cytaty z książki "Palę Paryż"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Była to jedna z tych natur, jednocześnie prostych i skomplikowanych, spotykanych najczęściej na najniższym szczeblu drabiny społecznej, w których nieustanny, bezpośredni kontakt z zamkniętym światem przedmiotów rozwinął, niepostrzeżenie dla otoczenia, niedostępny dla innych, szósty zmysł — zmysł na zawsze obcej, milczącej materii — właściwy często ludziom obracającym się długo wśród głuchoniemych.
Żyjąc, jak w sferze dnia codziennego, w świecie prawie irrealnym, w przezroczystym świecie szkła, fantastycznych, niepojętych aparatów, René umiał odgadywać niepowtarzalną indywidualność przedmiotów, wyczuwać ją nawet w przedmiotach identycznych, wytwarzanych seriami, wydających się nam jednakowymi, podobnie jak dzikiemu Murzynowi z Senegalu wydawać się muszą jednakowymi twarze wszystkich Europejczyków.
Piastując je co dzień pieczołowicie, odkurzając je i polerując, René z trwogą czuł w rękach ich kruchy żywot, zależny od jednego nieostrożnego ruchu swoich zgrubiałych palców. Ustało się w nim groźne instynktowne poczucie odpowiedzialności za byt tego całego iluzorycznego światka istot bezbronnych i tajemniczych, zdanych na łaskę jego niewyszkolonych rąk.
Ilekroć zdarzało mu się rozbić któryś z powierzonych mu przyrządów, cierpiał nad tym więcej niż nad śmiercią jakiejkolwiek z istot żyjących. [...]
— Niech sobie okaleczą człowieka — człowieka mi nie żal! Człowiek może się bronić. Co innego — rzecz. Kto krzywdzi rzecz, jest łotrem. Rzecz jest bezbronna.
Poczucie wewnętrznej odpowiedzialności za życie setek tych kruchych istot przeważało szalę jego ludzkich sentymentów.
W chwilach wielkich kataklizmów i rewolucji ludzie typu René zdolni są do największych bohaterstw i poświęceń dla uratowania zagrożonej maszyny, spoglądając równocześnie obojętnie na rozlewaną w ich oczach krew ludzką.
Wówczas, jak błyskawica, olśniło nagle Pierra proste objawienie: w bramach domów, w kubłach na śmiecie, znaleźć można bez wątpienia odpadki jedzeń!
Posłusznie zawrócił i powlókł się na poszukiwanie innej bramy. Jak się jednak przekonał, w społeczeństwie demokratycznym objawienie przestało być przywilejem jednostek, stając się dobytkiem zbiorowym.
Nie można żałować wszystkich. Tak nie można byłoby żyć. Trzeba żałować tych, którzy są bliżsi.
Świat, jak źle skonstruowana maszyna, więcej niszczy, niż produkuje.