cytaty z książki "Mockingjay"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Więc kiedy szepce:
- Kochasz mnie. Prawda czy fałsz?
Odpowiadam:
- Prawda.
Nie mogę uwierzyć, że tak normalnie wyglądam na zewnątrz, choć w środku mam kompletne pobojowisko.
Jesteśmy niestałymi, głupimi istotami ze słabą pamięcią i ogromnym darem do samozniszczenia.
Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się ?
Tu zawisł ten, co troje zginęło z jego mocy.
Dziwnie już tutaj bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy.
Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się ?
Choć trup ze mnie już, uwolnię cię od przemocy.
Dziwnie już tutaj bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy
Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się ?
Tu do mnie miałaś zbiec, żeby uniknąć przemocy.
Dziwnie już tutaj bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy
Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się też?
W naszyjniku ze sznura u boku mego nie czekaj pomocy.
Dziwnie już tutaj bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy.
Ogień jest zaraźliwy! I jeśli my płoniemy, ty płoniesz razem z nami.
(...) najtrudniej jest wykorzenić najstraszniejsze wspomnienia, przecież je zapamiętujemy najlepiej.
Boję się umrzeć pod ziemią, co jest głupie, bo nawet jeśli zginę na powierzchni, to i tak zaraz pochowają mnie pod nią.
(...)Chwyta Gale'a , pogrążonego w rozmowie, i obraca go ku nam - przystojniak z niego,co?
-Nie spodziewaj się, że będziemy pod wrażeniem. Przed chwilą widzieliśmy Finnicka Odaira w samych majtkach.
W oddali łąki, wejdźże do łóżka,
Czeka tam na cię z trawy poduszka,
Skłoń na niej główkę, oczęta zmruż,
Rankiem cię zbudzi słońce, twój stróż.
Tu jest bezpiecznie, ciepło jest tu,
Stokrotki polne zaradzą złu.
Najsłodsza mara tu ziszcza się,
Tutaj jest miejsce, gdzie kocham cię.
To, czego potrzebuję do przeżycia, to nie ogień Gale'a, podsycany wściekłością i nienawiścią. Mam w sobie wystarczająco dużo żaru. Potrzeba mi wiosennego mniszka, jaskrawożółtego kwiatu, który symbolizuje odrodzenie i nie oznacza zniszczenia.Oczekuję zapowiedzi, że życie będzie toczyć się dalej, bez względu na to, jak poważne ponieśliśmy straty. Chcę wiedzieć, że znowu może być dobrze, a tylko Peeta może mi to ofiarować.
- Sojusznik - powtarza Peeta powoli i delektuje się brzmieniem tego słowa. - Przyjaciółka. Ukochana. Zwyciężczyni. Wróg. Narzeczona. Cel. Zmiech. Sąsiadka. Myśliwa. Trybytka. Sojusznik. Dodam to do listy wyrazów, których używam, żeby cię rozgryźć.
Nazywam się Katniss Evedeen. Dlaczego nie zginęłam? Powinnam nie żyć.
-Szykujecie się do nowej wojny? - pytam.
-Och, nie teraz. Obecnie przechodzimy ten uroczy etap, kiedy to wszyscy są zgodni, że nie wolno już nigdy dopuścić do tego, żeby powtórzyły się dawne okropności. Ogól jednak dość szybko zaczyna różnić się opiniami. Jesteśmy głupimi, kapryśnymi istotami o marnej pamięci i wielkim talencie do samozniszczenia. Ale kto wie? Może to właśnie to.
Nagle przychodzi mi do głowy straszna myśl.
A jeśli oni nie zamierzają mnie zabić?
Wyjaśnię im, jak udaje mi się przetrwać. Dowiedzą się o kiepskich porankach, kiedy nie potrafię czerpać przyjemności z niczego, bo się boję, że zostanie mi to odebrane. Wtedy sporządzam w myślach listę wszystkich dobrych uczynków, których byłam świadkiem. To taka zabawa, i bawię się w nią, choć po upływie ponad dwudziestu lat staje się trochę nużąca.
Istnieją jednak znacznie gorsze zabawy."
Ktoś staje obok mnie, wyczuwam jego napięcie. To Finnick, rzecz jasna, bo tylko zwycięsca igrzysk może tak szybko dostrzec to samo co ja- arenę usianą kokonami pos kontrolą organizatorów. Finnick muska palcami jednolitą czerwoną poświatę nad progiem.
-Panie i panowie...
Jego głos brzmi cicho, ale mój donośnie rozbrzmiewa w całym pomieszczenie:
-Siedemdziesiąte Szóste Głodowe Igrzyska uważam za otwarte!
Więc kiedy szepcze:
- Kochasz mnie. Prawda czy fałsz?
Odpowiadam:
- Prawda.
Mogłabyś zażądać księżyca, a oni musieliby wymyślić jakiś sposób, by go zdobyć.
Are you, Are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Are you, Are you
Coming to the tree
Where the dead man called out for his love to flee
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Are you, Are you
Coming to the tree
Where I told you to run, so we'd both be free
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree.
Are you, Are you
Coming to the tree
Wear a necklace of rope, side by side with me.
Strange things did happen here,
No stranger would it be,
If we met up at midnight in the hanging tree.
Wygląda na to, że pod kierunkiem Plutarcha i Fulvii zdołałam osiągnąć dno i zapukać od spodu.
I tak ich nienawidzę. Inna sprawa, że teraz nienawidzę prawie wszystkich, a siebie najbardziej.
Smakujemy skwarem, popiołami i smutkiem - niezwykły koktajl jak na tak delikatny pocałunek.
-Finnick, powiedz mi, czy od razu zakochałeś się w Annie? - pytam. -Nie. -Mija dłuższy czas, nim dodaje: - Stopniowo wkradała mi się do serca.
Najpierw zauważam jasny warkocz na jej plecach. Potem, kiedy ściąga płaszcz, żeby przykryć zapłakane dziecko widzę kaczy ogonek z wysuniętego fragmentu koszuli. Reaguję tak samo jak wtedy, gdy Effie Trinket wyczytała jej imię i nazwisko w dniu dożynek. Najwyraźniej wiotczeją mi mięśnie, bo nagle jestem u podstawy masztu i nie mam pojęcia, co się zdarzyło w ciągu ostatnich kilku sekund. Potem przedzieram się przez tłum zupełnie jak kiedyś, wołałam ją po imieniu, usiłuję przekrzyczeć ludzi. Jestem już prawie na miejscu, niemal przy samej barykadzie, i chyba wreszcie mnie słyszy, bo patrzy na mnie, a jej usta układają się tak jakby wypowiadała moje imię.
I wtedy eksplodują pozostałe spadochrony."
Peeta. Krew jak krople deszczu na szybie. Jak mokre błoto na butach.
To jedyna rzecz, co do której mój lekarz prowadzący może mieć rację. Nie ma powrotu do tego, co było. Więc możemy równie dobrze iść dalej.