cytaty z książki "Toxic"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wszyscy noszą maski. W różnych kształtach i rozmiarach. Jedyny problem z nakładaniem masek polega na tym, że tak dobrze się w nich czujemy. Jakże szybko uświadamiamy sobie, że nie musimy być tym, kim naprawdę jesteśmy. Jak łatwo przekonać samych siebie, że musimy ukryć to, jacy się urodziliśmy. To straszne, że lęk nie pozwala nam wypełnić naszego przeznaczenia. To piekło, gdy osoba, którą mieliśmy być, zostaje zastąpiona przez jakiegoś taniego oszusta.
Nie boję się śmierci, lecz tego, że mógłbym podążać przez życie bez ciebie.
Czasami wydaje nam się, że Bóg postawił na nas krzyżyk, gdy tak naprawdę daje nam drugą szansę.
Czasami trzeba walnąć głową w ziemię, zanim w końcu uświadomisz sobie, że droga nie jest w dół, a w górę.
Prawda naprawdę nas wyzwoli - szkoda tylko, że nie mówili, że przy okazji będziemy cierpieć jak cholera.
Ludzie rzadko myślą to, co mówią. Dla mnie "przepraszam" to tylko kolejne słowo, którego nadużywają - podobne jak "kocham". "Kocham lody", "kocham naleśniki", "kocham kolor niebieski" - gówno prawda. Bo kiedy ja mówiłem "kocham", to znaczyło, że wykrwawiałem się dla ciebie. Kiedy wypowiadam słowo "miłość", powołuję je do życia. Uskrzydlam swoją duszę - łączę się z twoją.
Zadziwiające. Jak jedna minuta może zdefiniować resztę twojego życia.
Życie składa się z dwóch etapów. Narodzin i śmierci. To jest to. Co robić pomiędzy? Cóż, to chyba zależy od Ciebie, prawda?
Samo imię nie zmieni człowieka, nieważne, jak bardzo tego chcesz. Nasza tożsamość jest zapisana w naszych sercach. Nie w pracy, statusie, imieniu, kierunku studiów czy ilości posiadanych pieniędzy.
Kontroluj to, co możesz kontrolować, kochaj to, co możesz kochać, a reszta... cóż, reszta to tylko reszta.
[...] wszyscy wiedzą, że gdy w grę wchodzi miłość, nie spadanie boli najbardziej... ale lądowanie.
Obnażanie przed kimś swojej duszy jest jak dźganie się w serce i czekanie, aż osoba, którą kochamy, zatamuje krwotok.
Kocham lody, kocham naleśniki, kocham kolor niebieski - bzdury. Ponieważ, kiedy ja mówię KOCHAM - to znaczy wykrwawię się dla Ciebie.
Najgorsze jest to, że kiedy ludzie opowiadają ci o swoim bólu, ten ból zwykle staje się twoim własnym.
- Pewnego dnia - szepnął - kiedy moje serce znowu będzie należeć do mnie, kiedy nie będę go dzielił z umierającą dziewczyną... Dam ci wszystko.
- Cóż, zazwyczaj gotuję w bokserkach. Lepiej więc przynieś mi fartuszek, na wypadek gdyby Nemo wrócił do świata żywych i próbował odgryźć Gabe'a Juniora.
Gdybyśmy mieli czekać, aż na coś zasłużymy, czekalibyśmy całą wieczność.
Większość z nas przechodzi przez życie, nie mając pojęcia, że los ciska nami jak kamieniami, że tu nie chodzi o nas, ale o wszystkich w naszym otoczeniu. Ludzka kondycja jest naznaczona piętnem choroby. Samolubnie i naiwnie wierzymy, że nasze ciała należą do nas, podobnie jak nasze myśli i czyny. Że wszystko zależy od naszych wyborów, że mamy prawo robić, co nam się żywnie podoba, i że to my decydujemy o cholernych konsekwencjach naszych czynów.
Może nie perfekcja życia, a jego chaos sprawia, że rzeczy nabierają znaczenia?
- To, że stara się inaczej niż wszyscy, nie znaczy, że jesteś od niego lepsza.
To miłość i śmierć, jako jedyne na świecie, potrafią zmienić nasze życie i przeznaczenie. Napędzają nas albo paraliżuję. Jednak ostateczny wybór zawsze należy do nas.
Spojrzałem na trzy maski, które nosiłem i zdałem sobie z czegoś sprawę - wszystkie były potworami, które sam stworzyłem.
A może tego właśnie chciał - żeby jego dom był labiryntem, maska jego tożsamością, a życie kłamstwem.
Człowiek nie wie, czy dokonał właściwego wyboru, do momentu, gdy już spada, i choć nadal odczuwa wewnętrzny niepokój, ma świadomość, że przynajmniej odważył się skoczyć.
Patrzenie, jak ktoś ci bliski przechodzi trudne chwile, to jak tkwienie w więzieniu własnego sparaliżowanego ciała. Masz ochotę krzyczeć, wrzeszczeć, pomóc tej osobie, ale twoje ciało ani drgnie i wiesz, że niezależnie od tego, jak bardzo będziesz się starał, ostateczny wybór i tak będzie należał nie do Ciebie, lecz do niej. Nie możesz decydować za innych. Cóż za straszna świadomość, zwłaszcza że ludzie, którzy zatracili się w poczuciu beznadziejności, nie dostrzegają żadnych rozwiązań.
- [...] Pan Milller wciąż do mnie uderza. Doszło do tego, że zabrałam mu balkonik i powiedziałam, że pocałuję go tylko, jeśli przejdzie pół metra o własnych siłach.
- Nie! - Wybuchłam histerycznym śmiechem. - I co, spróbował?
- Tak - warknęła Lisa. - Wstrętny staruch podszedł do mnie, pocałował mnie w policzek i wziął swój balkonik.
Czasami trzeba uderzyć głową w ziemię, żeby uświadomić sobie, iż droga prowadzi nie w dół, ale do góry.
Ludzie idą przez życie, usprawiedliwiając każdą cholerną decyzję... Będą walczyć w każdej niesłusznej sprawie, aż w końcu ta jedna, słuszna spojrzy im prosto w oczy. To wtedy zaczynają liczyć się wybory. Człowiek jest bowiem niewolnikiem własnych przyzwyczajeń. Może chcieć podjąć dobrą decyzję, ale koniec końców wybierze źle - tylko dlatego, że jest do tego przyzwyczajony. To tragiczne, ale czy życie samo w sobie nie jest tragiczne?