetny język, a wszystko razem produkuje tandetnego człowieka, to znaczy człowieka nieautentycznego. W czym się to przejawia? No chociażby w tym, że nowe środki komunikacyjne stosowane na masową skalę prowadzą do zastępowania prawdziwych kontaktów międzyludzkich kontaktami fantomatycznymi, wirtualnymi, a to prowadzi do wyzuwania z autentyczności całego ludzkiego życia. Ludzkie życie pozbywa się stopniowo substancji, materii, autentycznego przeżywania na rzecz ersatzów. Żyjemy dziś w świecie ersatzów, i te ersatze to nie tylko namiastki tkanin, namiastki skóry i tak dalej – to jest nieuniknione, bo surowców naturalnych wnet zabraknie, na to jesteśmy skazani – groźniejsze jest to, że ta ersatzowość dotyczy również sfery duchowej człowieka. A objawia się ona właśnie poprzez język, ja to nazywam „fantomatyzacją kontaktów międzyludzkich".