cytaty z książek autora "Mohamed Mbougar Sarr"
Czyż cała historia literatury nie jest historią wielkiego plagiatu?
Na początku jest melancholia, melancholia bycia człowiekiem.
Literatura jest grą polegającą na przywłaszczeniu.
Nigdy nie próbuj opowiadać, o czym jest wielka książka. Lub, jeżeli już to robisz, udziel jedynej możliwej odpowiedzi: o niczym. Wielka książka zawsze mówi wyłącznie o niczym, a mimo to jest w niej wszystko.
Po każdym odejściu pozostaje obecność. Być może nawet prawdziwa obecność istot i rzeczy zaczyna się dopiero po ich zniknięciu.
Przypadek jest tylko przeznaczeniem, którego nie znamy, przeznaczeniem, którego pismo jest dla nas niewidoczne.
Pomyślałem, że świat, w którym można jeszcze do późnych godzin nocnych spierać się o literaturę, nie jest całkiem stracony.
Ten człowiek był ucieleśnieniem fanatyzmu w jego najniebezpieczniejszej postaci: był fanatykiem inteligentnym, jeśli można zaryzykować taką zbitkę słowną, fanatykiem zdolnym poprzeć swoje słowa jasną argumentacją i - jak wszyscy prawdziwi fanatycy - niezachwianym w swych przekonaniach. Egzaltowani fanatycy nie są tak niebezpieczni: własna głupota, której nie są świadomi, wystarczy, by ich potępić; sprowadza ich do smutnego i tragicznego wymiaru żałosnych komediantów. Lecz zimni fanatycy, których szaloną egzaltację wyraża jedynie przerażający spokój i ta kliniczna precyzja, z jaką wykonują każdy ze swoich gestów, to ludzi, których zarówno rozum, jak i serce powinny się obawiać. Prawdziwy fanatyzm znajduje swój najdoskonalszy i najniebezpieczniejszy wyraz w elitach, które go ucieleśniają: w tych ludziach wykształconych po części w zachodnich szkołach, którzy opanowali retorykę, znają jej subtelności, rozumieją jej język i zręcznie się nim posługują.
W jego oczach jestem niczym. Jestem tylko starzejącą się kobietą, niezdolną wzbudzić jego pragnienia i miłości. Kobietą bezużyteczną. A więc kobietą do bicia. Kobietą godną wzgardy jak jakaś rzecz.
Strach, zimny strach: właśnie w nim, i tylko w nim, odnajdują się ci, którzy stawiają opór, i ci, którzy ulegają despotycznej władzy. Naturalnie nie ma ani bohaterów, ani łajdaków, a odwaga nie jest wówczas sensowniejsza czy wartościowsza od tchórzostwa. Najpierw są tylko ludzie, którzy się boją i którzy, później, robią coś z tym strachem. Lecą na skrzydłach, w które strach wyposaża ich pięty, albo zostają na ziemi, sparaliżowani lękiem, ze spętanymi nogami.
Ciosy są gwałtowne... Więc krzyczę, płaczę, wrzeszczę. Nigdy nie błagam go, żeby przestał. Skutek byłby odwrotny. Dopiero później, gdy się uspokoi, a ja leżę poturbowana, zadaję sobie to pytanie, jedyne możliwe w tej chwili: dlaczego mnie bije? Ponieważ łatwiej jest bić kobietę, niż ją kochać.
Ludzie są tchórzami, gdy jest im wygodnie w niewoli. Wystarczy zniszczyć ten komfort, by wstrząsnąć człowiekiem i zabić w nim niewolnika. Ale ta gazeta nie niszczy żadnego komfortu, jedynie potępia okropności. Ludzie w sytuacji moralnej niewoli nie przejmują się innymi: myślą tylko o sobie i trwają tak, dopóki ich osobiste interesy nie są naruszone. (...) Po co ryzykować utratę życia, przeciwstawiając się organizacji, która zapewnia mi spokój, o ile tylko jestem jej posłuszna? Człowiekowi, który nie ma osobistych trosk, łatwo jest być posłusznym. Skłonić go do tego, by okazał nieposłuszeństwo tylko dlatego, że sytuacja ogólna wszystkich ludzi jest godna pożałowania, jest rzeczą niemożliwą. Ludzie są wiecznymi egoistami, nie przejmują się sytuacją ogólną; nie troszczą się o los innych i myślą tylko o własnej wygodzie, nawet jeśli ten komfort jest trucizną.
Wojna oznacza (...) niemożność pozostania dzieckiem, nawet gdy się nim jest.
Ale szukanie literatury to zawsze pogoń za iluzją. Szukanie literatury to szukanie gówna.
A może bycie wielkim pisarzem nie jest niczym więcej niż sztuką maskowania zapożyczeń i odniesień.
Uważasz się za pisarza. I człowiek w tobie umiera.
By być oryginalnym, nie będąc zarazem, tak bowiem mogłaby brzmieć definicja literatury, a nawet całej sztuki.
Walka klas jest motorem Historii. Głód jest motorem walki klas.