cytaty z książki "Dzieci 44. Wspomnienia dzieci powstańczej Warszawy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Chcę Ci powiedzieć, że widziałem piekło od środka i choć miałem nadzieję, tak jak my wszyscy, i wierzyłem, że jednak z tego da się jakoś wyjść, to mimo to zaraziłem się tą straszną chorobą, jaką jest nienawiść. Wtedy właśnie nauczyłem się nienawidzić i mniemając, że to cenne uczucie, przechowywałem je jak talizman, jak mego orzełka w najgłębszym schowku.
Skoro bez snu mózg człowieka przestaje funkcjonować, to może wtedy łatwiej jest umierać?
Ciężkie były dni i noce w piwniczym korytarzu. Nie pamiętam głodu ani chłodu, ale dobrze pamiętam grozę tych dni. Zastanawiam się, z czego ona wynikała, bo przecież mały chłopiec nie miał dostatecznie rozwiniętej wyobraźni, by wiedzieć, co złego jeszcze mogło nas spotkać. Pewnie brała się z atmosfery panującej w tej piwnicy, z zasłyszanych rozmów dorosłych, z płaczu kobiet, z odgłosów strzelających w pobliżu armat i przelatujących nad nami samolotów.
Znany mi dobrze, zwykle ruchliwy i pełen życia, krajobraz był pusty i martwy, choć niebo było nadal błękitne, a rozpalone słońcem powietrze zdawało się mówić, że nadal trwa zwykłe, gorące lato i tylko ludzie robią piekło z normalnego świata.
Życie w okupowanej stolicy dostarczało stale nowych doświadczeń, a z małego chłopaka stawałem się dorosłym człowiekiem. Pamiętam, jak jeździłem tramwajem przez getto, dopóki to jeszcze było możliwe. Wrażenia były potworne. Widok z okien tramwaju to przelewająca się przez ulicę masa ludzi, trupy leżące na ulicach przykryte gazetami. Niestety, to był "normalny" widok dla przechodniów, bo nikt już nie zwracał na to uwagi.
I cóż zostało z tamtych dni? Wspomnienia.. Jakie wspomnienia? Oderwane strzępy, które nie dadzą się złożyć w pełny obraz. Czy jeszcze pamiętasz tamte dni, dni grozy, wspaniałe dni, kiedy działa się historia? Dni historii.. Jakie to niedorzeczne określenie.
Trudno sobie wyobrazić, że młodzi chłopcy, dziewiętnasto-, dwudziestoletni musieli z zimną krwią wykonywać wyroki śmierci. Pomimo to każdy z nich był pełen młodzieńczej werwy i zdawał sobie sprawę, że poświęca się dla Polski.
[...] stałam przed barakiem, żeby pobyć trochę na słońcu i świeżym powietrzu, i widzę, jak obok nas chodzą mężczyźni w podartych szynelach wojskowych - szkielety ludzkie! Ja, młoda dziewczyna, czegoś takiego nie widziałam w życiu! To był przerażający widok! Co może zrobić jeden człowiek z drugim człowiekiem?