cytaty z książek autora "Michael Ondaatje"
Weszła w taki okres życia, w którym w książkach upatruje się jedynej drogi wyjścia na
świat ze swej samotnej celi.
Odpoczywać to znaczy przyjmować wszystkie elementy rzeczywistości bez ich osądzania.
Albowiem echo jest jak dusza głosu, co się rozbudza w miejscach opustoszałych.
Jak zawsze książki wydają mu się jakimiś tajemniczymi istotami.
Że nic bardziej nie dodaje odwagi niż maska.Nosząc maskę, może odtworzyć siebie gdziekolwiek, w takiej formie w jakiej zechce. To właśnie nauczyło mnie,że czasami wchodzimy w sztukę,by się w niej ukryć.Właśnie w niej możemy ocalić siebie,gdzie chroni nas głos trzeciej osoby".
Jak to się dzieje? Zakochać się i zostać rozbitym na kawałki?
Mądrość rodzi się z przetworzenia najlżejszego choćby odruchu emocji.
Ludzie na różne sposoby wyrównują sobie skrywane straty.
Umieramy wypełnieni bogactwem kochanków i plemion, smakami, których zakosztowaliśmy, ciałami, w któreśmy się worywali i z których wypływaliśmy jak rzeki mądrości, istotami, pomiędzy które wkraczaliśmy jak między drzewa, lękami, które skrywaliśmy w sobie jak w jaskini.
Kiedy jesteśmy młodzi, nie spoglądamy w lustro. Wpatrujemy się w nie, kiedy się już zestarzejemy, zatroskani o nasze imię, o naszą legendę, o to, co nasze życie będzie znaczyło dla przyszłości.
Powinnaś się wystrzegać smutku. Smutek graniczy z nienawiścią. Pozwól to sobie powiedzieć. Przekonałem się o tym. Jeśli przejmiesz się czyjąś rozpaczą - myśląc, że tego kogoś od niej uwolnisz, jeśli będziesz ją z nim dzieliła - wypełnisz się nią sama.
Nigdy już nie podda się żadnym nakazom ani nie podejmie żadnych obowiązków w imię wyższego dobra.
- Madox, powiedz jak się nazuwa to zagłębienie u nasady kobiecej szyi? Z przodu. O, tutaj. Co to jest, czy ma jakąś anatomiczną nazwę? Zagłębienie wielkości odcisku twego kciuka?
Madox przygląda mi się przez chwilę w blasku księżyca.
- Weź się w garść - wymrukuje.
zdarzają się takie zdrady na wojnie, które w dziecinny sposób porównuje się ze zdradami dokonanymi w czasie pokoju.
Taka była zawsze prawda o złodziejach, pachnieli tym, czego dotykali. Farbą, grzybami, farbą drukarską, ale nigdy - bogactwem.
Niszczycielskie efekty niektórych zdarzeń objawiają się dopiero pod koniec życia.
Była to jedna z drobnych lekcji, które wyniosłem z tej podróży. To, co ciekawe i ważne, zwykle dzieje się w tajemnicy i w miejscach, gdzie władza nie sięga. Niewiele z tego, co istotne, zdarza się przy głównym stole, trzymane w karbach przez ustaloną retorykę. Ci, którzy władzę już mają, ślizgają się po utartych ścieżkach, które sami sobie wytyczyli.
Każda ludzka istota przeżywa chwilę, w której przywdziewa skórę dzikiego zwierzęcia i przyjmuje na siebie odpowiedzialność za opowiadaną historię.
Wszystko, czego pragnąłem, to wędrować po ziemi nie wyrysowanej jeszcze na mapach.
Kiedy spotykamy tych, w których się zakochujemy, jakiś wymiar naszej duchowości ma charakter historyczny...
Stanowimy pospólną historię, jesteśmy pospólnymi księgami. Nie jesteśmy zawłaszczani ani monogamiczni - na miarę naszych upodobań i doświadczeń.
Myślę, że nie przejmujesz się tym, co się zdarzyło między nami. Prześlizgujesz się obok wszystkiego ze swym lękiem przed zawłaszczeniem i nienawiścią do zawłaszczania, do posiadania, do bycia posiadanym, do bycia nazwanym. Uważasz, że to cnota. Myślę, że jesteś nieludzki.
Z Herodota: „Wszak wiele z tych miast, co były w dawnych czasach wielkie, stało się małymi, a te, które w moich czasach są wielkie, były niegdyś małe. Wiedząc, że szczęście ludzkie nigdy nie jest trwałe, wspomnę na równi o jednych i drugich”.
Z Herodota: „Ja, Herodot z Halikarnasu, przedstawiam tu wyniki swych badań, żeby ani dzieje ludzkie z biegiem czasu nie zatarły się w pamięci, ani wielkie i podziwu godne dzieła, jakich bądź Hellenowie, bądź barbarzyńcy dokonali, nie przebrzmiały bez echa, między innymi szczególnie wyjaśniając, dlaczego oni nawzajem z sobą wojowali”.
Od tego momentu w życiu – wyszeptała mu kiedyś – albo zaczniemy odnajdywać duszę, albo ją zatracać...
nigdy nie myślałem, że słowa mają walor erotyczny. czasami naprawdę wolę rozmawiać niż pierdolić. zdania. bukiet tego, bukiet tamtego i znów bukiet tego. kłopot ze słowami leży w tym, że naprawdę możesz się nimi wgadać w ślepy zaułek. a nie możesz się w ślepy zaułek wpierdolić.