cytaty z książki "Ja, inkwizytor. Głód i pragnienie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Jak to mówią: nie kupisz szczęścia za pieniądze...
-...ale za to weselej pożyjesz w nieszczęściu - dokończyłem za niego.
Każdy głupi wie, jak zarobić majątek - ale tylko mądry wie jak go utrzymać.
Bycie nieuprzejmym to niezbywalny przywilej ludzi, którzy płacą wasze rachunki.
Grzeszne życie wcale nie polega na tym, iż czyni się zło. Grzeszne życie polega na tym, iż nie czyni się dobra.
... dwóch, spółkujących mężczyzn nie może budzić u normalnego człowieka, uczucia innego niż obrzydzenie...
Gdyż tak było, tak jest i zawsze będzie, iż tłuszcza najchętniej obserwuje dramatyczny upadek tych, którzy do tej pory byli dla niej nieosiągalni z uwagi na pochodzenie lub majątek. Przecież nie ma rozkoszniejszej rzeczy dla sługi niż możliwość pastwienia się nad swym panem, którego dotknął hiobowy los. Nie ma rozkoszniejszej rzeczy dla żebraka, niż przyglądać się upadkowi teg, kto do tej pory dawał mu jałmużnę. Tacy właśnie są ludzie i nigdy się nie zmienią.
Tak czy inaczej, cieszyłem się sporą popularnością wśród dam, czy też jak to nie nazbyt grzecznie, ale zgodnie z prawdą(choć również z niedającą się ukryć zazdrością) ujął jeden z moich kolegów inkwizytorów: "Szarpią cię te suki, jakbyś był kością obrośniętą mięchem".
Wilku Boży, który zagryzasz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
Wilku Boży, który zagryzasz grzechy świata, pożryj naszych wrogów.
Błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Wilka.
Mam wzrok tak bystry, że gdybym służył na bocianim gnieździe, potrafiłbym pewnie dojrzeć nie tylko nowe lądy, ale nawet własne plecy...
Nigdy nie kłamię, powiedział. Ha! W cóż za zadziwiającym świecie żył w takim razie ten człowiek! W świecie, w którym majordomusi nigdy nikogo nie okłamują. I co jeszcze? Służba nie kradnie, a kurwy żyją w cnocie?
Tajemnica jest skarbem, który lubi być pogrzebany głęboko, w ciemnej i cichej ziemi. A żeby pogrzebany pozostał jak najdłużej, to najlepiej pogrzebać wraz z nim właściciela tej tajemnicy...
Najlepszym sposobem, jaki znam, aby powstrzymać ludzi od samobójstwa, jest przykucie ich łańcuchem do ściany, i to na tyle umiejętnie, by nie mogli się rzeczonym łańcuchem udusić.
- Prawda? No ale skąd ma wiedzieć, czego pragną kobiety.
- A czego pragną?
Wzruszyła ramionami.
- Wiedzą o tym dopiero wtedy, kiedy ktoś te pragnienia spełni.
- No tak, logiczne - odparłem z przekąsem.
- Czego chcecie od mojej logiki? - zaperzyła się. - Przynosicie mi prezent, a ja, kiedy go
rozpakuję i wyjmę z pudełka, to dopiero w tej właśnie chwili wiem, że o tym właśnie przedmiocie
marzyłam przez całe życie, pomimo że nigdy wcześniej nawet o nim nie myślałam.
- Czyli mamy realizować takie życzenia, z których wy nawet nie zdajecie sobie jeszcze sprawy - podsumowałem i uśmiechnąłem się. - Nie ma co, wygodny sposób na życie.
Nawet nie przypuszczasz, ile rzeczy da się wyrzeźbić za pomocą jednego dłuta.
Nie ma to jak pozbyć się kac-kupska mistrzu Madderdin.
Jakże się cieszę, że was nie uraziłem, bo trudno mi sobie wyobrazić, jak by wyglądała wasza zemsta, skoro tak wyglądają wasze podziękowania.
Nie ma rozkoszniejszej rzeczy dla żebraka, niż przyglądać się upadkowi tego, kto do tej pory dawał mu jałmużnę.
Czyż to nie was, inkwizytorów, uczą, że świat najlepiej widać, kiedy samemu stoi się w cienu.
- Torturujemy i zabijamy ludzi tylko wtedy, kiedy uznajemy to za niezbędnie konieczne(...)
My, inkwizytorzy, uważaliśmy duchownych niemal za robactwo, które samą swą obecnością kala i paskudzi boży świat. Oczywiście wśród księży, a nawet biskupów zdarzali się ludzie przyzwoici, lecz stanowili zaledwie drobny ułamek tej parszywej czeredy fałszywych kapłanów, którzy służbę naszej świętej religii traktowali nie jako błogosławioną powinność, lecz jako środek do wzbogacenia się i zrobienia kariery.
- Nie ma lepszego sposobu na wymuszenie wyznania małej winy jako oskarżenie o winę wielką. Nie ma lepszego sposobu na złamanie człowieka kochającego swą rodzinę niż zagrożenie tej rodzinie.
I tak na przykład narzeczona, którą młodzieniec widział wcześniej tylko na konterfekcie, okazywała się w chwili ślubu bardziej podobna do własnego mopsa niż istoty ludzkiej.
Czy wiesz, czym jest tajemnica, Piotrze? – zapytałem i odczekałem chwilę. – Tajemnica jest skarbem – kontynuowałem – który lubi być pogrzebany głęboko, w ciemnej i cichej ziemi. A żeby pogrzebany pozostał jak najdłużej, to najlepiej pogrzebać wraz z nim właściciela tej tajemnicy...
Bo to łotry są! - warknął - Wczoraj nasrali nam w kruchcie. I to jak nasrali! Musiało być ich kilku, bezbożników przeklętych, albo jeden, ale bardzo nażarty.
Kościół pod wezwaniem Błogosławionej Zemsty i kościół Świętego Miecza zostały zbudowane tak blisko jeden drugiego, że w czasie wyjątkowo hucznie obchodzonych świąt tłumy wiernych mieszały się ze sobą, a nie raz i nie dwa dochodziło do tego, że wychodzące z obu kościołów procesje, zamiast zajmować się modlitwami i wyśpiewywaniem hymnów, wdawały się w spory o pierwszeństwo, w związku z czym uroczystość zamieniała się w bijatykę, w której zresztą czynnie uczestniczyli proboszcze, wikariusze oraz kościelni słudzy.
- Świat nie jest sprawiedliwy dla kobiet - przyznałem zgodliwie, mając nadzieję, że Indze spodoba się ta teza.
- To mężczyźni nie są sprawiedliwi dla kobiet, nie świat - sprostowała.
Jeśli jednak pieczęcie okażą się fałszywe, to powieszę cię za nogi i skopię po mordzie. Rozumiesz? - Co mam nie rozumieć".
Ba, słyszałem o człowieku oskarżonym przez Święte Officjum, na którego zaraz po aresztowaniu rzucił się z zębami jego własny pies.