cytaty z książki "Życie w słoiku. Ocalenie Ireny Sendler"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Irena mierzyła upływ czasu w Getcie podług tego, jak znikali już rozpoznawani przez nią żebracy. Jej uwagę przyciągała zwłaszcza pewna rodzina, której jedyną własnością zdawały się być dwa dziecinne wózki. Ojciec pchał w jednym wózku trójkę niemowląt, a matka w drugim jeszcze trójkę. Pięknymi głosami wyśpiewywali stare piosenki w jidysz. Przez pierwszą zimę Irena codziennie dawała im parę monet, słuchając ich śpiewu. Po kilku miesiącach spostrzegła, że ojcu i matce towarzyszy już tylko czwórka dzieci, a potem trójka; wreszcie znikł jeden wózek, a także obuwie i płaszcze tej rodziny. Wreszcie pozostali już tylko matka i ojciec. Wciąż jeszcze potrafili śpiewać, ale z matki zrobił się już wątły szkielecik i ojciec musiał ją pchać w tym wózku. Po czym ona też znikła i śpiewanie się skończyło.