Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Białe diabły to synonim hipokrytów, ludzi, którzy ukrywają swoją prawdziwą naturę pod gładkimi manierami.

Dzień, w którym zawarłem pakt z diabłem, rozpoczął się jak każdy inny. To był jeden z tych póżnych słonecznych, wiosennych poranków, kiedy dusza powinna śpiewać z radości. Moja nie śpiewała.

Spadłem w otchłań szybciej niż Lucyfer w "Raju utraconym".

Dziś tutaj, jutro w piekle, i nikogo to nie obeszło. Miasto było niczym wielkie cmentarzysko, prawdziwa świątynia śmierci, a ludzie udawali, że nic się nie dzieje.

Hej, Matt, jesteśmy przyjaciółmi, prawda? Dotarłem do końca mojej listy śmierci, daltego teraz zajmę się twoją.

Tak, rzeka zawsze była rynsztokiem, a ludzie zwięrzętami.

Zdrada, której się dopuściłem, sprawiła, że w moim mniemaniu znalazłem się na najniższym szczeblu drabiny ewolucyjnej. Gdzieś tak na poziomie pierwotniaków.

Czas, bym się zastanowił, jak przechytrzyć Diabła.

Czy wygrywasz, czy przegrywasz, błoto zawsze smakuje tak samo.

Pragnienie zemsty głęboko tkwi w ludzkiej psychice, pytanie tylko, jak daleko można się posunąć. Ile granic jesteś w stanie przekroczyć? W moim przypadku odpowiedż brzmiałaby: żadnej. Diabeł zaś znajdował się na przeciwległym końcu tej skali.

Każdy z nas ma sekretne ja, z którym przez całe życie próbuje dojść do ładu.

Zostałem powiernikiem mordercy, nieważne, że wbrew własnej woli.

Nie taka wielka sztuka diabła zbudzić, toż jeden już tu jest. Największa sztuka znów go uziemić.

Jeśli będzie musiała wyruszyć na spotkanie z tym diabłem do samego piekła, nie zawaha się ani sekundy.

Wygrałeś bilet pierwszej klasy na nocny ekspres do piekła.

Grzesznicy powinni pokutować nie tylko na tamtym świecie.