cytaty z książki "Za żelazną kurtyną. Podróż do Polski w 1967 roku"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mówią, że Polacy niewiele palą, bo z kolei dużo piją, a dwa nałogi to za dużo, chociaż jeden warto jednak mieć w tych ciężkich, niewesołych czasach.
Nie zauważyłam w Polsce jakiegokolwiek problemu z dyskryminacją albo wywyższeniem którejś płci w relacjach osobistych. (…) Kobieta w Polsce nie tylko cieszy się absolutną równością praw, ale w wieku dojrzałym, gdy dowiedzie już swej wartości, ma status niemal wyroczni. Polskie matki, ciotki i babcie są traktowane uprzejmie, z ogromnym szacunkiem, a im silniejszą mają osobowość, na tym większy respekt zasługują.
Polacy nie umierają z głodu, ale nigdy nie jedzą tego, o czym zamarzyli, chyba że przy wyjątkowych okazjach.
Przybysza z Hiszpanii musi zaskoczyć ten cud, że w mieście ścięcie drzewa uważane jest niemal za zbrodnię, za zamach przeciw zdrowiu publicznemu i urodzie miejskiej. Latem wszystkie miasta są tu pełne kwiatów.
Widziane od wewnątrz, życie w Warszawie jest zaskakujące. Niełatwe, a przecież osładzane przykładami wzajemnej pomocy (…), a ulice, mimo pochmurnych dni, lśnią czystością i radością letniego dnia. Życie straszne, a pełne wielkoduszności.
Wprawdzie istnieje w Polsce region nazywany „Krainą Jezior”, jednak jeziora spotyka się właściwie wszędzie na nizinie polskiej. Jeziora, lasy sosnowe i brzozowe, pola uprawne. To pejzaż melancholijny – z uwagi na niedobór światła, który zauważamy my, przybysze z krajów pełnych słońca – ale przecież bardzo piękny.
Zatrudniani przez państwo polscy kelnerzy, czy to w Gdańsku, czy to w każdym innym mieście, każą parę godzin czekać, zanim podadzą obiad z dwóch dań.