cytaty z książek autora "Ronan Farrow"
Koniec końców nic nie pokona odwagi kobiet. A ich historie – wielkie, prawdziwe – można złapać, ale nie sposób poukręcać im łbów.
... Zobacz co się dzieje! W tych rozmowach nikt nie chce wziąć na siebie tego wszystkiego, bo to jest w tak oczywisty sposób złe! To jest ja Morderstwo w Orient Expresie na opak. Wszyscy chcą mieć trupa, ale nikt nie chce zadać ciosu!
Koniec końców nic nie pokona odwagi kobiet. A ich historie - wielkie, prawdziwe - można złapać, ale nie można poukręcać im łbów.
W pewnym momencie spotkania Harris wydawała się już niecierpliwić apelami dziennikarzy o niezależną kontrolę.
"Wydaje się, że udział kogoś z zewnątrz (...) sprawiłby, że wszystko udałoby się szybciej rozwiązać - odezwała się jakaś kobieta z sali (...)"
"Cóż, jeśli prasa przestanie o tym pisać, wszystko zostanie rozwiązane szybciej" - odpowiedziała Harris.
Zapadła cisza, ale potem jakiś inny dziennikarz śledczy rzucił: "Ale przecież to my jesteśmy prasą".
Post factum wszystko wydaje się oczywiste. Ale w danym momencie nie wiesz, czy walczysz, ponieważ masz rację, czy ze względu na swoje ego i chęć wygranej, albo aby uniknąć potwierdzenia tego, co wszyscy myśleli - że jesteś młody, niedoświadczony i wszedłeś w coś, co cię przerasta.
(...) okazało się jasno o co chodzi - o brak gotowości nie tylko do wzięcia na siebie odpowiedzialności, ale również do przyznania, że ktoś taką odpowiedzialność w ogóle ponosi, że spoczywa ona na czyichś barkach. To "powszechna zgoda co do podniesienia poziomu komfortu w organizacji" wstrzymała pracę nad reportażem. To "powszechna zgoda co do podniesienia poziomu komfortu w organizacji" ugięła się przed prawnikami i groźbami; obezwładniała, gardziła, analizowała sprawę i wzruszała ramionami; to ona ukrywała masę wiarygodnych zarzutów o nadużycia seksualne i gardziła jawnym przyznaniem się do winy. To niewinne sformułowanie, cały ten język obojętności bez uwzględniania sprawstwa podtrzymywały milczenie na ten temat w tak wielu miejscach. To "powszechna zgoda co do podniesienia poziomu komfortu w organizacji" chroniła Harveya Weinsteina i mężczyzn jego pokroju; to ona ziewała z nudy, rozdziawiając gębę, to ona zatrudniała kancelarie prawne i agencje PR-owe, ona przesiadywała na posiedzeniach zarządu i dyskutowała w gronie kierownictwa; to ona pożerała kobiety w całości.
Wkrótce po wyemitowaniu nagrania rozmowy Busha z Trumpem w przynajmniej piętnastu miastach kobiety zorganizowały protesty i marsze przed budynkami Trumpa, skandując emancypacyjne hasła i używając wizerunków odwołujących się do odzyskanej w ten sposób "cipki" jako znaku rozpoznawczego: pussy cats, wyjące lub wygięte w łuk koty, z hasłem Pussy grabs back [Cipka kontratakuje].
Hashtag, upowszechniony przez komentatorkę Liz Plank, wyjaśniał, dlaczego #WomenDontReport (kobiety nie zgłaszają): "Adwokatka od spraw kryminalnych powiedziała, że ponieważ w filmie miałam scenę seksu, nigdy nie wygram z szefem studia - napisała na Twitterze aktorka Rose McGowan. - Ponieważ w Hollywood/mediach to tajemnica poliszynela, mnie potępiali, a mojemu gwałcicielowi schlebiali - dodała. - Czas na trochę cholernej szczerości w tym świecie".